Świątynia pustki, ciemności i milczenia

Opublikowano: 15.08.2016 | Kategorie: Historia, Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1053

Piękna i przebogata była wiara naszych ojców i jakże nieznana jest dzisiejszym pokoleniom Polaków. Jakże niemądre są wypowiedzi tych, co twierdzą, że Polska i jej kultura zbudowana została na chrześcijaństwie, podczas gdy było na odwrót.

Góry Świętokrzyskie są dla mnie miejscem bardzo bliskim i wydawało mi się, że je dobrze znam, bo je złaziłem zjeździłem chodziłem szlakami o których już tylko miejscowi wiedzą. Ba nawet oprowadzałem wycieczki, próbując sprzedać dzieciom wspaniałość tych gór. A jednak kryły przede mną jeszcze jedną tajemnicę, czyżby ostatnią? Górę na którą wrócę z aparatem, taśmą mierniczą w czasie jeszcze przed rozwiniętą wegetacją roślin by wgłębić się w tajemnicę tego miejsca. Tak więc zapraszam w świat, świat którym rządzili bogowie naszych ojców.

“Szli drugi już dzień, starzec z podrostkiem, noga w nogę. Podróż im się nie dłużyła, zbliżał się trawień[1], gdy każde drzewo kwieciem i zapachem się pyszni, obiecując jesienią obfite plony. Oni jednak szli zasępieni, bo w chacie nie działo się dobrze, ojciec chłopaka jeszcze zimą na polowanie się wybrał, mięso i skóry zdobyć, ale nie wrócił. A i babka słabowita była. Mieli więc o co bogów zapytać. A że chłopak w pocie czoła i trudzie ramion w gospodarstwie ojca chciał zastąpić, wiosenne prace rozpoczął, dlatego dziadek uznał, że dorósł już, by sam bogów o los rodziciela zapytać.”

“Gdy pod wieczór stanęli u podnóża góry, twarz starca stała się pełna powagi, na policzku zdawała się nerwowo drgać szrama po ranie z dawnej walki. Chłopiec drżał, w dłoni kurczowo ściskał talizman, który matka wręczyła mu przy pożegnaniu tłumacząc, że uchroni go przed wrogimi demonami. Niewielka grupka współplemieńców oczekiwała w milczeniu. Czekała ich ciężka noc, kiedy nikt bez potrzeby z chaty nie wychodzi, przeciwnie, dobrze jej drzwi zawiera. W tę noc na ziemię przychodzą zmarli, a demony walczą o uzyskanie przewagi na nadchodzący czas – a mają o co walczyć, bo przecież zaczyna się okres ciepła, okres dobrobytu. Ale nie ma innego sposobu uzyskania przepowiedni, jak pokonać strach, stanąć wśród zmarłych i demonów. Bo tylko oni mogą odpowiedzieć na pytania o przyszłość, wskazać wolę bogów, udzielić informacji o zaginionych, przestrzec przed nadchodzącymi nieszczęściami.”

GÓRA DOBRZESZOWSKA

Duże poruszenie w świecie archeologów wywołały badania na Górze Dobrzeszowskiej w Górach Świętokrzyskich prowadzone w połowie lat siedemdziesiątych przez ekipę Eligii Gąsowskiej. Niezwykłość tej góry polegała na tym, że przy ogromnych założeniach architektonicznych świątyni na jej szczycie, na całym obszarze nie znaleziono niczego, co by pochodziło z okresu jej użytkowania. Zwykle ludzie coś gubią, jakiś guzik, zapinkę, szpilkę. Takie rzeczy archeolodzy znajdują dziesiątkami, a tu poza kilkoma odłamkami ceramiki, które pozwoliły datować świątynię na VIII w. i śladami spalenizny nie znaleziono niczego. Jak zinterpretować coś, w czym nie ma żadnych śladów?

Przeznaczenie budowli rozszyfrować jednak łatwo. Było to trzebiszcze, czyli otwarta świątynia, miejsce na szczycie otoczone trzema wałami o różnej wysokości. Wewnętrzny ma kształt elipsy i wysokość około 1,6 m, pozostałe zachowują kształt dwóch półksiężyców wpisanych w układ zbocza zbiegających się z pierwszym wałem po zachodniej stronie. Zewnętrzny wał dochodzi miejscami do 1,9 m wysokości. W wałach usytuowane są bramy tak, że widać było przez nie wschód słońca około 1 maja, co wykazała analiza archeoastronomiczna.

Otaczanie świętych miejsc na szczytach gór wałami usypywanymi z kamieni było stosowane też w innych miejscach, podobne znajdują się na górach: Ślęży, Raduni i Wieżycy w Masywie Ślęży, a w Górach Świętokrzyskich na Świętym Krzyżu. Eligia Gąssowska dostrzegła na zdjęciach lotniczych Góry Siniewskiej symptomy wskazujące na podobne założenie także i tam. Ciekawe jest, że Góra Siniewska wznosi się między Dobrzeszowską a Łyśćcem (Święty Krzyż), co pozwoliło archeologom postawić hipotezę, że w dniach obchodów świąt ognie zapalano kolejno na tych górach w miarę pojawiania się słonecznej tarczy.

Mniej więcej pośrodku terenu ograniczonego przez elipsoidalny wał znajduje się okrągły głaz nazwany „kamieniem centralnym”. Znaleziono również kamienie wyznaczające „krańce” założenia, są to jajkowate stele oraz płaskie okrągłe kamienie.

Wewnątrz wałów kultowych po zachodniej stronie „kamienia centralnego” znajduje się również podwalina, być może pod ołtarz, a także leżący dziś menhir o wysokości 180 cm. Wewnątrz wałów znaleziono grubą na 3 m warstwę spalenizny, co oznacza, że palono tu duże ogniska. W dwóch zaokrągleniach wału znaleziono konstrukcje przypominające kamienne skrzynie, w których również palono ogniska. Na dwóch innych rogach znajdują się zapadliska, które sugerują, że znajdowały się tam podobne konstrukcje. To oznacza, że ognie palono w punktach wyznaczających cztery strony otaczającego świata. Datowanie resztek drewna z warstwy spalenizny pozwoliło ustalić czas działania świątyni na plus minus 796 rok.

Po stronie zachodniej, najbardziej stromej, na zewnątrz wałów znajduje się spłaszczony obrobiony okrągły kamień z wyraźnie wyrobionym rowkiem. Był to prawdopodobnie kamień ofiarny.

