Liczba wyświetleń: 926
Przy fabryce artykułów papierniczych znaleziono karty do głosowania z zeszłorocznych wyborów prezydenckich. Zaznaczono na nich nazwisko Jarosława Kaczyńskiego.
We Włocławku znaleziono karty do głosowania z ostatnich wyborów prezydenckich. Na wszystkich zaznaczono Jarosława Kaczyńskiego. Dokumenty leżały w błocie. Nikt nie wie, skąd się wzięły w tym miejscu.
Pierwszą kartę znaleziono 17 grudnia w okolicach fabryki papieru przy ul. Łęgierskiej. Zakład zajmuje się m.in. przerabianiem makulatury. Jak informuje toruńska „Gazeta Wyborcza”, kart jest jednak więcej. Leżą w błocie w pobliżu fabryki. Pochodzą z I i II tury wyborów. Jeśli na którejś pojawia się krzyżyk, zawsze widnieje przy nazwisku Jarosława Kaczyńskiego.
Zgodnie z polskim prawem, po 30 dniach od ogłoszenia przez Sąd Najwyższy ważności wyborów policzone karty powinny zostać zniszczone przez lokalną delegaturę Krajowego Biura Wyborczego – w tym wypadku w Bydgoszczy. Szokuje zatem fakt, że karty nie tylko nie zostały zniszczone, ale że z Bydgoszczy przewieziono je do Włocławka, choć oba miasta dzieli ok. 100 km.
Dyrektor Archiwum Państwowego w Bydgoszczy Eugeniusz Borodij też wyraził zdziwienie, że karty znaleziono akurat tam.
Opracowanie: żar
Źródło: Niezalezna.pl
Głosujemy na ludzi, którzy decydują o jakości naszego codziennego życia a NIE MA WGLĄDU aby sprawdzić czy ktoś nie podrobił mojego głosowania. W ogóle sam system jest stworzony tak, że można robić co się chce. Nie ważny jest ten kto głosuje a ten kto liczy głosy!
Media będą milczeć bo są w łapach tych co fałszowali wybory. O takich skandalach było głośno, nawet w Brukseli było zamieszanie z tego powodu. Zastanawia mnie czemu nie zgłoszono (w sumie nie wiadomo już do kogo)tych faktów by zajęła się nimi prokuratura! Pamiętam wypowiedź gostka, który był komisji wyborczej i mówił jak łatwo uznaje się karty za NIEWAŻNE! Wystarczy, że jakiś „uczciwy” członek komisji wyborczej „domaluje” na karcie cokolwiek, napisze, zakreśli itp – karta taka automatycznie zostaje uznana za nieważną. Nie wiem czy zauważyliście, ale większość kart uznanych za nieważne były to głosy oddane na Kaczyńskiego!
Ten ćwok,który teraz zamieszkuje w pałacu prezydenckim – już w sposób łamiący Konstytucję przejął obowiązki prezydenta, nie czekając na konstytucyjne potwierdzenie zgonu ówczesnego prezydenta, lecz na podstawie telefonu od miedwiediewa – nastąpiło w PL przejęcie władzy przez niego!!! Od razu pojawiły się głosy (nawet ówczesny pracownik kancelarii prezydenta Kaczyńskiego – Andrzej Duda stwierdził), że sprawa kwalifikuje się pod Trybunał! Więc ja się pytam – dlaczego tam nie trafiła? W necie krążyło zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez (m.in) komorowskiego, tuska i innych kolesi – czy to pismo do kogoś trafiło?
D.Tusk uczestniczył w zamachu stanu 4.06 1992, gdy A.Macierewicz miał ogłosić listę agentów wśród polskich posłów.B.Komorowski,z kolei, w kwietniu ubr,gdy nielegalnie przejął obowiązki prezydenta (post Hanah).Skandaliczne zachowanie się obu wobec śledztwa smoleńskiego a teraz, brak należytej reakcji na potwarz raportu MAK-u, kwalifikuje obu pod Trybunał Stanu i to natychmiast.
Ja to widzę tak, co by się nie stało to winą i tak obarczy się Jarosława Kaczyńskiego, wyjdzie na to, że sam porzucił tam karty aby móc unieważnić wybory, że to sPiSek, robota Rydzyka, i tak ofiara tego przekrętu stanie się winnym. A społeczeństwo z uśmiechem na twarzach przyjmie nawet najdurniejsze tłumaczenie bo niestety ludzie mają wyprane mózgi.
Ta sama osoba która znalazła karty wcześniej z zaznaczonym J.Kaczyńskim kilka dni później znalazła kolejne karty tym razem już z Komorowskim i z pierwszej tury wyborów. A karty pozlepiane błotem i śniegiem w liczbie co najmniej kilkudziesięciu nadal walają się po parkingu i w zasadzie każdy może sobie pozbierać te pozlepiane zwitki papieru.