Ślub konsularny w Hadze – nierealny !

Opublikowano: 11.07.2009 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1470

Będąc osobą lubiącą peregrynować różne dziedziny życia i mając obok siebie drugiego podobnego do siebie człowieka staram się zdobywać coraz to nowsze doświadczenia. A ta historia jest takim doświadczeniem właśnie…

W marcu br. razem z moim narzeczonym postanowiliśmy zawrzeć związek małżeński poza granicami kraju. Długo zastanawialiśmy się w jakim państwie ma dojść do tego niezapomnianego dla nas przeżycia, aż wreszcie stanęło na Hadze w Królestwie Holandii.

Postanowiliśmy nie zwlekać z zasięgnięciem pełnej informacji odnośnie niezbędnych dokumentów jakie należy złożyć w konsulacie, oraz jakie są ogólne warunki zawarcia związku małżeńskiego w polskiej placówce dyplomatycznej.

Podczas wymiany maili z sekretarką konsula N. uzyskaliśmy zadziwiającą wręcz wiadomość: owszem, można pobrać się w Hadze, ale należy na MIESIĄC przed planowanym terminem ślubu przyjechać na OSOBISTĄ rozmowę z konsulem. Inaczej nic nie będzie z wszelakich zabiegów.

Tak oto wygląda oryginalna odpowiedź mailowa ze strony ambasady RP: „Szanowni Państwo, W Ambasadzie RP w Hadze mogą wziąć ślub tylko obywatele polscy. Potrzebne będą Państwu akty urodzenia i ważne dokumenty tożsamości. Koszt ślubu 180 euro. Śluby odbywają się przeważnie w piątki o godzinie 15:00 lub 16:00. Należy zgłosić się OSOBIŚCIE na rozmowę z konsulem co najmniej miesiąc przed planowanym terminem. Z poważaniem, Anna P.”

Szczerze mówiąc zbaranieliśmy z przyszłym mężem, bo nic nam nie było dotychczas wiadomo o takich wymaganiach w jakimkolwiek urzędzie stanu cywilnego. Owszem, najkrótszy termin od zgłoszenia woli poślubienia kogokolwiek do czasu zawarcia małżeństwa wynosi miesiąc, ale nikt nikogo nie stawia na baczność i nie przeprowadza przesłuchania, zwłaszcza w chwili kiedy od miejsca zawarcia małżeństwa przyszli małżonkowie oddaleni są… 1000 km. Cóż było robić?

Zatelefonowaliśmy do pana konsula N. aby osobiście podjąć z nim pertraktacje dotyczące przekazania dokumentów, bez konieczności osobistego stawiennictwa w Holandii powołując się na fakt niepełnosprawności mojego narzeczonego, na tyle poważnej, że uniemożliwiającej krążenie po Europie w tę i z powrotem ( a fakt przejażdżki do Holandii traktujemy jako połączenie ślubu i podróży poślubnej za jednym zamachem)…

Niestety pan konsul N. pozostał niewzruszony. Stwierdził, że nie ma możliwości udzielić nam ślubu w wybranym przez nas terminie ponieważ w tym okresie będą miały miejsce eurowybory, że ambasada nie jest przystosowana do odwiedzin osób niepełnosprawnych a do sali w której zawierane są małżeństwa prowadzą za wysokie schody jak dla mojego przyszłego męża (?!) , no a kwestia osobistej rozmowy na miesiąc przed zawarciem małżeństwa w ogóle nie podlega najmniejszej dyskusji, w związku z czym nie widzi on możliwości spełnienia żadnych funkcji w naszym życiu małżeńskim… czy jakimkolwiek.

Lekceważący ton rozmowy doprowadził mnie do takiej irytacji, że postanowiłam zainterweniować w tej sprawie w dziale reklamacji MSZ, u przełożonych „jego wysokości konsula” N. (Sprawa właśnie jest rozpatrywana, a ponieważ stare przysłowie mówi: „Kruk-krukowi…”, to… Niemniej warto poczekać i zobaczyć czy coś się zmieniło w naszym pięknym Kraju na lepsze).

Mimo tych nieprzyjemnych wrażeń jakie pozostawiła po sobie rozmowa z nadętą personą postanowiliśmy dalej szukać miejsca, w którym sfinalizujemy nasze postanowienie zawarcia związku małżeńskiego i postanowiliśmy odbić tym razem na wschód.

Skontaktowaliśmy się z konsulatem RP w Wilnie, gdzie zostaliśmy potraktowani w sposób godny i poczuliśmy się wyjątkowymi petentami. Wszelakie informacje jakie uzyskaliśmy były rzeczowe i nie obarczone żadnymi dodatkowymi ograniczeniami formalnymi tudzież mentalnymi.