“Gdy zapadł zmrok, wspięli się na górę. Szli drogą wskazywaną przez tajemne kamienie. Na górze widniały potężne kamienne wały, usypane ręką człowieka czy może bogów? A w nich brama. Przed tą bramą stanęli w milczeniu. Dalej wejść nie było wolno. Każdy śmiałek naraziłby się na działanie najstraszliwszych demonów, na wyklęcie, zapomnienie lub śmierć. Tam mógł wejść tylko kapłan ubrany w białą szatę, na której nie było żadnych guzików, żadnej zapinki czy też ozdoby. On wchodził w świątynię ciszy, ciemności, miejsce przenikania się tego i tamtego świata, pojawiania się duchów. Tego miejsca zakłócić nie wolno było nikomu prócz kapłana, a i on musiał spełnić surowe warunki, by nie obrazić bogów.”

Brak znalezisk wewnątrz wałów oznacza, że ludzie tam wchodzący musieli zachowywać dużą ostrożność, co sugeruje obawę przed naruszeniem idealnej próżni, czystości i spokoju tego miejsca. Może właśnie aby zachować tę czystość i pustkę, składano ofiary poza obrębem wałów?

O ile inne góry wykazują ślady kultów wcześniejszych kultur zamieszkujących nasze ziemie, o tyle Góra Dobrzeszowska zdaje się być świątynią tylko słowiańską. Można wnioskować o tym z faktu, że na górach wykorzystywanych wcześniej przez inne kultury znajduje się znacząco więcej „ruchomych” znalezisk z ich czasów, niż analogicznych obiektów z czasów, kiedy te tereny zamieszkiwali Słowianie, czyli V-X w. (na przykład na Ślęży tylko 1,883% znalezisk przypada na Słowian). Może to świadczyć także o tym, że podobne wały były charakterystyczne właśnie dla ludu Słowian, a nie są „odziedziczone” wraz ze świętą górą. Tak przynajmniej sądzi prof. Leszek P. Słupecki.

CO SĄDZIMY O SYMBOLICE TEGO MIEJSCA?

Tak więc nie mając dowodów ani pisanych, ani świadectw materialnych, poszukano analogii w opisach innych świątyń słowiańskich, jak również w religiach i obyczajach germańskich i celtyckich, z którymi nasze wierzenia miały wiele wspólnego, a być może część mitów ma nawet wspólne indoeuropejskie korzenie. Otóż w źródłach pisanych dokumentujących wierzenia słowiańskie pojawiają się informacje o miejscach ograniczonego dostępu, strefie sacrum. W pismach Helmolda z Bozowa, biorącego jako kronikarz udział w niemieckich wyprawach chrystianizacyjnych znajdujemy opis przybytku Prowego (boga ziemi stargardzkiej), gdzie wstęp mieli tylko kapłani, ci, którzy mieli złożyć ofiary oraz ludzie, którym groziło niebezpieczeństwo śmierci i szukali azylu. Piszący wcześniej Adam z Bremy wspomina, że mostem do świątyni Swarożyca w Radogoszczy wolno było przejść tylko składającym ofiary lub zasięgającym wróżby.

Patrząc z tej perspektywy oraz biorąc pod uwagę prawie całkowity brak śladów przebywania tam ludzi świątynia na górze Dobrzeszowskiej mogła rządzić się podobnymi prawami, dlatego też hipoteza, że spotykana u ludów germańskich symbolika pustki kojarzona z symboliką milczenia i ciemności nie jest obca ludom słowiańskim, ma cechy prawdopodobieństwa. Świadczy też za tym pewien zapis duńskiego kronikarza w jego dziele Gesta Danorum. W części zawierającej opis Słowian nadbałtyckich Saxo Gramatyk podaje, że kapłan wchodzący do świątyni Świętowita w Arkonie (na wyspie Rugii) musiał wstrzymać oddech, by bogów nie skalać swym oddechem. Ilekroć musiał wypuścić i zaczerpnąć świeżego powietrza, tyle razy podchodził do drzwi i robił to na zewnątrz. Taki objaw kultu może świadczyć o konieczności zachowania absolutnej pustki nie skalanej nawet ludzkim oddechem.

Symbolikę milczenia znajdujemy w Germanii Tacyta, gdzie właśnie ciszą rozpoczynano rytualne zgromadzenia odbywające się w miejscach świętych, przy czym owe zgromadzenia rozpoczynały się nocą. U Skandynawów występował tajemniczy Hoenir, bóg ciszy lub rozważnego i uroczystego milczenia. U Celtów z kolei podczas majowego święta Beltaine rozpoczynającego „lepszą część roku”, czas płodności i ciepła, obchody miały dwie fazy – w nocy przybywały z zaświatów duchy przodków i demony, zbliżały się do siebie i przenikały się „ten” i „tamten” świat, więc bez wyjątkowej potrzeby człowiek nie opuszczał domu, w dzień zaś przy ogniskach uruchamiano odpowiednimi obrzędami moce życia. Potrzebą powodującą opuszczenie bezpiecznego miejsca było pragnienie wypytania przodków o dalsze losy.

Mało istnieje źródeł pisanych dotyczących bezpośrednio Słowian, dlatego bardzo ciekawym wydaje się na tle obrzędów celtyckiego święta zapis anonimowego kazania na Poniedziałek Wielkanocny z 1 poł. XVI w. odnaleziony przez Aleksandra Brücknera. Czytamy w nim: „W Zielone Świątki czynią zabawy pogańskie z wymieniem demonów, nie chcą spać pod dachem, nie rozmawiają z ludźmi, chodzą z bosemi nogami”. Czyż fragmentu tego nie można interpretować w części „nie rozmawiają z ludźmi” jako „zachowują milczenie”? Szczególnie że reszta zachowań wpisuje się w rytualne wchodzenie w kontakt ze światem zmarłych, tak samo data wskazuje na związek ze świętem odnowy, świętem nadchodzącej pory płodności, nadchodzącego lata.

“Gdy kapłan przekroczył próg świątyni, rozległ się gromki dźwięk. Wszyscy się skulili, chłopak uskoczył w zarośla, skrył we wgłębieniu pod kamieniem. Oczami wyobraźni widział walczące demony, zmagające się duchy. Nagle poczuł, że nie jest sam, zadygotał… usłyszał głos. Poznał go, to głos przestryja[2], który odszedł do Nawi[3] dwie zimy temu. Tak bardzo lubił jego zimowe gawędy prawione czędom[4] przy trzaskającym ogniu. Uspokoił się i odważył zadać pytanie. Czy ojciec jest wśród duchów, czy żyje gdzieś we świecie? Duch położył mu rękę na głowie. Nie frasuj się, ojca napadli, był w niewoli, ale zdołał uciec, już wraca. Jeszcze przed żniwami zdąży, jeszcze razem nieraz w las po zwierzynę pójdziecie…”

Piękna i przebogata była wiara naszych ojców i jakże nieznana dzisiejszym pokoleniom Polaków. Jakże niemądre są wypowiedzi tych, co twierdzą, że Polska i jej kultura zbudowana została na chrześcijaństwie, podczas gdy było na odwrót. Polska kultura katolicka wywodzi się w znacznym stopniu z kultury czasów przedchrześcijańskich, a tylko dawnym wierzeniom i zwyczajom nadano wymowę chrześcijańską. Święta takie jak Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zielone Świątki i wiele innych w swej warstwie ludowej, kulturowej są czystymi świętami naszych ojców, i tylko innemu Bogowi je poświęcamy.

