Smukła i zdrowa jak palma kokosowa

Opublikowano: 01.10.2013 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 666

Nazywana jest „drzewem życia” – z sanskrytu “kalpa vriksha” – drzewem, które zaspokaja wszystkie potrzeby człowieka. Przez tysiąclecia „leki” robione z orzecha kokosowego były stosowane w medycynie ludowej i do dziś są traktowane przez ludy afrykańskie za cudowne panaceum. I jak się okazuje, to nie są tylko ludowe wierzenia, ponieważ ludy te nigdy nie zapadają na choroby serca, cukrzycę, czy otyłość.

Palma kokosowa pochodzi z południowo-wschodniej Azji lub północno-zachodniej części Ameryki Południowej, ale obecnie jest najczęściej występującą palmą wzdłuż wszystkich wybrzeży tropikalnych. Co takiego cudownego kryje się w tym jednonasiennym pestkowcu? Tego postanowił dowiedzieć się dr Bruce Fife (pisarz, mówca, dietetyk), założyciel „Ośrodka do Badań nad Kokosem” spędzając szmat swojego życia na badaniach nad medycznymi aspektami i właściwościami orzecha kokosowego, których to wyniki opisuje m.in. w swoich 2 bestselerowych książkach „Cud mąki kokosowej” oraz „Cud oleju kokosowego”.

Według doktora Fife’a niezwykłość kokosa polega w pierwszej kolejności na tym, że jest on bardzo bogaty w błonnik pokarmowy, a ubogi w węglowodany – cukry proste, łatwo przyswajalne – których obecnie spożywamy ogromne ilości, gdyż są wszechobecne i dodawane do wszystkiego. To one są głównym winowajcą w powstawaniu otyłości oraz wielu chorób, od kandydozy po cukrzycę i choroby serca.

Błonnik jest również rodzajem węglowodanów, które jednak nie ulegają trawieniu w przewodzie pokarmowym (nie dostarczają żadnych kalorii) i dodatkowo ma on ogromne zdolności absorpcyjne, więc działa jak pochłaniacz i wymiatacz. Codziennie powinniśmy spożywać 24-30 gram błonnika (to tyle ile w bochenku chleba z pełnoziarnistej mąki!), a większość z nas nie robi tego nawet w połowie. Natomiast 1 szklanka wiórków kokosowych (ok. 80 gram) zawiera tylko 3 gramy cukrów i aż 9 gram błonnika – resztę stanowią woda, białko i tłuszcz. Jest to ilość błonnika 3 razy większa niż np. w fasolce szparagowej, 2 do 4 razy większa, niż zawierają otręby owsiane, czy pszenne i aż 20 razy większa niż we wzbogaconej mące pszennej!

Badania wykazują, że zawarty w dużej ilości w kokosie błonnik zapobiega powstawaniu wielu chorób:

– zaparć (lub biegunek),

– hemoroidów,

– zapalenia wyrostka robaczkowego,

– choroby uchyłkowej jelit,

– żylaków nóg,

– kamieni żółciowych,

– zapalenia jelita grubego i choroby Leśniowskiego-Crohna,

– zgagi,

– nadwagi,

– kandydozy,

– pasożytów jelitowych,

– chorób serca,

– wysokiego cholesterolu,

– wysokiego ciśnienia,

– cukrzycy,

– nowotworów (okrężnicy, piersi, prostaty, jajników), itp.

Ponadto kokos dodany do potraw (wystarczy 10-20 gram dziennie) nie tylko zwiększa w nich udział błonnika, ale zmniejsza ich indeks glikemiczny i kaloryczność! Co jest szczególnie ważne dla osób z cukrzycą i dbających o linię.

Kolejną zaletą orzecha kokosowego jest to, że jest on doskonałym źródłem licznych pierwiastków śladowych, gdyż w przeciwieństwie do hodowanych na sztucznych nawozach zbóż i roślin strączkowych, uprawiany jest na naturalnie żyznych, bogatych w minerały ziemiach wulkanicznych. Gleby te są również wzbogacane minerałami z wód morskich, które są naturalnym nawozem. Dlatego orzech kokosowy zawiera pełny zestaw wszystkich pierwiastków śladowych potrzebnych ludzkiemu organizmowi. W dodatku błonnik kokosowy nie upośledza wchłaniania składników mineralnych z pokarmu, tak jak dzieje się to w przypadku innych roślin, zwłaszcza tych strączkowych, zawierających kwas fitowy, który wiąże minerały w przewodzie pokarmowym i usuwa je z organizmu. Z jednej strony błonnik jest niezbędny do utrzymania zdrowia i kondycji całego organizmu, z drugiej zaś duże jego ilości mogą prowadzić do „niedożywienia”. Idealnym rozwiązaniem jest więc nie tyle ograniczenie jego spożycia, lecz zastąpienie jego części błonnikiem pochodzącym z kokosa – wiórków, czy mąki kokosowej.

