Liczba wyświetleń: 1073
Sztuczna inteligencja (AI) staje się coraz bardziej integralną częścią naszego życia codziennego i rynku pracy, co ma swoje konsekwencje. Według najnowszego raportu Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), aż 41% firm na świecie planuje redukcję zatrudnienia w związku z automatyzacją zadań przez AI. To zjawisko budzi zarówno niepokój, jak i nadzieję na nowe możliwości, ale przede wszystkim stawia nas przed pytaniem: jakie będą przyszłe oblicza rynku pracy?
Raport WEF wskazuje, że automatyzacja i rozwój technologii sztucznej inteligencji prowadzą do zmiany struktury zatrudnienia. Firmy coraz częściej decydują się na inwestycje w technologie, które mogą zastąpić ludzką pracę, zwłaszcza w sektorach administracyjnych, logistycznych oraz usługowych. Pracownicy pocztowi, sekretarki i specjaliści ds. płac są szczególnie narażeni na zastąpienie przez AI, co potwierdzają badania przeprowadzone wśród globalnych przedsiębiorstw.
Nie wszystko jednak jest czarne. Raport podkreśla, że 77% firm zamierza przekwalifikować swoich pracowników, by przygotować ich do współpracy z nowymi technologiami. To oznacza, że choć jedne zawody znikną, inne mogą się pojawić lub ewoluować. Przykładem może być rosnące zapotrzebowanie na specjalistów od projektowania i ulepszania narzędzi AI, gdzie 69% firm planuje nowe rekrutacje.
Ponadto 62% firm będzie szukać pracowników z umiejętnościami do efektywnej współpracy z AI, co pokazuje, że nie tylko umiejętności techniczne, ale również miękkie, takie jak zdolność adaptacji i kreatywność, będą na wagę złota.
Warto też zauważyć, że generatywna AI, czyli technologia zdolna do tworzenia oryginalnych treści, odgrywa kluczową rolę w tej transformacji. W sektorach takich jak marketing, edukacja czy rozrywka, AI staje się narzędziem do szybkiego generowania koncepcji, projektów czy kampanii reklamowych. Jednakże rozwój tej technologii nie jest bezproblemowy – pojawiają się obawy dotyczące etyki, bezpieczeństwa danych oraz potrzeby regulacji prawnych, aby zapobiec nadużyciom.
Krytycy zwracają uwagę na potencjalne negatywne skutki, takie jak wzrost bezrobocia wśród mniej wykwalifikowanych pracowników, którzy mogą nie mieć możliwości przekwalifikowania się. Z drugiej strony, optymiści widzą w tym szansę na rozwój nowych sektorów gospodarki, które mogą przynieść korzyści społeczne i ekonomiczne, pod warunkiem że polityka edukacyjna i rynku pracy nadążą za tymi zmianami.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Czyli co, większość ludzi okaże się ,,zbędna”? Jak ten problem rozwiążą, skoro sprowadzają nam tu ludzi z połowy świata, przerzedzą nas? Obecnie mają metody – nowe technologie – by zrobić to udając niewiniątka.
Cóż, będzie ciekawie. Oczywiście firmy mogą zwolnić nawet wszystkich swoich pracowników i zastąpić ich AI. Tylko że wtedy nie będzie komu kupować ich produktów. Co więcej, nie będzie też zasiłków, ponieważ główną część dochodów państwa stanowią wpływy z podatków od przedsiębiorstw oraz VAT-u. Jeżeli więc obywatele nie będą konsumować, bo nie będą mieli za co, to firmy, obsadzone przez sztuczną inteligencję w cenie elektryczności, będą zmuszone ogłosić bankructwo. Z powodu braku chętnych na ich produkty czy usługi.
To samo z państwem. Brak firm do dojenia i konsumentów do dojenia z VAT-u oznacza bankructwo państwa. Każdego państwa. Nawet Arabii Saudyjskiej. Bo po co komu jej ropa, skoro nikogo nie będzie stać ani na samochody, ani na produkty, jakie tymi samochodami można rozwozić? Przykro mi, ale korporacje zaraz zakiwają się na śmierć. Przynajmniej te „zachodnie”.