Tak wygląda oryginalna informacja dla narzeczonych chcących zawrzeć małżeństwo poza granicami kraju (jednolita dla wszystkich placówek dyplomatycznych naszego Kraju): „W odpowiedzi na zapytanie odnośnie możliwości zawarcia związku małżeńskiego w Ambasadzie RP w Wilnie uprzejmie informuję, że w tym celu należy przesłać do Ambasady RP w Wilnie (na adres: Smėlio g. 22A, 10323 Vilnius) pismo, w którym potwierdzą Państwo datę uzgodnionej telefonicznie uroczystości, podadzą imiona i nazwiska świadków oraz ich adresy. Od wpłynięcia pisma do daty ślubu musi upłynąć 30 dni.
Do pisma należy dołączyć:
1) kopie odpisów aktów urodzenia osób zamierzających zawrzeć małżeństwo,
2) kopie dowodu ustania lub unieważnienia małżeństwa, jeżeli któreś z przyszłych małżonków pozostawało w związku małżeńskim,
3) kopie dowodów osobistych lub spersonalizowanych stron paszportów Państwa Młodych (oboje Państwo musicie posiadać polskie obywatelstwo) oraz świadków,
4) kopie zapewnień złożonych przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego właściwym według miejsca zameldowania każdego z przyszłych małżonków, o braku przeszkód do zawarcia związku małżeńskiego (art. 54 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego),
5) oświadczenie o nazwisku, jakie będą po zawarciu małżeństwa nosili oboje Państwo oraz dzieci
6) listę uczestników uroczystości ślubnej wraz z numerami dokumentów tożsamości, którymi będą się legitymować; sugerujemy, aby z uwagi na wielkość Sali, w której będzie odbywać się ślub, nie było to więcej niż 10 osób.
W dniu ślubu Państwo Młodzi oraz świadkowie muszą posiadać przy sobie dokumenty tożsamości. W tym dniu Państwo Młodzi zobowiązani będą złożyć oryginały dokumentów wskazanych w pkt 1, 2, 4. Pełna opłata za wszelkie czynności związane ze ślubem wynosi 622 Lt i należy uiścić ją w kasie tut. Wydziału Konsularnego Ambasady RP w tej walucie.”

Pracownikom konsulatu nadto odpowiadały wszystkie wymyślone przez nas terminy i nie odżegnywali się od spełnienia swojego obowiązku wobec obywateli Polski nawet poza godzinami pracy ambasady, włączając w to niedzielę i święta. Mało tego, otrzymaliśmy propozycję wyboru miejsca ceremonii ślubnej, pomiędzy siedzibą ambasady a niedawno zakupionym Pałacem Paców w Wilnie.

Oczywiście druga oferta była tak kusząca, że niezwłocznie z niej skorzystaliśmy i od 3 tygodni jesteśmy małżeństwem zaślubionym w pałacowych progach, gdzie schody nie były za wysokie dla możliwości mojego narzeczonego, a sam konsul okazał się być niesamowicie sympatycznym i profesjonalnym przedstawicielem polskiej dyplomacji.

Wszystkim chcącym zawrzeć małżeństwo w wileńskim konsulacie można tylko pogratulować wyboru miejsca , tym zaś którzy pomyślą o Hadze należy życzyć szczęścia i polecić zakup butów do wspinaczek wysokogórskich, bo może się okazać , że nie będą w stanie normalnie pokonać tamtejszych wysokich progów. Nie zaszkodzi również mała dawka Relanium dla uspokojenia nerwów po spotkaniu z JM Konsulem.

Autor: Lukrecja
Materiał nadesłany do „Wolnych Mediów”

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. zyta 11.07.2009 10:22

    Uczucia jakie sami wywolujemy u kogos, ktos wczesniej czy pozniej wywola u nas…
    Wllno, Litwa i inne kraje bylej wielkiej Polski to wspaniale osrodki polskosci. Szkoda, ze nie przez wszystkich doceniane.
    Bardzo chetnie wybralabym sie tam, chetniej niz w inne regiony Europy, zwlaszcza tej bardziej „ucywilizowanej” czyli juz w EU – wiezieniu „brrr”.

  2. Lukrecja 11.07.2009 22:09

    Polecam z czystym sumieniem. Czysto, przyjaźnie i wszędzie można porozumieć się bez problemu po polsku.
    Jedyny minus to drożyzna wynikająca z niesamowitego kryzysu, ale tym bardziej nie żal wydanych pieniędzy , bo dzięki nim właściciele kwater (polskiego pochodzenia najczęściej) mogą jakoś przetrwać 🙂

  3. asdf 11.07.2009 22:23

    debilka- pedłaka- czy jakos .
    przeciez konsule sa po to aby dawac min. slubow osoba stale lub tymczasowo przebywających poza granicami RP , anie na widzi mi sie osob mieszkajacych w polsce.