Autor: Faral
Źródło: Nowy Ekran

BIBLIOGRAFIA

Jarosław Kolczyński, W poszukiwaniu symboliki pustki, ciemności i milczenia „Etnografia Polska” t.XLVII: 2004, z 1-2.

PRZYPISY

[1] Trawień to maj, dzisiejsza nazwa tego miesiąca wywodzi się z łaciny, dawni Polacy określali ten miesiąc jako trawień, od początku wyprowadzania krów na świeżą trawę na pastwiska. Dla ciekawych: drugim miesiącem, którego nazwa jest zapożyczona z łaciny, jest marzec. Ten miesiąc dawni Słowianie nazywali brzezień, od soku wtedy uzyskiwanego z budzących się wiosną brzóz.

[2] Przestryj ew. prastryj, wielki stryj to staropolskie określenia brata dziadka.

[3]Nawia – to słowiański czyściec, gdzie zmarli oczekiwali na przejście do wyraju z którego powracali na skrzydłach bociana lub w inny sposób na ziemię rodząc się w kolejnej rodzinie słowiańskiej.

[4] Czędo – dziecko


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

28 komentarzy

  1. MilleniumWinter 03.03.2012 08:52

    Proszę z sensem dobierać słowa 😉 Wiarą mojego Ojca jest chrześcijaństwo (tak jak Jego ojca i ojca Jego ojca). To o czym Autor pisze to wiara naszych PRZODKÓW a nie OJCÓW. Tak poza tym fajny tekst 🙂

  2. Razjel666 03.03.2012 10:29

    MilleniumWinter , wyrażenia “ojców” używa się w kontekście przodków a nie tylko ojca , dziadka itd. Np gdyby Twój ojciec zmienił wiarę i Tobie by ją przekazał to co wtedy? Wiara ojców = wiara przodków , można to stosować zarówno do religii Słowian jak i chrześcijaństwa.

  3. memento 03.03.2012 11:13

    Przecież właśnie obrzędowość jest tym elementem, który z punktu widzenia kultury nie ma wielkiego znaczenia. Tymczasem autor pisze tak jakby to do kogo się modlisz i jakie wartości wyznajesz, było czymś marginalnym w stosunku do tego w jaki dzień roku się modlisz… Ciężko mi w ogóle zrozumieć w czym rzecz, co np. zrobić z renesansem? Upchnąć pod stół i powiedzieć, że to wszystko wynika z tego, że poganie tańczyli wokół ogniska? Absurd. Chyba mam całkowicie inne pojęcie kultury.

  4. memento 03.03.2012 11:30

    W ogóle co zrobić z wszystkimi dziełami sztuki z ostatniego 1000 lat, żeby utrzymać twierdzenie: “Jakże niemądre są wypowiedzi tych, co twierdzą, że Polska i jej kultura zbudowana została na chrześcijaństwie, podczas gdy było na odwrót.”. Z tego tekstu wynika, że żyjemy w innej kulturze niż ta wokół której obracamy się na co dzień – to jakaś groteska.

  5. Stanislaw 03.03.2012 11:58

    Witam!KIedy Slowianscy Bogowie nam wybacza i pozwola wrocic do siebie do wierzen naszych Ojcow,wtedy znowu powroci nasza moc i potega i wolnosc,ktora stracilismy przyjmujac obcych bogow (rligia zydowska nie jest wiara naszych ojcow,jest naszym przeklenstwem)
    Slawa.

  6. memento 03.03.2012 12:20

    @Stanislaw, to czym objawiała się ta moc skoro zostaliśmy podporządkowani?

  7. Szaman 03.03.2012 14:10

    memento ty uważasz ze nie ma znaczenia ponieważ postrzegasz świat przez pryzmat materialistycznego dorobku patrz : dzieła, obrazy. widzisz bezsens w tym w jaki zień się modlisz bo ta sama materialistyczna kultura zabiła wiedzę na temat świata duchowego. tym czasem powiem ci tak :

    “Tymczasem autor pisze tak jakby to do kogo się modlisz i jakie wartości wyznajesz, było czymś marginalnym w stosunku do tego w jaki dzień roku się modlisz…”

    Bo to prawda. nasi przodkowie tak naprawde wiedzieli że “bogowie” to nie są żadne osoby SIŁY siły przyrody siły kosmosu i świata duchów lub też istot z innych wymiarów. a to w jaki dzień sie modlisz jest właśnie najbardziej istotne !

    Przecież cały świat planeta i przyroda podlega cyklom! chyba każdy wie co to pory roku 😛 to teraz sobie wyobraź że pora roku z punktu widzenia np sił przyrody to coś więcej niż tylko klimat! np z punktu widzenia subtelnych energii przyrody wiosną las emanuje energią budzącego się życia swoistego rodzaju a zimą jest w stanie hibernacji jesienią umiera a latem jest w pełni. tym samym NIE odprawia się jesienią rytuałów życia!

    ale wyobraź sobie że to o czym ja tu wspomniałem to jest wierzchołek góry lodowej wiedzy jaką mieli kapłani tamtych czasów. ważne są też dla rożnych rytuałów fazy księżyca ustawienia planet, a nawet różne znaki odczytywane z przyrody!

    tobie jako wychowanemu w materialistycznym świecie konwencjonalnej nauki ta wiedza wydaje się teraz bezwartościowa ale prawda jest taka że dziś gdy naukowcy wyjęci z po za kręgu ortodoksyjnej nieuki zaczynają potwierdzać to co oni wiedzieli już dawno okazuje się właśnie jak bardzo jesteśmy zacofani w tej dziedzinie i nigdzie tu nie ma mowy o upychaniu pod stół po prostu odpowiedz sobie szczerze co sie dzieje z pracami naukowców którzy sie mylili ?
    przechodzą do działu HISTORIA.

    W ogóle co zrobić z wszystkimi dziełami sztuki z ostatniego 1000 lat, żeby utrzymać twierdzenie: „Jakże niemądre są wypowiedzi tych, co twierdzą, że Polska i jej kultura zbudowana została na chrześcijaństwie, podczas gdy było na odwrót.”

    wiec może zadam ci pytanie tak: mamy dalej wierzyć w to że ziemia jest płaska bo wierzyliśmy w to przez 1000 lat ?

