Liczba wyświetleń: 860
Rozczulając się nad losem zwierząt tych domowych i tych dzikich pomyślmy czasem o tych nam najbliższych. Regularnie zjadanych pod różnymi postaciami. Świni nikt nie wykupi z ubojni. Chyba, że w postaci schabu, czy skórzanych butów.
Świnia towarzyszy człowiekowi od ponad 7 tysięcy lat. Karmi go swoim mięsem, ogrzewa swoim ciepłem. Mimo to pozostaje niemal niezauważona przez miłośników zwierząt. Czasami gdzieś ktoś nieśmiało coś bąknie o humanitarnym zabijaniu. I tyle.
Wysoki stopień rozwoju hodowla świń osiągnęła już w starożytnej Grecji oraz w Rzymie, gdzie mięso wieprzowe składano bogom w ofierze jako wyszukany przysmak. Początkowo świnie przetrzymywano w pomieszczeniach jedynie zimą, latem wypuszczane były do lasów, gdzie odchowywały młode, a jesienią zamykano je ponownie. Rozwój hodowli i wytworzenie współczesnych ras świń rozpoczęło się w Europie pod koniec XVIII w.
Z pewnością cechą charakterystyczną każdej świni jest ryj i tarczka ryja z dwoma dziurkami. Dorosłe samce – knury – niektórych odmian mogą ważyć do ponad 350 kg i osiągać wysokość ponad 90 cm, natomiast samice – lochy – są o kilkadziesiąt kilogramów lżejsze i kilkanaście centymetrów niższe. Normalna temperatura ciała zdrowej świni wynosi około 37,2 stopni Celsjusza.
Ciąża u świń trwa około 112-114 dni (3 miesiące, 3 tygodnie i 3 dni) kiedy to na świat przychodzi około 10-15 prosiąt. Świnie można zabić gdy ta skończy 6 miesięcy i osiągnie wagę użytkową tj. ponad 100 kg. Świnia może żyć – jeśli nie zostanie przeznaczona na ubój – do około 12 lat. Największą znaną świnię wyhodowano w 1939 roku w Karolinie (USA), ważyła 863,6 kilograma. Nazwano ją Big Boy.
Jak zobrazowano na planszy ze świni mamy cały szereg pożytków. Samego mięsa czternaście rodzajów. Do tego słonina, wnętrzności, skóra.
1. głowa (ryj), 2. podgardle, 3. karczek i schab, 4. łopatka, 5. mostek, 6. żeberka, 7. polędwica + (w tylnej części) biodrówka, 8. polędwiczka, 9. boczek, 10. brzuszek, 11. łopatka wieprzowa, 12. szynka, 13. golonka, 14. noga.
W Polsce w roku 2007 zabiliśmy 24678.000 świń. Większość zjedliśmy samodzielnie. Dla spokoju sumienia i w imię przyjaźni do zwierząt raczej wolimy nie wiedzieć skąd bierze się schabowy, szynka, kiełbasa, mięsna karma dla naszych pupili, kotków i psów. Trudno się nam przyznać do tego, że tak naprawdę, jesteśmy okrutnymi drapieżnikami.
Autor: Cezary Krysztofiak
Źródło: Wiadomości24.pl
ŹRÓDŁA
http://www.stat.gov.pl/gus/45_737_PLK_HTML.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awinia
http://portalwiedzy.onet.pl/22891,haslo.html
Ten artykuł napisany jest bardziej dla ekologów fanatyków którzy widzą kilka żabek i roślinek w Rospudzie a nie widzą 25 tyś.świń zabijanych rocznie w Polsce.Przypuszczam że nie wszyscy ekolodzy to jarosze żywiący się korzonkami.
Ja jem mięso ale nie mam żadnych wyrzutów z tego powodu.
@qazsew: głupoty napisałeś. Ten artykuł jest właśnie dla ludzi takich jak ty. Nie, żeby mieli wyrzuty sumienia, ale po to, by skłonić ich na chwilę refleksji, aby rozumieli i szanowali Życie i to, skąd się bierze ich jedzenie oraz czym jest okupione. Czy artykuł wywrze zamierzony efekt, to już zależy od indywidualnych uwarunkowań czytającego (czyli od funkcjonowania mózgu). Niestety, nie da się na to nic więcej poradzić.
I jeszcze sprostowania specjalnie dla ciebie:
– ludzie chroniący Rospudę przed zniszczeniem robią coś, czego najwyraźniej nie rozumiesz, skoro piszesz o tym „kilka żabek i roślinek”
– jarosze nie żywią się korzonkami
– ekologia to nie jest nazwa diety, a ekolodzy mają najróżniejsze nawyki żywieniowe
– dla wielu ludzi ma znaczenie to, jak pozyskiwane jest jedzenie, które jedzą
Jak mawia Pat: peace.
Tak to właśnie jest z człowiekiem, wszechobecna hipokryzja jest wszechobecna.
I ja niestety(?) jem mięso.
Jak docierają do nas wiadomości, cóż to się w Korei wyprawia (psy i koty), jesteśmy oburzeni – ciekawe, co myślą Hindusi, gdy słyszą, co jada zachód…
Z drugiej strony – problem jest nierozwiązywalny.