Społeczny dialog PiS

Opublikowano: 13.09.2019 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 611

Suweren zgłupiał – uwierzył, że jest suwerenem.

„W dniu 11 czerwca Rada Nadzorcza JSW S.A. dokona odwołania dotychczasowego Prezesa JSW S.A. pana Daniela Ozona. Trzy tygodnie przed rozstrzygnięciem konkursu na Zarząd JSW S.A. Pijana małpa z brzytwą – tak można określić zachowanie Rady Nadzorczej i Ministerstwa Energii” – obruszyli się w oficjalnym komunikacie górnicy z Kopalni Węgla Kamiennego „Pniówek”. I to ci górnicy, którym o ministrze Tchórzewskim nie wypada źle mówić, pisać, ani nawet myśleć. Bo minister Tchórzewski ich ci jest – popierany przez podpisany pod komunikatem NSZZ Solidarność.

Tymczasem Komisja Zakładowa z „Pniówka” zdawała się nie wiedzieć gdzie żyje. Pisali wszak „Tracimy jako JSW S.A. wiarygodność i wartość. Obserwujmy dzisiaj kurs akcji JSW S.A. – będzie tąpnięcie. Jakie są motywy odwołania Prezesa i tym samym uniemożliwienie wystartowania mu w konkursie na następną kadencję? Pieniądze, które trzeba wyprowadzić z JSW S.A. Tym samym wypłata premii z zysku dla pracowników JSW S.A. stoi pod znakiem zapytania”. Związkowcom pokićkało się coś nader istotnego. To mianowicie, że uwierzyli, że są właścicielami JSW. Stąd niepokój o kurs akcji, stąd obawa przed dekapitalizacją spółki, a nade wszystko dbałość o kadrę menedżerską w osobie zarabiającego tyle, co wszyscy członkowie Komisji Zakładowej razem wzięci.

Minister Energii, jak tylko dostał maila z „Pniówka”, odpowiedział, że „zdecydowanie zaprzecza informacjom zawartym w komunikacie”. Tchórzewski ostrzegł też, że „publiczne prezentowanie nieprawdziwych informacji, takich jak zawarte w wymienionym Komunikacie, jest działaniem na szkodę spółki przez osoby informujące o tym Związek i może doprowadzić do destabilizacji kursu akcji na GPW”.

Kłamliwe to insynuacje, bo Według Tchórzewskiego „Minister Energii nie podejmował i nie podejmuje żadnych działań związanych z pozyskiwaniem środków finansowych dla Skarbu Państwa z JSW”. A poza tym, to w kwestii zabrania przez państwo kasy ze spółki, „ostateczna decyzja w tej sprawie będzie należała do Walnego Zgromadzenia JSW, w którym Minister Energii bierze udział jako jeden z akcjonariuszy”. O tym, że ten jeden akcjonariusz ma ponad 55 proc. akcji, czyli głos decydujący, Tchórzewskiemu zapomniało się dodać.

Ale za to napisał coś, co każdego,nawet niemającego pojęcia o ekonomii, górnika, mogło rozśmieszyć. Przypomniał, że „polskie prawo nie daje możliwości żadnym organom rządowym podejmowania decyzji dotyczących dysponowania środkami spółek, w których Skarb Państwa posiada prawa z akcji”. Bowiem nawet górnik o bardzo małym rozumku wie, że to właśnie ministerstwo ma swoich ludzi w Radzie Nadzorczej. I ci ludzie muszą robić to, co im każe Tchórzewski. Nie wspominając już o tym, że – co słusznie zaznaczył minister – „zmiany osób kierujących Spółkami są naturalnymi działaniami wynikającymi z bieżącego zarządzania i wymagają przestrzegania procedur”.

A gdyby związkowcy z „Pniówka” nie wierzyli Tchórzewskiemu, to powinni się nad swoją niesłuszną postawą zastanowić. Bo „jako Minister Energii nieustannie dbam o rozwój i stabilizację we wszystkich spółkach, które nadzoruję. Przypomnę, że w roku 2016 dzięki moim staraniom i zaangażowaniu, przyczyniłem się do uratowania JSW przed upadłością”.

Jeśli dotąd zasługi Tchórzewskiego nie zrobiły na górnikach wrażenia, to na pewno słowa, którymi kończy swoją odpowiedź pan minister, winny wywołać w obrońcach prezesa Ozona wstyd: „Drodzy Górnicy, po naszych wspólnych doświadczeniach z 2007 roku i ostatnich czterech lat, przypisywanie mi złej woli i możliwości działania na szkodę przedsiębiorstw i społeczności górniczej napawa mnie smutkiem”.

Tymczasem związkowcy z Solidarności, miast zapłakać i pokajać się, zapakowali się nocą w autobusy i przyjechali demonstrować do Warszawy. I tu spotkała ich niespodzianka. Nie zostali wpuszczeni do budynku JSW i nie mogli rozmawiać z władzami spółki. Minister wyszedł do nich i nic nie obiecał, a na dodatek na stronie JSW ukazała się informacja, iż „11 czerwca Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej podjęła uchwałę o odwołaniu ze składu Zarządu JSW Daniela Ozona pełniącego funkcję Prezesa Zarządu JSW”.

Nic, w dalszym ciągu, nie rozumiejący związkowcy z Solidarności jęli tedy wykrzykiwać „Złodzieje, złodzieje” oraz żądać dymisji Tchórzewskiego. Nie zauważyli chyba, że PiS już od dawna wstał z kolan, na których – przynajmniej pozornie – podchodziła do górników każda władza. I że o tym, czy Tchórzewski ma być ministrem, na pewno nie oni będą decydować.

Ta przypowieść sprzed kilku tygodni świetnie ilustruje, gdzie w państwie PiS jest miejsce dla robotników, związków zawodowych, czy kogokolwiek innego. Z wyjątkiem – rzecz jasna – hierarchów Kościoła. I na pewno nie jest to miejsce przy stole negocjacyjnym.

Autorstwo: Tadeusz Jasiński
Źródło: Trybuna.info


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.