    Tak trudno ci zaakceptować uzurpację wszystkich rytuałów słowiańskich przez kościół? chcąc nie chcąc ty wyznajesz słowiańską religię od urodzenia. jeżeli stawiasz choinkę akurat w święta. jesz masę potraw przy świątecznym stole i świętujesz przez 3 dni wieszasz lampki w różnych miejscach, zostawiasz dodatkowy talerz dla “przybysza” czy też wieszasz ozdoby choinkowe to WSZYSTKO to są słowiańskie obrzędy lub aż nimi się wiążą

    pisanki dzielenie się jajkiem, świeże gałązki, śmigus dyngus i młode kurczaczki na wielkanoc WSZYSTKO to są zwyczaje słowiańskie

    topienie marzanny: słowiańskie

    noc świętojańska: słowiańskie

    święto zmarłych? słowiańskie 😛

    przykro mi memento ale nasza polska ZOSTAŁA zbudowana kulturą słowiańską twój słownik wyrażeń i powiedzeń którego używasz na co dzień jak

    o jejku :> o lelu słowiańska bogini
    licho > słowiańskie

    i wiele wiele innych których teraz nie pamiętam które używane do dziś wywodzą się z naszych wierzeń i mitologii.

    Ba nawet nasz styl życia zgromadzeń i podejścia jest słowiański! Słowianie żyli w małych niezorganizowanych grupach które gromadziły się na wiecach gdy przyszło na przykład stawić czoła najeźdźcy albo też porachować się z kimś polecam film “stara baśń” np bo on to dobrze obrazuje, nie mieliśmy zawodowej armii a władca rządził z racji tego że był najbogatszy i najbardziej wpływowy zazwyczaj do niego większość należała i stąd np do dziś każdy polak ma we krwi troszczyć się w pierwszej kolejności o swoje gospodarstwa a wojsko nie jest naszą mocną stroną lecz gdy przyjdzie co do czego to tak jak za dawnych czasów gromadzimy się i przepędzamy wroga lub władce który tej władzy nadużywał XP.

    Gdyby nie ta nasza cecha to polski by nie było więc znów to słowiańska kultura ją stworzyła!

    jest jeszcze cała masa ogromu materiału na ten temat wiec naprawdę radze poczytać.

    i tak z ostatnim zdaniem twoim sie zgodzę TO JEST GROTESKA! żyjemy odprawiając rytuały naszych przodków, używając zwrotów wywodzących sie z mitologii naszych przodków w duchu naszych przodków a to wszystko nazywamy “dobrodziejstwem przyniesionym z chrześcijaństwem!!

    zaiste GROTESKA!

    pozdrawiam.

  8. memento 03.03.2012 15:48

    @Szaman, dzieła sztuki przedstawiają idee, które były żywe w danych czasach, dlatego je przywołałem. Liczy się dla mnie ich treść, a nie forma i to z nich staram się czerpać. Jeśli jest to w jakikolwiek sposób związane z materializmem, to jest z nim związane wszystko co odbieramy z zewnątrz. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz.

    Może i Słowianie “wiedzieli” o tych cyklach i o tym kiedy należy się modlić. Rozumiem przez to, że mieli przekonania bardzo zbieżne z Twoimi, ale czy badając jakąś kulturę nie powinniśmy badać jakie przekonania mieli ludzie żyjący w danym okresie? A można to łatwo sprawdzić czytając pisma z tego okresu i analizując dzieła sztuki, stąd przecież wiesz o kulturze słowiańskiej. Analizując “ślady” odnalezione przez ludzi z różnych okresów można jasno określić, że kultura uległa przekształceniu.

    Tobie chyba się wydaje, że ja stawiam kulturę chrześcijańską ponad słowiańską, a to nieprawda. Widać to po pytaniu: “mamy dalej wierzyć w to że ziemia jest płaska bo wierzyliśmy w to przez 1000 lat ?”, tymczasem ja chciałem zwrócić tylko uwagę, że przez ostatnich 1000 lat byliśmy częścią cywilizacji łacińskiej. Jest to dla mnie tak oczywiste, jak to, że do czasów Kopernika, bardzo wielka część ludzi była zdania, że Ziemia jest płaska.

    Masz rację, że wszystkie rytuały pogańskie zostały wykorzystane przez kościół, tego uczą w podstawówce 🙂 Nie ma w tym nic złego, tyle, że są częścią kultury jeśli używasz ich w świadomym odniesieniu do niej, a jak sam zdajesz sobie sprawę jesteś nielicznym.

    Co do słownika, tak jak wyżej: mało kto wiąże wyraz “o jejku” ze słowiańską boginią. Fraz. “syzyfowa robota” używamy jednak w pełni świadomie. Tak odróżnia się kulturę żywą od starych naleciałości. Na prawdę nie chcę wartościować i nazywać chrześcijaństwa dobrodziejstwem, sam jestem raczej okultystą, ale trzymajmy się jakichś podstawowych faktów. Naginanie świata do swoich ideowych potrzeb nie wróży niczemu dobremu.

  9. J-23 03.03.2012 15:58

    Pozostałość po pradziejach to umiejętność zbierania ziół i ziołolecznictwa. Są jeszcze regiony w kraju gdzie kultywuje się te tradycje.Moja mama pochodzi z Wielkopolski i od swojej mamy i babci uczyła się które zioła jak wykorzystywać i jak pozyskiwać.Mnie to zawsze kojarzyło się z grecką filozofią przyrody, w której ludzie żyli w harmonii z przyrodą.Spacer po łąkach i lasach w celu pozyskania ziół to coś w rodzaju medytacji i modlitwy.Te zwyczaje w niczym nie przeszkadzają obecnej religii i są w jej ramach kontynuowane, choć może bardziej pompatycznie z obecnością w murach budowli a nie na polach, łąkach i lasach, no i nie wiem jak kiedyś wyglądał wątek finansowy, ale chyba istniał zawsze tylko w innej formie. Mam wrażenie że wszystkie przydatne wątki ze starych religii zostały wchłonięte przez obecną, więc nie jest tak że coś zniszczyliśmy zupełnie aby zacząć eksperymenty z czymś nowym.

  10. memento 03.03.2012 16:13

    @J-23, grecka filozofia przyrody skupiała się na tym co jest “zasadą” całej przyrody. Pytali o “naturę rzeczy”, a odpowiadali: woda, chaos, żywioły etc. Grecy nie potrzebowali specjalnej filozofii żeby żyć w zgodzie z przyrodą, bo nie mieli większych środków żeby żyć wbrew niej, czy też ją niszczyć. Fakt faktem ich średnia długość życia dorównywała czasom współczesnym, a kultura przechodziła na państwa, które podbijały Grecję i to w sposób transparentny. Ojcom kościoła było trochę wstyd, że cytują pogan, ale pogodzili się z tym, że trzeba dokonać syntezy w imię umiłowania mądrości.

  11. Pires 03.03.2012 21:06

    Lubię mitologię grecką i pewnie polubił bym naszą słowiańską gdyby mi tylko zaszczepili w głowie myśl o niej jak byłem mały. Teraz nie chcę się już w to zagłębiać bo mam inne ważniejsze sprawy. Mimo to chętnie czytam. Sądzę jednak, że nie ma co płakać po zapomnianych bogach bo w moim przekonaniu nie ma żadnego i wszelkie wiary prowadzą do nieczego. Jak dla mnie kultura słowiańska ma tylko wartość historyczną, nic więcej.