Na koniec jeszcze kilka słów o wspomnianym wcześniej tłuszczu – oleju kokosowym. Do niedawna był uważany za niezdrowy ze względu na dużą zawartość tłuszczów nasyconych. Jednak najnowsze badania ujawniają coś zupełnie przeciwnego. Olej kokosowy jest unikatowy w swym składzie. Zawiera on cząstki tłuszczu – trójglicerydy średniołańcuchowe (MCT), które są trawione i metabolizowane w zupełnie inny sposób niż pozostałe tłuszcze, tzn. organizm zamiast je upychać w komórkach, wykorzystuje je do produkcji energii, co znów stymuluje i przyspiesza cały metabolizm, czyli zwiększa się tempo przemiany materii – spalania kalorii! Przez te swoje unikatowe właściwości olej ten zyskał sobie już status jedynego na świecie naturalnego tłuszczu o niskiej zawartości kalorii, pomagającego zrzucić zbędne kilogramy. Olej kokosowy pomaga też w regulowaniu poziomu cukru we krwi i zapobiega powstawaniu insulinooporności, która jest jedną z głównych przyczyn otyłości. Kokosowe tłuszcze średniołańcuchowe posiadają właściwości przeciwzapalne i przeciwutleniające, chronią przed chorobami serca i wylewami, gdyż zapobiegają tworzeniu się zatorów w tętnicach i naczyniach krwionośnych.

Również niezwykłe właściwości przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne oleju kokosowego pomagają chronić organizm przed wszelkimi infekcjami od zapalenia zatok, poprzez opryszczkę i kandydozę, aż po grypę i zapalenie wątroby typu C. I co więcej, olej ten wzmacnia układ odpornościowy, poprawia trawienie, chroni przed nowotworami, wspomaga pracę tarczycy. Warto chyba sięgnąć po ten cud natury, bo już 2 łyżki wiórków kokosowych dziennie i łyżeczka oleju, pomoże schudnąć, oczyści i usprawni nasz układ pokarmowy oraz wzmocni cały organizm!

Autor: Magdalena Kaczmarska
Na podstawie: dr Bruce Fife – “Cud mąki kokosowej” i “Cud oleju kokosowego”
Źródło: www.zeroglutenu.com.pl
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. kramar 01.10.2013 10:33

    Gramów.

  2. MamDosc 01.10.2013 17:58

    Żywym przykładem tej smukłości i przemiany materii są Samoańczycy.

  3. MichalR 02.10.2013 09:40

    Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tego artykułu od momentu gdy przeczytałem że opierają się o prace jednej osoby dr Bruce Fife. Nie twierdzę że jest to niewiarygodny autor. Sam bada, sam pisze, sam rozgłasza. Brzmi to jak zawodowy szarlatan.

    Chciałbym zwrócić uwagę że w internecie można znaleźć nawet artykuły osób doktoryzowanych na temat nieszkodliwości palenia papierosów ciąży (a nawet wymieniają korzyści wynikające z tego).

    Każdy temat – nawet najbardziej absurdalny – znajdzie swoich zwolenników w świecie naukowym jak i przeciwników. Bywa że przemysł bardzo chętnie wspiera swoich naukowców tak jak przemysł ekologiczny wspiera swoimi grubymi portfelami zwolenników globalnego ocieplenia, gdy biedny zastraszony wizją niepewnej przyszłości przemysł petrochemiczny ledwo ciuła na to żeby wspomóc badania obalające obowiązujący mit globalnegoocieplenia.

    W latach ’50 kampanie nawołujące do palenia papierosów były na porządku dziennym. Naukowcy na potęgę pisali o zbawiennych skutkach palenia.

    Nie twierdzę, że autor wspomnianych książek który postanowił zgłębić tajemnice kokosa po przeprowadzonych badaniach chciał jakkolwiek zarobić na swojej bezproduktywnej pracy. Może faktycznie odkrył zbawienne działanie kokosa…

    Jedno jest pewne kupię kokosa.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.