Liczba wyświetleń: 1346
Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, przewidujący m. in. cenzurowanie sieci Internet poprzez stworzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Projekt ten dostępny jest pod adresem:
(zapisy dotyczące ustanowienia i funkcjonowania Rejestru znajdują się na str. 11 i 12 ww. dokumentu).
Wg projektu, strony internetowe lub usługi uznane przez „podmioty uprawnione” (policję, ABW, CBA, Żandarmerię Wojskową, Straż Graniczną, kontrwywiad wojskowy, wywiad skarbowy, Służbę Celną – zgodnie z art. 179 Prawa telekomunikacyjnego) za zawierające:
– treści propagujące faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa;
– treści pornograficzne z udziałem małoletniego, treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, treści pornograficzne zawierające wytworzony lub przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej;
– treści, których prezentowanie umożliwia podstępne wprowadzenie w błąd, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, poprzez wyłudzenie informacji mogących służyć do dokonania operacji finansowych bez zgody dysponenta środków finansowych;
– treści stanowiące niedozwoloną reklamę lub promocję albo informowanie o sponsorowaniu w rozumieniu ustawy z dnia o grach hazardowych lub umożliwiające urządzanie gier hazardowych bez udzielonego zezwolenia lub uczestniczenie w tych grach; mają być na ich żądanie wpisywane do Rejestru, co oznacza niezwłoczny obowiązek blokowania dostępu do nich przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych.
Proponowana procedura nie wymaga orzeczenia sądu ani nawet postanowienia prokuratury do tego, by strona lub usługa mogła być wpisana do Rejestru. Oznacza to, że możliwe jest zablokowanie dostępu do stron lub usług, które w rzeczywistości nie zawierają wymienionych wyżej treści, a jedynie zostaną arbitralnie uznane za takie przez funkcjonariuszy policji lub służb specjalnych.
Proponowana procedura oznacza również, że będzie mógł zostać zablokowany dostęp do treści, których czytanie lub oglądanie w Polsce jest legalne (propagujących „faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa”) i to nawet w przypadku, jeśli treści te będą umieszczone na serwerze w kraju, w którym legalne jest rozpowszechnianie takich treści. Inaczej mówiąc, będzie mógł zostać zablokowany przepływ informacji, który nie wiąże się z popełnieniem żadnego przestępstwa ani ze strony nadawcy, ani ze strony odbiorcy tej informacji.
Proponowana procedura nie przewiduje możliwości odwołania się do sądu internautom, którym zostanie zablokowany dostęp do stron i usług umieszczonych w Rejestrze, przedsiębiorcom telekomunikacyjnym zmuszonym do blokowania takich stron i usług, jak również – w praktyce – większości autorów stron internetowych wpisanych do Rejestru.
Uprawnieni do procedury odwoławczej mają być jedynie ci z tych ostatnich, którzy przedstawią dokument potwierdzający tytuł prawny do strony (w praktyce większość autorów np. blogów korzystających z usług darmowych platform blogerskich takiego dokumentu nie posiada i nie ma możliwości posiadać) – przy czym wniosek o wykreślenie strony lub usługi z Rejestru rozpatrywać ma ten sam organ, na którego żądanie wpisu dokonano. Dopiero od decyzji o odmowie wykreślenia jest możliwa skarga do sądu administracyjnego.
Proponowana procedura oznacza wreszcie, że stosowana będzie cenzura prewencyjna. Zablokowanie dostępu do konkretnej strony lub usługi internetowej nie jest bowiem równoznaczne z zablokowaniem dostępu jedynie do określonych treści (spełniających zdaniem funkcjonariuszy kryteria wymienione w projekcie ustawy), ale również do wszelkich nowych treści, które mogą się potem pojawić na tej stronie lub w ramach tej usługi. Dostęp do nich będzie możliwy dopiero po złożeniu wniosku o wykreślenie z Rejestru i pozytywnym rozpatrzeniu go przez organ rozpatrujący wniosek. Spełnia to encyklopedyczną definicję cenzury prewencyjnej (kontrola podejmowana jeszcze przed publikacją) i odpowiada sytuacji, w której po wydaniu zakazu rozpowszechniania w Polsce np. zagranicznego tytułu prasowego, z uwagi na niedozwolone treści w którymś z jego wydań, jego wydawca wnosi o cofnięcie zakazu w celu możliwości rozpowszechniania w naszym kraju kolejnych wydań tego tytułu.