  12. Stanislaw 03.03.2012 21:13

    Niech cie Bogowie prowadza Szaman
    Slawa!

  13. Pires 03.03.2012 22:24

    Romumiem w czym rzecz i wcale nie napisałem, że trzeba o tym zapomnieć. Chodzi mi o to, że niektórzy zachowują się tak, jakby chcieli powrócić do wiary w dawnych bogów czy obrzędów. Kultura jest wspaniała i nie znaczy, że chwalę obcą. Wręcz przeciwnie.

  14. memento 03.03.2012 23:39

    @realista, żeby Ci odpowiedzieć muszę zmieścić dużo myśli na małej przestrzeni, mam nadzieję, że się uda. Wszelkiego rodzaju ruchy kulturowe i quasi-kulturowe, które nękają cywilizację zachodnią, takie jak neopoganie, New Age, Świadkowi Jehowy, wynikają z upadku tej cywilizacji. Jeśli nie urodziłeś się przed II wojną światową, to tą cywilizację będziesz postrzegał z jednej strony jako nieaktualną i jednocześnie zdegenerowaną. Stąd wrażenie, że jest ona sztucznie naniesiona na nasze życie społeczne. Idee powrotu do natury pojawiły się pierwszy raz pod koniec XVIII wieku z Jakubem Rousseau, jednak przypomniano sobie o nich dopiero w wieku następnym. Od czasów romantyzmu zaczęły powstawać dzieła takie jak “Dziady” czy wiersze Leśmiana odwołujące się wprost do dawnych mitów i obrzędów. Widać wyraźnie, że są to idee nowe, nie są także wyłącznie polskie. Przez “nowe”, mam na myśli: takie, które nie towarzyszą kulturze zachodniej od początku. To samo uczucie wyczerpania tej kultury, towarzyszy mieszkańcom całej Europy i każdy z nich racjonalizuje to na swój sposób(my skupiliśmy się na słowiańskich korzeniach). Przyczyny tego upadku są wielorakie, ale podam jedną, która wydaje się przewijać w wielu rozmowach. Tą przyczyną jest utrata metafizyki, a raczej jej powolne dobijanie na rzecz neopozytywizmu i technologii jako ideologii. Podział na materializm i idealizm zatarł się, racjonalizm i empiryzm zaczęły iść pod jednym sztandarem. Obecnie termin “materializm” jest rozumiany jak “konsumpcjonizm”, a pytanie “Czy istnieje tylko materia?” staje się pozbawione pierwotnego sensu (a dla niektórych sensu w ogóle). Koło kultury przestało się kręcić i zostały szare fabryki, wspomnienie obozów śmierci i konsumpcjonizm, czy raczej “bezrefleksjonizm”. Najlepszym przykładem tego, że kultura zachodnia nie jest już tym czym była na początku i czym się przejawiała w innych epokach jest neoklasycyzm. Neoklasycy kontestują kulturę zachodnią, co wydawałoby się rzeczą głupią gdyby odwoływali się do początków czegoś co atakują. To pozorna głupota, kultura łacińska tracąc swoją istotę przestała de facto istnieć, pozostając zbiorem społecznych przyzwyczajeń czekających na zagospodarowanie.

  15. memento 03.03.2012 23:51

    W skrócie: nie uważam, aby kultura łacińska nie odpowiadała naturze polskiej od początków jej istnienia i nie uważam, aby zniechęcenie kulturą zachodnią było czymś specyficznie polskim. To przeciwko czemu występuje ostro szaman to śmieci i pozostałości tej kultury.

  16. welur 04.03.2012 00:42
  17. memento 04.03.2012 13:30

    @realista, mnie podoba się wiele historii przedchrześcijańskich, wiele narracji, ale nie wiąże tego z jakąś odnową rodzaju ludzkiego. Wyrzucanie przepoconych ubrań jeszcze nikogo nie wyleczyło z gorączki. Tak samo feministki z rozrzewnieniem wspominają czasy matriarchatów, jako “złoty okres” ludzkości. Zasada jest prosta: im mniej źródeł historycznych na temat jakiejś starożytnej kultury tym lepiej dla jej neo-wyznawców. Jeszcze by się okazało, że Słowianie prowadzili wojny, dokonywali rzezi etc. a nie tylko sadzili kwiaty i modlili się do swoich uśmiechniętych bogów. Co do bezrefleksyjności, chodzi mi o to, że przestało się szanować wiedzę dla wiedzy, dociekanie prawdy. Teraz wiedza naukowa = technologia, wiedza społeczna = propaganda. Wystarczy poczytać te durnoty, które wkleił welur.

  18. XXIRapax 04.03.2012 13:35

    Do świątyni Świętowita pewnie niewielu z nas uświadczyłoby wstępu z uwagi na roztańczone jęzorki;)
    Wiosna idzie!
    Wystarczy na chwilę oderwać się od wszystkich tych teorii i spróbować czegoś doświadczyć.
    Polecam budzący się do zycia las.
    W jego niezmąconym spokoju można odnaleźć to, czego nie ma tutaj pośród naszych dyskusji.
    Oczywiście jeśli stać was na oderwanie się od konwenansów ponad tysiącletniej kultury.

  19. memento 04.03.2012 13:41

    W sensie, że kontakt z naturą był zakazany przez tysiąc lat? 😀 Prawda jest taka, że od wieków ludzie kontaktują się z naturą i odczuwają jej piękno i siłę. Jedyna różnica to to, że teraz zaczęli dorabiać sobie do tego neopogańską ideologię.

  20. Szaman 04.03.2012 14:13

    memento : masz rację że kultura łacińska już wymarła ale mylisz się co do przyczyn tego. widzisz pomijasz tu bardzo ważny fakt że kultura łacińska z przed czasów przyjęcia chrześcijaństwa była tak naprawdę bardzo podobna do kultur innych nacji. panteon bóstw, kult bohaterów, struktura społeczna i sposób patrzenia na świat to wszystko było w rzeczy samej dość zbieżne i nic dziwnego gdyż wywodziło się z naturalnej dla człowieka i środowiska filozofii… w każdym razie to co pominąłeś to fakt tego iż imperium Rzymskie w momencie przyjęcia chrześcijaństwa, SAMO również zniszczyło swoja własną kulturę i obyczaje. BA! żeby się stać głosicielem tej nowej kultury, imperium samo musiało stać się jej przykładem tak więc pierwsza uzurpacja kultury jakiej dokonano dla potrzeb chrześcijaństwa dokonała się właśnie w Italii. i od tamtego czasu władza która chciała wprowadzić chrześcijaństwo zaczeła niszczyć WŁASNY dorobek kulturowy. Widzisz to? Wielu ludzi postrzega chrześcijaństwo właśnie przez pryzmat tego że to zły Rzym i y też myślisz że ja walczę ze “złym najeźdźcą. stąd twój powyższy komentarz oskarżający mnie o wojnę z wiatrakami 😛

    To przeciwko czemu ja tu występuję to NIE “zła” obca kultura łacińska. Bo jak by przylazły tu wojska imperium i kazali wyznawać swoją religię z przed czasów chrześcijańskich tak jak to robili wtedy, obok naszej to ok. Rzym był też bardziej zaawansowany technologicznie więc też ok. filozofia grecka też w sumie stała na trochę wyższym poziomie niż nasza, choć ciężko powiedzieć bo nasza przepadła, wiec też ok.z resztą rzymianie w swoich podbojach mieli taktykę pdbić i połączyć nasz dorobek kulturowy z podbitymi ludami i to TEŻ jest ok bo prowadzi do powiększania dorobku kulturowego.