O jakiejś „depopulacji” można od razu zapomnieć. Oczywiście, jeśli ktoś patrząc widzi jedynie czubek własnego nosa, to wydaje mu się, że jest „depopulowany”. Za pomocą różnych szpryc czy grożenia wojenką. Ale to też dotyczy „Zachodu”. Góra miliarda ludzi. Pozostałe siedem miliardów to Azjaci (w rozumieniu „rasa żółta”), Hindusi i Afrykanie. Każda z tych grup oddzielnie jest liczniejsza niż Europa i Ameryka Północna razem wzięte. Ich się nie da „zdepopulować”. Można co najwyżej zdepopulować nas, ale nie poprzez jakieś spiskowe metody, tylko zestarzenie się i wymarcie. Co nadal nie rozwiązuje problemu bezrobocia wskutek AI.
A może zrobić się groźnawo. Bo te miliardy bezrobotnych będą chciały coś jeść, coś pić, mieć gdzie mieszkać i jeszcze jakoś pożyć. Więc albo się władcy świata swoim bogactwem podzielą, albo stanie się to, co zawsze się w takich wypadkach dzieje. Gilotyna. Wilgotna piwnica, kule odbijające się od brylantów pozaszywanych w ubraniach, na koniec bagnety. Pluton egzekucyjny i generał, który przeszedł na stronę „ludu”, wygłaszający wyrok w imieniu „ludowego trybunału”. Zobaczymy, czy ukochani przywódcy i krezusi wyciągną lekcję z historii 🙂
tzw. sztuczna inteligencja, bo prawdziwe jest w tym pojęciu tylko słowo sztuczna, wydaje się być nierozerwalnie związana z pojęciem depopulacja, czyli masowym wymordowywaniem ludzkości na nigdy niespotykana skalę w dziejach ludzkości. Zapewne większość ogłupionej ludzkości uwierzy albo już uwierzyło, że tak właśnie ma być, że ludzie muszą robić dla niej miejsce w imię urojonego, wdrukowanego wyższego dobra.
Irfy
Będą WYPOŻYCZAĆ te produkty. Nawet wypożyczane się zużywają. Poczytaj założenia Klausa szwaba. Już ty się nie martw wszystko przewidzieli.
@Szwęda, Irfy ludzie u władzy już niejednokrotnie udowodnili, że nie liczą się z innymi ludźmi. Dla tych psychopatów którzy są wstanie poświęcić nawet miliony istnień, byle osiągnąć swój cel, taka depopulacja jest tylko drogą do celu. A dziś mają metody znacznie bardziej ,,wyrafinowane”.
Niszczono nawet pod koniec XX wieku całe wioski, miasta czy nawet kraje dla zysku z ropy czy gazu.
A sztuczna inteligencja jest tylko kolejnym narzędziem służącym do osiągnięcia celu.
Do roboty! Wszyscy jak leci. Fizycznej takiej żeby pot po rowie spływał!
Nie ma że laptopik na homeoffice, albo spotkanka na teams’ie lub w klimatyzowanych salkach.
Klimatyzacja jest teraz rezerwowana dla AI.
A wy gorsze formy białkowe -…. jak w pierwszym zdaniu.
Temat tak rozwlekły, że streszczenie wszystkiego w jednym komentarzu jest niemożliwe.
Po pierwsze, każdy z odpowiednią wiedzą/tokiem myślenia nie da się łatwo wygryźć. Stworzenie otoczenia (jak pandemia covid) też powodowała, że każdy bez podejścia krytycznego do sytuacji łykał co mu dawali jak m&m’sy.
Teraz jest wdrażana AI i nie ma możliwości z tego nie korzystać. Wręcz przeciwnie tutaj jest już wymóg nauki, przynajmniej podstaw użytkowania tego. Każdy kto tego nie potrafi wyląduje na końcu listy osób do zatrudniania. Tylko jak by weszła regulacja ustawą, że wdrożenie AI w firmie nie może być kosztem zmniejszenia etatów zwykłych pracowników (chociaż wtedy równie dobrze firmy wyjadą z UE i otworzą się gdzieś gdzie nie ma takich przepisów).
A tu bardziej aktualny przykład z Palestyny i nasze tzw. ,,elity”, czyli sprzedajne i jak widać zakłamane świnie nic z tym nie robiły.
27-28 wrzesień 2024 przemówienie Netanjahu w ONZ dotyczące nowego szlaku towarowego z Azji do Europy przez Izrael podpisane już z Indiami – od 9 min
https://www.youtube.com/watch?v=iUSI5tQuXys