Podsumowując, projekt narusza art. 14, art. 54 ust. 1 i 2, art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i stanowi niesłychany zamach na wolności obywatelskie, porównywalny z rozwiązaniami stosowanymi w państwach znanymi z cenzurowania Internetu takimi, jak Chiny czy Iran. Nie jest wykluczone, że po ustanowieniu Rejestru zakres kategorii treści „uprawniających” do znalezienia się w nim będzie szybko rozszerzany.
Pod adresem:
http://olgierd.bblog.pl/wpis,a;wiec;bedzie;cenzura;internetu;w;polsce;,37261.html
można przeczytać opinię prawnika specjalizującego się w zagadnieniach związanych z Internetem, p. Olgierda Rudaka, o tym projekcie.
Wymieniony projekt wprowadzany jest w trybie ekspresowym. Nosi on datę 13 listopada, zaś konsultacje ogłoszone przez Ministerstwo Finansów trwały do… 19 listopada. Dodatkowe konsultacje społeczne w sprawie planowanego Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych ogłosił Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jako instytucja, która ma być zobowiązana do prowadzenia tego rejestru:
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=168&news_id=4820&layout=3&page=text
W związku z tym apeluję o jak najszybsze przesyłanie rzeczowych argumentów przeciwko wymienionemu projektowi Prezesowi UKE, jak również zainteresowanie sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich, posłów, senatorów i Prezydenta RP – jako osób władnych wyeliminować pomysł Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych na etapie procesu ustawodawczego.
Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl
Uważam, że należałoby napisać petycję, podać stronę i niech się pod tą petycją podpisują internauci.
Dokładnie ! I niech każdy wyśle maila we własnym imieniu do RPO. Zapchajmy mu skrzynkę 😀
dokladnie – Panowie szybka, konkretna petycja i podpisuje si epod tym, a nawet wyjde na ulice -kurwa trzeba zaczac jakos dzialac.
Kiedy Al Gore odda nagrode Nobla jako bezprawnie przyznaną ? Chciał zrobił na swoim nazwisku , wielkie światowe szhow ; oj gore gore . hehe 🙂
Strona uciekła ;to jw. dotyczy oszustwa kimatologów !
Moim zdaniem to kolejne ostrzeżenie które powinniśmy potraktować poważnie i w miarę możliwości uniezależnić się do tego systemu i przygotować na zmiany.
Nie wiem na ile realne jest wyjście na ulice bo nie wiem ile ludzi w ogóle wchodzi w grę. Są jednak inne bardzo istotne rzeczy takie jak informacja.
Zauważcie, że te rządowe posunięcie mają na celu ograniczenie dostępu do niewygodnych informacji bo to nie tylko chodzi o to, by ograniczyć liczbę ludzi którzy nie zgadzają się z polityką ale by ograniczyć dostęp do informacji pomagającej zwyczajnie o siebie zadbać nawet bez wychodzenia na ulice (typu odmowa szczepienia czy nie jedzenie pewnych produktów).
Można więc budować sobie prywatne bazy danych e-mailowych i tą drogą rozsyłać informacje o ważnych rzeczach jak po blokowane zostaną domeny. Szukanie za każdym razem strony gdzie coś nowego zostało umieszczone jest kłopotliwe ale jak ten co te informacje umieszcza, wyśle 10 e-maili z adresem (IP na przykład) to taka informacja rozejdzie się dość szybko.
Dość istotnym jest aby system miał strukturę sieci ponieważ wtedy system polityczny nie będzie w stanie go zniszczyć nie eliminując z obiegu większości członków sieci (mało realne). Zablokowanie jednej domeny czy serwera to nie problem bo system jest centralny.
Kiedy w 'zabawie’ zaczną brać ludzie udział gdzie każdy będzie posiadał jedynie kontakt do kilku (i aż kilku) to nie będzie centrum które można by zaatakować a jednocześnie wypadnięcie (z przyczyn naturalnych) pojedynczych ogniw niczego nie zepsuje.
Zachęcam więc do zaczęcia wymienianiem się e-mailami a co bliżsi znajomi mogą sobie podać numery telefonów czy tez miejsce zamieszkania by kontakt był też inną drogą.