    To z czym ja walczę to IDEA.
    Idea chrześcijaństwa która nie zniszczyła tylko naszej kultury ale również właśnie kulturę łacińską! To dlatego kurde mol właśnie widzisz że są strzępki i myślisz że ja z nimi walczę bo tak naprawdę ona była pierwszą i NAJWIĘKSZĄ ofiarą! tak naprawdę to że kultura łacińska przetrwałą do dziś zawdzięcza ona tylko temu że była tak silnie zakorzeniona a dorobek kulturowy imperium był tak wielki że niemożliwością było wytępić go nawet mimo usilnych starań. tak naprawdę nawet o wytępienie naszego dziedzictwa nie starano się tak bardzo jak o zniszczenie albo całkowite przekształcenie tej kultury!

    To przecież właśnie chrześcijaństwo doprowadziło do zniszczenia wielkiej biblioteki w Grecji! to chrześcijanie sukcesywnie przekształcali architekturę i mentalność ludności za pomocą inkwizycji i tym podobnych co z resztą robią do dziś!

    tu naprawdę nie chodzi o walkę z kulturą rzymską tu chodzi o walkę z ideologią chrześcijańską która to włąsnie doprowadza świat do zepsucia o którym wspominasz!

    I tym samym ruch neopogan NIE dąży, jak się bliżej przyjrzysz, do wyplenienia tych naleciałości! One się przyjęły tu tak jak mówisz całkiem dobrze bo gdyby słowianie mieli podobne warunki w swoich czasach i podobną ilość czasu to również rozwinęli by równie zaawansowane pod względem kulturowym i filozoficznym, społeczeństwo co ówczesne cesarstwo. To jest naturalna kolej rzeczy każdej nacji!

    Neopoganie walczą z duchem chrześcijaństwa który jest odwróceniem wartości naturalnych i robią to właśnie przez powrót do czasów w których kontakt z naturalnym porządkiem rzeczy został zerwany! a jako że my wywodzimy sie z lini genetycznej słowian to szukają tego naturalnego porządku właśnie w pozostałościach NASZEJ kultury. Ponieważ ta właśnie najbardziej pasowała do NASZEJ natury:P

    Pozdrawiam

  21. Szaman 04.03.2012 14:18

    krócej mówiąc grecy i rzymianie maja taki sam problem jak my i to nie z nimi walczę:P

  22. XXIRapax 04.03.2012 14:31

    Właśnie to miałem na myśli. Oderwać się od wszelkiej ideologii. Poczuć naturę samą w sobie… Tak bezmyślnie. Niektórzy nazywają to kontemplacją, inni medytacją. Ja mam na to swoją nazwę:P
    Odczuwamy piękno i siłę natury? Jak juz w nas powódź rypnie, albo wichura zerwie dachy. Wtedy mówimy, że natura znów pokazała swe oblicze i lecimy z pretensjami do Tuska , bo wałów nie wybudował i nie ma kto wypłacać odszkodowań:P Tym jest dla większości z nas przyroda dzisiaj.
    Przynajmniej da się to tak odczuć w mediach.
    Zakazana oczywiście nie jest, ale poprzez wpływ naszej nowoczesnej kultury odchodzimy od niej.
    Co do neopogan. To chyba idzie w stronę odkrywania i dociekania swojej przeszłości, przynależności, nowego celu… Nie wiem.
    Przeciwstawmy temu katolicyzm, który opiera sie na dążeniu do zbawienia drogą juz ustaloną. Jest jeden Bóg, jedna droga do Niego, przez wiare, amen.
    Nowe możliwości, poszukiwanie siebie w tym wszystkim. Takie horyzonty ma przed sobą neopoganin.
    Najlepiej niech się jakiś wypowie. Na czym opiera sie ta ideologia?:P

  23. Il 04.03.2012 15:21

    wiara ojców ≠ wierze przodków
    Ojciec mógł być zmanipulowany wiarą w prześne opłatki zbożowe i alkoholowe wino a przodkowie w wiarę w podpłomyki, wodę i w pitne miody.

    Zwyczaj okradania kur z jajek z poczętym życiem zwierzęcym i dzielenia się takim martwym płodem nie był tylko słowiańskim zwyczajem mordowania poczętego życia, również Indianie mieli taki zwyczaj.

    “pustka nie skalana ludzkim oddechem”
    To jakaś niebezpieczna sekta wiary i wychwalania pustki i nicości?

    Do artykułu inna historyjka:
    Była kiedyś skromna rodzina – baba, chłop, dzieci i wnuki. Rodzina powiększała się więc potrzebowali zbudować nowe domy. Wokół na polach materiałów było mało ale na pobliskich górach było go wystarczająco dużo. Niestety góry opanowali kapłani razem ze swoimi kolesiami od wymuszania haraczy (z urzędnikami od podatków). Przed łatwowiernym prostym ludem kapłani udawali że starają się o wolność od urzędników, o wolność dla tego ludu. Skrycie przed ludem kapłani razem z urzędnikami umawiali się jakimi sposobami zwiększyć swoje dochody z podatków (z przymusowych danin itp) i z datków. Za kamienie i drewno z gór urzędnicy nakazali ludowi ujszczać specjalne opłaty. Znaleźli się również wielbiciele górowania nad innymi i wspólnie z klasą wyzyskiwaczy objeli góry specjalną ochroną (że to niby cenne przyrodniczo itp).
    Opłaty za pozyskiwanie kamieni i drewna z chronionych gór wzrosły jeszcze bardziej i prosty, skromny lud nie miał już daniny na te opłaty. Wprowadzono kredyty i stopniowo klasa wyzyskiwaczy przejmowała na swoją własność gospodarstwa prostego, skromnego i wyzyskiwanego ludu a lud traktowała jak niewolników. Kapłani wymyślili iluzję szczęścia a góry ustanowili miejscami świętymi. Lud z powodu braku materiałów budowlanych lub wzrostu kosztów tych materiałów przestał się rozmnażać w takim stopniu jak to było przed wywłaszczeniem ze wspólnotowych gór. Budowano domy z gliny i sieczki słomianej ale nie były one tak trwałe jak domy z kamieni i drewna. W gliniankach lud bardziej chorował.

