Liczba wyświetleń: 628
Superchwasty odporne na herbicydy stały się już powszechne, informuje „Wall Street Journal”. Plantatorzy bawełny z Teksasu zwrócili się do Agencji Ochrony Środowiska o pozwolenie na wykorzystanie propazyny jako alternatywy zamiast glifosatu, herbicydu firmy Monsanto, który jest obecnie używany do walki z chwastami Zwrócono się o to z powodu odporności na ten środek zaobserwowanej u miejscowych chwastów.
Według amerykańskich specjalistów chwasty odporne na herbicydy odkryto po raz pierwszy w 1950 roku, wkrótce po tym, gdy pierwsi rolnicy zaczęli używać silnych produktów chemicznym i obecnie populacja niechcianych roślin rośnie.
Tak uwidaczniają się nam typowe dla wszystkich istot żywych procesy adaptacyjne. Skoro rolnik rozpyla herbicydy i większość chwastów ginie, ale niektóre z nich przystosowane do herbicydu zdołają żyć i rozmnażać się. Po wielokrotnym zastosowaniu herbicydów, te „super chwasty” mogą faktycznie zdominować populację chwastów.
Chwasty rozwinęły oporne na herbicyd organizmy. Tak było w przypadku wcześniej stosowanych środków: auksyny, następnie triazyny a obecnie głównie glifosatu, główny składnika technologii Roundup Ready firmy Monsanto. Gwałtowny wzrost populacji superchwastów jest dla wszystkich powodem do niepokoju, bo technologia umożliwiająca uprawę tylko pożądanych nasion i eliminację innych była kusząca dla wielu farmerów.
Teraz jednak rolnicy obawiają się, że utracą swoje uprawy, a ekolodzy martwią się o nieprzewidywalne konsekwencje stosowania różnych toksycznych herbicydów i przede wszystkim, ze względu na ich wpływ na uszczuplenie wód gruntowych na skutek ciągłego mnożenia się roślin niechcianych gatunków.
Na podstawie: blogs.wsj.com
Źródło: Zmiany na Ziemi
Ot doskonały gwóźdź do trumny tej całej farsy z gmo oraz wszelkich innych laboratoryjnych bzdet związanych z wytwarzaniem żywności.
Natura zawsze znajdzie po prostu drogę a wszelkie próby walki z nią ZAWSZE czynią tylko więcej szkody niż pożytku. Tylko czekać aż wystąpi taki superchwast co zdominuje też tereny poza uprawami i będziemy go tępić na szeroką skalę wszędzie bo będzie zduszał wszelkie inne formy życia roślinnego i zachwieje równowagę ekologiczną.
Nie da sie po prostu pogodzić z faktem że trzeba plewić i że chwasty są i będą prawda?.Nie da się pogodzić z faktem że człowiek jest CZĘŚCIĄ natury i podlega jej prawom?
A w końcu nie da się pogodzić z faktem że natura jest w równowadze i TYLKO po przez działanie prowadzące do ustanowienie tej równowagi (patrze ekologiczne projekty) na danym terenie na swoją korzyść a NIE po przez WOJNĘ z chwastami i insektami, możemy osiągnąć zwiększenie wydajności hodowli i upraw
I to bez dodatkowego znacznie większego nakładu pracy na usuwanie skutków zatruwania środowiska, cierpienia ludzi narażonych na skutki uboczne i bez niszczenia wszystkiego dookoła w wyniku tej bezsensownej wojny?
Ja się pytam kiedy ludzkość wyjdzie z tej umysłowej ciemnoty i to zrozumie ? jak już nie będzie co jeść bo zdegradowana chemikaliami i ze zniszczonym ekosystemem planeta nie będzie w stanie zrodzić ani jednego małego kartofelka ?
A może gdy nasze dna i organizmy będą tak bardzo strute i skrzywione że zmiany będą już nieodwracalne i wyginiemy na skutek bezpłodności chorowitości i degeneracji?
ehhh
Natura nie lubi pustki. Po tym co sam zaobserwowałem, zaczynam się zastanawiać, czy chwasty nie pełnią podobnej roli w przyrodzie, co pasożyty w naszych organizmach – pojawiają się gdy coś jest nie tak, starając się przywrócić równowagę. Nawet jeśli miałoby to zagrozić życiu/wzrostowi gospodarza.
Chwasty w takim wypadku miałyby na celu utrzymać homeostazę gleby, regenerować ją itd. W metodach uprawy, gdzie pozwala się im rosnąć, stosując 'dziką uprawę’, już po kilku latach niepotrzebne jest nawożenie, a hodowane rośliny okazują się być zdrowsze i smaczniejsze (choć jest ich mniej).
Nic nowego. Monsanto już wiele, wiele razy zapracowało ciężko na to, żeby zostać osądzone, zrównane z ziemią, a podobne praktyki zakazane na zawsze – taki odpowiednik procesów norymberskich. Podobnie zresztą wiele innych firm (a propos Norymbergi, to taki Bayer wyszedł z tego prawie bez szwanku i do dziś „pomaga” ludzkości). No i co? Najwyżej ostatecznie roundup podzieli los innych cudownych produktów Monstanto i zostanie po prostu wycofany, a zamiast niego pojawi się coś nowego. Tyle że szkodliwość tego, co wypuszcza ta firma rośnie wykładniczo, odkąd weszli w GMO, zaczęli już zagrażać całemu naszemu gatunkowi, więc będzie wesoło.
Nie widzę żadnych szans, żeby to ukrócić, w samych Stanach trzeba by do tego rozwiązać rząd i wszystkie te federalne agencje, bo istnieją one głównie po to, by chronić interesów takich korporacji.