Proszę o przemyślenie sprawy.
no to trzeba bedzie FreeNeta zainstalowac i niech sobie blokuja – tylko ze malo ludzi cos o nim wie :((
Chyba coś się udało ugrać w tej materii. Oto mail jaki otrzymałem od UKE :
Dziekuję bardzo za Pana opinię, jest zbieżna ze wszystkimi innymi, które dostalismy w ciągu ostatnich dni. Przydały się – ustawa i treści które Panstwo kwestionujecie jest ponownie poddana debacie rządowej.
Pozdrawiam
Anna Strezynska
Prezes UKE
A oto kopia mojego maila do nich :
Kategorycznie sprzeciwiam się jakiemukolwiek cenzurowaniu internetu w Rzeczpospolitej Polskiej. Żyjemy w demokratycznym państwie prawa, a nie w Chinach czy Iranie. Jakiekolwiek wprowadzenie rejestru stron i usług internetowych, które byłyby blokowane ze względu na zawarte w nich treści, nie mieści się w standardach demokracji.
Z poważaniem
……………………..
Szkoda ze tak szybko nie chcą załatwić tych ich gierek politycznych, zabawy za nasze podatki ; tych ich obłędnie rosnących w liczbie , Komisji śledczych … z których nic nie wynika ,???? > W koncu coś muszą robić choćby ludzi w konia ! Biedacy tak się napracują hehe 🙂
Szanowny Panie,
Bardzo dziękuję za przesłaną opinię, z którą z pewnością szczegółowo przeanalizujemy.
taką odpowiedź dostałem na mojego maila, nie wiem czy się cieszyć czy bać….
Niestety druga strona też nadsyła swoje opinie…
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (w której imieniu podpisał się ppłk. Jacek Mąka) chce rozszerzenia katalogu stron i usług, które można blokować o:
– “zawierające treści znieważające symbole narodowe RP lub innego państwa sojuszniczego”;
– “propagujące nienawiść na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych”.
http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_projekty_aktow_prawnych/oc/2009/24.11/abw20112009a.pdf
Gdzieś w materiałach chyba w filmach dr. Beina było o tym że to dopiero początek że narazie sprawdzają tylko jak działa wymiana informacji w społeczeństwie. A także zaniepokoiła mnie informacja, o tym że niektóre osoby są wzywane na komisariat (w Polsce)i że delikatnie się im sugeruje żeby porzucili strony z niebezpiecznymi szczepionkami. Moim zdaniem warto zgrać sobie te filmiki z youtube na komputer (łatwy sposób http://downtube.eu/ ) w razie takiej sytuacji w której strony internetowe zostałyby zablokowane lub też reperkusje za wchodzenie na strony „zakazane” stałyby się bardziej radykalne. Trzeba pamiętać, że te chłopaki od Bilderberga mają w swym władaniu ONZ czyli także taktyków wojennych i różnych innych cwaniaków którzy niewiadomo co nam szykują.
Powinniśmy się przygotować na informowanie bez internetu. Gdyby zdarzyła się taka sytuacja będzie trzeba myśleć o propagowaniu informacji w sposób offline. Czyli żeby dotrzeć do większej liczby ludzi trzeba będzie organizować spotkania grupowe. Np. wystarczy zapoznać z filmikami dr. Bein-a proboszcza parafii i przekonać go do tego aby udostępnił nam swój projektor multimedialny i puścić parafianom nasze fimiki . W ten sposób uświadomimy dużą grupę ludzi.
Oczywiście jest to tylko przykład resztę pozostawiam waszej wyobraźni no i może nie będzie aż tak strasznie.
Pozdrawiam
Twórzmy listy adresów e-mail + numerów komórek (wystarczy jakiś pre-paid.
Jeśli komuś przyblokują stronę czy nawet jakiś artykuł, to wtedy może rozesłać e-mailami info, gdzie są ważne informacje, a dalej ludzie przekażą info innym mailowo i te osoby zamieszczą info gdzie się da….
Jak się doda do tego smsy to informacja będzie krążyć.
Tego już się nie da zatrzymać, ale trzeba się już teraz zabezpieczyć w ten sposób,
a sami zobaczcie jaką siłę ma informacja:
Rewolucja w Mołdawii zwołana przez Internet
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=334.msg1873#msg1873