    Góry są więc po to by robić z nich między innymi trwałe domy – świątynie rodzinne i po to aby je (te góry) likwidować aby nie były przeszkodami w pokojowych relacjach między społecznościami. Potrzeba tylko zmiany myślenia ludzi aby góry przestały być traktowane jak bożki do wielbienia.

    Tak w skrócie:
    Wielbienie gór i świątyń górskich to podobne bałwochwalstwo do wiary w rzymskokatolickie bałwany w postaci figurek, obrazów i górujących świątyń.

    Gdyby z kamieni z Gór Sierra Nevada zrobić kamienne drogi do Maroka (usypać drogi w Morzu Śródziemnym) to nie było by konieczności budowy energożernych statków. Z Europy do Afryki (w tym do Mekki) można by pielgrzymować pieszo. Nie było by podziału jaki poprzez cieśninę Gibraltarską zrobili angielscy kolonialiści. Podobnie z Karpatami, Sudetami i Morzem Bałtyckim. Gdyby rozwinąć transport rzeczny to z kamieni i drewna pochodzących między innymi z gór można by w Bałtyku stworzyć drogi (nasypy) do pieszych lub konnych podróży z/do Polski do/ze Skandynawii.
    Gdyby przeznaczono na to Tatry i Sudety to zlikwidowano by w ten sposób naturalną przeszkodę do Czech i Slowacji a polskie pola być może były by bardziej płaskie na podobieństwo pól litewskich.

    I kto tu powinien mieć wiarę jak ziarnko gorczycy by góry przenosić?

    Na koniec słownik wyrazów zapomnianych:
    http://www.eioba.pl/a/1vly/wyrazy-zapomniane

  24. Szaman 04.03.2012 19:13

    Ta i co jeszcze panie/pani Il (chociaż żeby kobieta napisała takie idiotyzmy to jednak jest mniej prawdopodobne)? Może wybetonujmy i zrównamy całą planetę od razu ??

    Jesteś pan właśnie doskonałym przykładem człowieka cierpiącego na chrześcijańską ideologię i za razem doskonałym przykładem do tego co do wcześniejszych wypowiedzi chciałem dodać.

    właśnie to co pan tu przytaczasz jest duchem chrześcijaństwa:

    Pan twierdzi że pan w nic nie wierzy ale dziwnym trafem podstawy pana filozofii są tak niesłychanie zbieżne z chrześcijańską myślą:

    Planeta jest wg pana nasza wiec możemy robić sobie z nią co chcemy i jak czegoś potrzebujemy to mamy PRAWO to brać a jak coś nam przeszkadza to wg pana mamy PRAWO to usunąć a z pozostałościami robić co chcemy. Przecież w końcu to Bóg stworzył tą planetę dla nas i powiedział że mamy se robić co chcemy z e wszystkim nawet z innymi istotami bo one przecież są od nas gorsze i ułomniejsze i głupsze.

    Wielbienie gór to proszę pana wdzięczność dla przyrody za to że masz pan czym oddychać masz pan z czego budować domy. Nic innego po za zwykłą wdzięczność dla matki natury taką samą jaką oddajesz pan kumplowi który pomógł panu ten dom zbudować!

    Ta wdzięczność u ludów przed chrześcijańskich wynikała właśnie z tego że nie byli takimi egocentrycznymi materialistami jak pan i w przeciwieństwie do pana dostrzegali że drzewa zwierzęta i cała planeta to po prostu coś więcej niż skały i materiały budowlane i jedzenie.

    Pana przekonanie że jakikolwiek poganin czcił świątynie to już po prosu totalny brak wiedzy o tym co pan pisze oraz kolejny dowód na to że jest kolejnym z jak że licznych dziś rzesz chrześcijan ateistów który budując swoją ideologię na myśli chrześcijańskiej pewnego dnia stwierdził że jego przemyślenia są wyjątkowe na tyle że już nim nie jest i okrzyknął się ateistą nie zauważając w swym zadufaniu że cała jego filozofia opiera się dalej na światopoglądzie który jak mu się wydawało, odrzucił. A nie odrzucił gdyż nie zidentyfikował tak naprawdę nigdy kwintesencji tej że filozofii-wirusa.

    słowianie nie czcili proszę pana świątyń tylko szanowali święte miejsca które stawały się nimi gdy odkrywano jakieś ich niezwykłe właściwości np : lecznicze, sprzyjające medytacji albo kontaktom z duchami i istotami z innych wymiarów!

    No ale oczywiście wiem że pan jest boską istotą która wie lepiej że takich rzeczy co ja po wypisywałem, nie ma, więc ci ludzie dla pana byli tylko głupcami którzy dawali się nabrać na monopol rządnych dóbr kapłanów.

    I nie będę tu dywagował nad tym czy świat duchowy jest czy go niema ale dla tych ludzi był więc stawianie w takim miejscu świątyni i odnoszenie się do tego miejsca w szczególny sposób było dla pana tak samo naturalne jak dla pana nie budowanie parkingu na wyjątkowo żyznej glebie.

    czczenie figur to nic innego jak pośrednie czczenie atrybutów jakie przedstawia postać na figurze. I NIE miało i nawet do dziś nie ma nic w spólnego z czczeniem samego kawałka materiału tylko z oddawaniem czci wielkim ludziom i pamięci temu co osiagnęli oraz kierowaniu się tą pamięcią w życiu.

    To to samo jak byś sobie pan zrobił karteczkę z jakimś powiedzonkiem które chcesz pan zapamiętać tyle że figura po przez ogólną znajomość mitów z tą postacią związanych była takim przycinaczem tej wiedzy w formie wizualnej a pański tekst jest takim przycinaczem np wiedzy na jakiś temat w formie pisemnej.