  4. lukrecja 11.07.2009 23:34

    asdf….czy Ty masz jakiś problem natury psychofizycznej?
    Przytoczyłam oryginalne pismo z wileńskiego konsulatu dotyczące zawierania związków małżeńskich. Konsul jest takim samym urzędnikiem państwowym jak pracownik USC i kapitan na statku ( chyba słyszałeś o ślubach zawieranych na ich pokładach? są nawet specjalne rejsy ślubne….) i ma obowiązek pełnić w/w funkcję.
    Nie moja wina , że brak Ci fantazji i stać Cię jedynie na taki komentarz.
    Polecam doczytać sobie troszkę, douczyć się odrobinkę i popatrzeć na świat mądrzejszymi oczkami 😉

  5. lukrecja 11.07.2009 23:37

    asdf
    PS. Polska wypadałoby napisać dużą literą.

    W sumie dawno nie ubawił mnie tak czyjś komentarz! Jesteś geniuszem !!!

  6. Kaziu 11.07.2009 23:44

    Lukrecjo sposob w jaki prowadzisz polemike jednak pokazuje bute srodowiska lekarskiego.Nie chcialbym byc twoim pacjentem.Strach sie bac

  7. lukrecja 11.07.2009 23:53

    Kaziu, masz rację. Jakbyś mnie nazwał „debilką” czy też „pedłaką” to miałbyś ogromne szanse na -hihihihihi- atak pavulonem (upsss).
    Czy chcesz powiedzieć, że innym wolno obrażać autora, czy komentatora w w/w sposób, jak asdf ?
    (Tak w tajemnicy zdradzę Ci,że lubię mieć do czynienia z rozsądnymi i mądrymi pacjentami. Kogoś, kto jest zwyczajnie jednostronnie uprzedzony nie chciałabym leczyć. Z takim pacjentem nie wiadomo jak się obchodzić i nawet będąc uczciwym trzeba by się za plecy stale oglądać).
    Buta środowiska – mylne określenie. Ja mam po prostu taki podły charakter. Daj spokój z tym środowiskiem 😉

  8. Kaziu 12.07.2009 00:16

    Niewątpliwie jest w tobie duzo ekspresji,ale jak sama wiesz wredne zachowanie stwarza problemy obu stronom wrednego kontaktu.Jezeli chodzi o leczenie ,to dawno przejalem troske o zdrowie w swoje rece.Nie jestem jak piszesz uprzedzony.Po prostu rzadko bywam u lekarzy i za kazdym razem nie moge wyjsc z podziwu po takim kontakcie.Jestem osoba ktora nie pozwoli soba pomiatac.O czym czasami przekonuja sie ludzie ktorzy chca mnie traktowac w sposob protekcyjny.Mam duzy szacunek do zawodu lekarza.Ale w swoim zyciu mialem juz takie przypadki,ze gdyby nie moj zdrowy rozsadek tego komentarza bym nie pisal.Moze troche zle sie wyrazilem z tym srodowiskiem – bo wszedzie sa tylko ludzie mniej lub bardziej kompetetni i zarozumiali.W kazdym badz razie troche cie nerwy ponosza,a jak wiesz to nie jest zdrowe.Troche luzu Lukrecjo.

  9. lukrecja 12.07.2009 00:23

    Kaziu, nie reaguj aż tak emocjonalnie na prowokację. Ja też nie dam sobą pomiatać ani nie pozwolę się obrażać. Niestety w momencie kiedy pojawiają się osoby delikatnie mówiąc niedoinformowane, a przy tym chamskie nie zamierzam stać z boku i się przyglądać. Nie pasuje mi chrześcijańskie nadstawianie drugiego policzka.
    Artykuł powyższy był napisany gwoli informacji dla osób myślących o zawarciu związku małżeńskiego za granicą a nie po to aby kłócić się z kimkolwiek.
    Mam nadzieję, że rozwieje wątpliwości i pomoże przyszłym małżonkom w zorganizowaniu uroczystości.

  10. Fenix 12.07.2009 08:10

    Masz rację Lukrecjo! A artykuł fajnie napisany. Brawo Dołączam życzenia ; wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia dla Młodej Pary , spełnienia marzeń i wielkiej miłości ,radosnych chwil w życiu , daru obfitości 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.