Sprzedaż Niemcom jednej cukrowni to “zdrada stanu”?

Opublikowano: 23.09.2018 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2652

Jan Krzysztof Ardanowski (minister rolnictwa i rozwoju wsi) stwierdził w Kruszwicy, że “przeznaczenie cukrowni w Glinojecku przez rząd PO-PSL dla niemieckiego producenta było zdradą stanu”. Chodzi o sytuację z 2009 r., kiedy rząd Tuska miał się nie zgodzić, aby należąca do Skarbu Państwa spółka odkupiła od Brytyjczyków nowoczesną cukrownię w Glinojecku (którą sami przejęli od Polski w 1997 r.). W efekcie cukrownie tą odkupili Niemcy z Pfeifer & Langen. Jeśli to ma być “zdrada”, to czym było przeprowadzenie całej pierwotnej prywatyzacji?!

Przemawiający 19 września 2018 r. w Kruszwicy Jan Krzysztof Ardanowski nie szczędził krytyki wobec swoich poprzedników z PO-PSL: – “Przeznaczenie cukrowni w Glinojecku przez rząd PO-PSL dla niemieckiego producenta było zdradą stanu” – powiedział obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi. – “Szkoda, że tylko taką niewielką część polskiego przemysłu cukrowniczego udało się uratować. Inaczej by stało polskie rolnictwo, inaczej moglibyśmy rozwiązywać problemy, których w tej dziedzinie gospodarki nigdy nie brakowało, gdyby Krajowa Spółka Cukrowa była silniejsza i obejmowała większy obszar uprawy. Zła wola czy głupota? Nie wiem, co o tym zadecydowało. Nawet wtedy, gdy KSC powstała, to zamiast ją wzmacniać były działania, żeby ją osłabić” – dodał Ardanowski.

Obawiam się, że minister Ardanowski przestrzelił semantycznie z tą “zdradą stanu” przy próbie odkupienia Glinojecka. Przypomnijmy, że w 2009 roku British Sugar Overseas (BSO), który wówczas był właścicielem tej cukrowni, podjął decyzję o jej sprzedaży (wcześniej nabył ją w toku procesów inwestycyjno-prywatyzacyjnych, które miały miejsce w roku 1997). Należy podkreślić, że w chwili powtórnego wystawienia na sprzedaż zakład w Glinojecku był jednym z największych, a zarazem najnowocześniejszych w Polsce. BSO zainwestował w rozwój tej cukrowni ok. 170 mln złotych. W efekcie Brytyjczycy zażądali za Glinojeck kwoty 130 mln euro (ok.: ~550 mln zł).

Do wyścigu po nowoczesną cukrownie ustawiło się dwóch konkurentów: 1) kontrolowana przez Skarb Państwa Krajowa Spółka Cukrowa (KSC) oraz 2) kontrolowana przez niemiecki kapitał spółka Pfeifer & Langen. Finalnie Brytyjczycy z BSO zdecydowali się sprzedać zakład w Glinojecku Niemcom. Powód? – Rząd Tuska miał nie wyrazić zgody na to, aby dopiero co wychodząca na finansową prostą spółka KSC (która jeszcze w 2008 roku miała 177 mln zł straty) zaciągnęła dodatkowe zobowiązania finansowe, aby kupić cukrownie w Glinojecku za równowartość ponad pół miliarda złotych.

Czy zatem brak zgody ekipy Tuska na odkupienie przez KSC od BSO cukrowni w Glinojecku był “zdradą stanu”? W mojej ocenie to raczej kwestia interpretacji i dostosowania do bieżącej narracji. Jeśli już mamy mówić o “zdradzie stanu”, to o wiele bardziej wpisują się w jej definicję pierwotne procesy prywatyzacyjne polskiego przemysłu cukrowniczego, jakie miały miejsce po 1989 roku. W kontekście powyższego zachęcam do zapoznania się z historią cukrowni “Łubna” w Kazimierzy Wielkiej. “Terapia szokowa” jaką zafundowała Polsce ekipa Balcerowicza spowodowała, że ta jedna z najstarszych cukrowni w naszym kraju popadła w poważne kłopoty finansowe. Spółka miała kilkanaście milionów złotych długów. W 1997 roku doszło do ugody z wierzycielami. W zamian za umorzenie długów przejęli oni akcje cukrowni, które następnie sprzedali z zyskiem Niemcom z Sudzucker AG. Ci ostatni, po kilku latach eksploatacji, finalnie cukrownie zamknęli. Dlaczego ją zamknęli? Bo im się to opłacało!

Otóż w 2006 roku Unia stwierdziła, że w Europie produkuje się za dużo cukru i zaproponowała właścicielom cukrowni milionowe rekompensaty za ich zamykanie wraz z całkowitym demontażem. Z racji tej, że właścicielem większości cukrowni w Polsce był niemiecki kapitał, liczba cukrowni w Polsce w krótkim okresie czasu zmniejszyła się z 76 do zaledwie 18. Co ciekawe – w 2013 r., kiedy procesy demontażowe polskich zakładów się zakończyły, unijni politycy podjęli decyzję o zniesieniu limitów na produkcję cukru. Zgadnijcie kto był wygranym?

Autorstwo: AgroPolska.pl, PortalSpozywczy.pl, Sigma-not.net
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. emigrant001 23.09.2018 11:40

    Majątek, zbudowany przez dzisiejszych emerytów, powinien być przekazany w prywatny zarząd w taki sposób, aby pracował na emerytury tych, którzy go stworzyli. Dziś na emerytury składają się młodzi podatnicy dwa razy – ze składek ZUS i z podatków,. Płacą ci, którzy jeszcze nie wyjechali za granicę. Na ich emerytury nie złoży się NIKT. Winni są znani z nazwiska, ale nie poniosą odpowiedzialności. Więzienie jest za skradziony wafelek ale nie za skradzione państwo.

  2. tojazenn 24.09.2018 11:14

    @emigrant001 a kto mial przekazac narodowy majatek w rece rodakow jak po ’89 dalej rzadzila banda z Magdalenki i pewnie dalej rzadza…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.