Liczba wyświetleń: 495
“Są radykalni, ale nie szaleni” – powiedział Ehud Barak, Minister Obrony Narodowej Izraela na temat Irańczyków. Dodał również, że mają nowoczesny proces podejmowania decyzji i rozumieją rzeczywistość. Ocenił, że mało prawdopodobne, by Iran zaatakował Izrael. Miła odmiana, w porównaniu z ogólnoświatową paniką. Zamieszanie wokół irańskiego programu atomowego najlepiej byłoby skończyć pokojowo i jak najszybciej, ale Persowie nie zbroją się po to, by wywołać III wojnę światową. Chcą znacząco poprawić swoją pozycję strategiczną w regionie.
Cóż, jak widać władze izraelskie też mają nowoczesny proces podejmowania decyzji i rozumieją rzeczywistość. W końcu ktoś potwierdził, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Izraelska opinia publiczna boi się Iranu, za co w dużej mierze odpowiadają rządzący i media. Izraelskie władze, dysponujące analitykami i jednym z najlepszych wywiadów świata, twardo trzymają się rzeczywistości, w której ewentualny atak Iranu na Izrael zakończyłby się tragicznymi konsekwencjami dla tego pierwszego. Mówienie o zagrożeniu irańskim jest elementem polityki wewnętrznej i zagranicznej. Realniejszy jest atak lotniczy Izraela na Iran, chociaż byłoby to przedsięwzięcie ryzykowne – najlepiej można by je porównać do skoku na główkę do basenu, którego głębokości się nie zna. Żydzi zrobią to tylko wtedy, gdy nie będą mieć innego wyboru
Szkoda, że my żyjemy w rzeczywistości, w której wypowiedź Baraka, jak najbardziej normalna i wynikająca z najprostszej umiejętności analizy i oceny ryzyka, uznać można ze perełkę wśród medialnego bełkotu. Ostatnio modne jest mówienie o sankcjach – Sekretarz Stanu, Hillary Clinton, jeździ po całym świecie, a nadal nie ma oficjalnych informacji, jak na ewentualny projekt rezolucji w RB ONZ zapatrują się Chińczycy i Rosjanie. Pekin za poparcie “Pustynnej Burzy” wytargował zniesienie sankcji amerykańskich nałożonych na ChRL po masakrze na Placu Tiananmen. Interesy irańsko-chińskie są warte więcej, niż iracko-chińskie z początku lat 90-tych, więc rozmowy będą trudne
Poniżej podchwytliwe pytanie dla chętnych. Które z poniższych państw nie wspierało nigdy irańskiego programu atomowego?
a) Francja
b) Stany Zjednoczone
c) Rosja
d) Chiny
Autor: Patryk Gorgol
Źródło: Kącik Dyplomatyczny
wszystkie wspierały, bo interes w tym w swoim czasie miały, i moze chca miec nadal
każde to robiło, chyba oczywiste
Oczywiście, że każde to robiło; za bardzo podpowiedziałeś tym, że pytanie jest podchwytliwe ;D
Nie moze byc wojny w tym rejonie, bo na Cyprze sa brytyjskie bazy wojskowe z urzadzeniami broni falowej – brytyjski HAARP. Pociski odwetowe z Iranu sa w stanie siegnac brytyjskie bazy na Cyprze.