    Natomiast rytuał oddawania czci tym figurom to był sposób na uczenie ludzie mniej wykształconych szacunku i pamięci tej wiedzy i to była kwestia etyczno- regulacyjna społeczeństwa tak jak dzisiaj pana uczą szacunku dla starszych! albo podawać rękę na powitanie aby okazać komuś w ten sposób szacunek i zaznaczyć że przychodzi się w dobrych zamiarach.

    i wiele by u jeszcze pisać ale nie mam czasu na pisanie książek a jak pan bedzie chciał to i tak poszuka więcej informacji i zweryfikuje swój pogląd. zamiast tego napiszę jeszcze to co chciałem napisać memento:

    memento ty nie rozumiesz chyba neopogaństwa!
    neopoganie se niczego nie dorabiają! Oni po prostu wybierają powrót do miejsca w dziejach ludzkości które uważają za właściwy punkt do rozpoczęcia budowania noej filozofii. ty uważasz że właściwy punkt to jest uwzględnienie tego wszystkiego co już wiemy i sklecenia nowej filozofii z tych szczątków które składają sie na naszą dzisiejszą kulturę a oni uważają że lepiej się cofnąć do tamtych czasów i widzisz:

    Tak naprawdę to myślę że mierzwi cię to dlatego że uważasz iż nasza kultura i filozofia jest teraz bogatsza niż ta która była 1000 lat temu a oni uważają ze dzisiejsza kultura jest niczym kamienny młotek z epoki kamienia łupanego w obliczu nowoczesnego stalowego młotka patrz >> bezwartościowa i zacofana.
    Dla ciebie to nasza kultura jest tym do czego można by dorzucić wiedzę z ich okresu a dla nich nasza kultura jest tym co ewentualnie po przesianiu z syfu i wszechogarniającej głupoty można by dorzucić dla wzbogacenia ich 🙂

    a co do zwrotu że oni sobie “dorabiają” ideologię dodam jeszcze że:

    KAŻDY kieruje się jakąś ideologią Ty też więc może po prostu to twoja niechęć do obcej ideologi ? XP to się nazywa memento nietolerancja i również wywodzi się bezpośrednio z chrześcijańskiej ideologii gdyż to chrześcijaństwo wpaja nam nawyk do kierowania się iż słuszny jest tylko JEDEN pogląd XP

    dziękuję za uwagę:)

  25. szejtan 05.03.2012 08:32

    głupie komentarze. dobry artykuł. to tak w skrócie.
    poczytajcie sobie może więcej i nie ferujcie wyroków. za dużo emocji, za mało wiedzy, za mało zastanowienia, wejrzenia w siebie i właśnie w przodków w których oparcie. memento – gdzie ich moc skoro nas podporządkowano ? jak podporządkowano skoro święta są nasze i to praktycznie wszystkie ? to za to pomarli nasi w tak wielkiej liczbie wiele lat temu ale też osiągnęli to co jest a czego nie chcesz widzieć.
    jak wielu w tym kraju w pełni utożsamiam się z przeszłą kulturą, pragnę jej odnowienia i odnowienia norm etycznych tamtych, naszych czasów. dużo by pisać, otwórzcie oczka, strząchnijcie ropkę ze swoich powiek 🙂

  26. lucek 05.03.2012 11:25

    @memento

    “Teraz wiedza naukowa = technologia, wiedza społeczna = propaganda. Wystarczy poczytać te durnoty, które wkleił welur”

    Brawo panie Memento, a dowód, który pan na przedstawił jest również nie do obalenia “są to durnoty, bo ja tak mówię” 🙂

  27. Il 08.03.2012 22:13

    Szaman per pan 🙂
    Twoje słownictwo świadczy o twoim myśleniu i postrzeganiu rzeczywistości wykreowanej przez przeszłość.

    Jam nie ateista, wierzyłem i wierzę w Boga (nie w sektę rzymsko-watykańsko-żydowską).
    Taki z ciebie Szaman jak z górola ceper.
    Pomieszkaj w górach dłuższy czas, zauważ jak kler wielbi szczyty m.in. stawiając na nich krzyże a później możesz pisać mądre teksty.
    Tatrzański, Karkonoski i inne górskie parki powinne być zlikwidowane ponieważ ich wielbiciele bardziej szanują zwierzątka i roślinki niż swoich braci i siostry tego samego gatunku biologicznego.

    Wielbienie i wywyższanie gór to tworzenie wieży Babel dla złodziei, kłamców, chciwców, przestępców, itp.

    Swoje zarzuty wobec mnie możesz wsadzić se np. w książkę Andrzeja Szyszko-Bohusza “Odmienne stany świadomości” lub w książkę o Celtach i Druidach, którzy nie spisywali swojej historii.

    Wystarczy mi wielbienie bliźnich takimi jakimi są w wielu przypadkach na ich nieszczęście oszpeconych przez kapłańskie bałwochwalstwo figur(k)owe, obraz(k)owe, książkowe, kielichowe, fatałaszkowe itp.

    Czułeś Szaman te odory z wiejskich roli nawożonych gównami? Jesteś pewien że takie lub sztuczne nawożenie jest lepsze od nawożenia mieszankami mineralnymi zrobionymi ze słowiańskich gór, górek i tamtejszych nirwanowych świątyń pustek, ciemności i milczenia?

  28. Szaman 09.03.2012 18:32

    Jam nie ateista, wierzyłem i wierzę w Boga (nie w sektę rzymsko-watykańsko-żydowską).
    Taki z ciebie Szaman jak z górola ceper.

    Na jedno wychodzi wstaw se pan do mojego powyższego wniosku, zamiast “ateista”, to za kogo się pan uważasz i wyjdzie na to samo. Bo twierdzisz pan że w sektę ową nie wierzysz a tak jak pisałem powyżej to samo myślenie, co te nadęte błazny z Watykanu, masz więc cóż z tego że się pan radykalnie zarzekasz iż się od nich odcinasz?

    Pomieszkaj w górach dłuższy czas, zauważ jak kler wielbi szczyty m.in. stawiając na nich krzyże a później możesz pisać mądre teksty.

    A zastanowił się pan dlaczego ten kler tak wielbi te szczyty ? 😛

    ” Tatrzański, Karkonoski i inne górskie parki powinne być zlikwidowane ponieważ ich wielbiciele bardziej szanują zwierzątka i roślinki niż swoich braci i siostry tego samego gatunku biologicznego.”

    Bo proszę pana człowiek 21 wieku to nawet do tej małpy nie dorasta z której ponoć wyrósł więc co się pan dziwisz ? Skoro takie barany jak pan niczego nie szanują i wszystko niszczą bo uważają się za Panów i władców świata to nic dziwnego że ci którzy wyrośli na rozumniejszych troszkę chociaż, ze wstydem na naszą rasę żałosną patrzą i jakoś reszczie istot, z którymi tą planetę dzielą, jakoś te krzywdy wynagrodzić pragną.

    A i dla potomnych chcą jeszcze coś zostawić w tym swoim jak to pan nazywa “większym uwielbieniu dla zwierzątek”. Ale dla pana to karygodna sprawa bo w swoim “uwielbieniu dla innych ludzi” nawet kur*a nie potrafisz zaakceptować że nie wszyscy chcą żyć na betonowej śmierdzącej ropą pustyni!

    Mówisz pan o wielbicielach roślinek jako o idiotach którzy wg pana nie powinni mieć żadnych praw a potem piszesz pan o tym że to ONI szanują bardziej przyrodę niż ludzi. A co to co pan robi jest? Bo jak dla mnie to pan, z kolei, bardziej szanujesz SIEBIE niż innych ludzi. Hipokryta…

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.