Liczba wyświetleń: 861
30 sierpnia posłowie odrzucili wniosek Solidarnej Polski o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu ustawy o zmianie Kodeksu pracy. Głosami PO i PSL przy sprzeciwie wszystkich klubów opozycyjnych, ustawa trafi do prac w komisji.
Sejm będzie więc nadal procedował nad projektem posłów PO, który zakłada, że pracownicy świadczący pracę z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej na rzecz przedsiębiorcy zagranicznego lub jego oddziału czy przedstawicielstwa, nie będą mieli prawa do wolnej soboty, niedzieli lub święta, jeżeli w kraju pochodzenia tego przedsiębiorcy jest to dzień pracy.
Nowelizacja art. 151(10) Kodeksu pracy będzie prowadzić do sytuacji, w której dni pracujące i wolne będą dla osób zatrudnionych u pracodawców zagranicznych uzależnione od tego, jaki poziom zabezpieczenia prawa do wypoczynku przysługuje w kraju pochodzenia przedsiębiorcy.
Przeciwko nowelizacji Kodeksu pracy zgodnie wystąpiła opozycja. Anna Grodzka z Ruchu Palikota wskazywała, że posłowie PO „sukcesywnie demontują chroniące pracowników prawa i gwarancje używając przy tym gładkiego określenia elastyczność. Jej zdaniem, projekt nowelizacji ma prowadzić do tego, że elastyczni mają być wyłącznie pracownicy, poświęcając dla zysków pracodawców życie prywatne, rodzinne i swobodę dysponowania sami sobą.”
Poseł SLD Ryszard Zbyżny mówił o tym, że proponowana nowelizacja to „marna telenowela, marnego reżysera posła Szejnfelda”. Projektowi zarzucił także, że prowadzi do rozmontowania Kodeksu pracy oraz zaproponował, aby posłowie PO ujawnili swoje prawdziwe intencje i wnieśli pod obrady Sejmu taki projekt ustawy, które unieważni cały Kodeks pracy, zamiast likwidować go etapami.
W trakcie dyskusji nad projektem sala sejmowa świeciła pustkami. W niektórych momentach w ławach obecnych było 7 posłów. Na galerii, debacie nie przysłuchiwał się ani jeden przedstawiciel związków zawodowych.
Autor: Grzegorz Ilnicki
Źródło: Lewica
Nie pozostaje nic innego jak zaakceptować fakt, że demokracja taka jaką ją widzimy w obecnym wydaniu, to już przeżytek. Wszelkie ustawy od tej pory powinny być ustanawiane za pomocą referendum, z tym że wcześniej kwestie te powinny być wytłumaczone każdemu obywatelowi aby wiedział i był w pełni świadomy co dla niego będzie znaczyło głosowanie za oraz przeciw danej ustawie. Wtedy możnaby mówic o demokracji, bo wtedy rzeczywiście prawo byłoby ustanawiane przez wszystkich obywateli, nie tylko przez elity, które dla swoich korzyści tak gmatwają i manipulują informacjami tak, iż przysłowiowy KOWALSKI nie wie o co w tym wszystkim chodzi.
Co ten umyslowo chory komuch, stary SBek, Krzysztof Begowski, berdzi?
Jesli ktos pracuje przez internet I nie ma sztywnych godzin pracy, to co tym starym zboczenca do tego?
Czy jesli popracuje z fotela na laptopie kilka godzin w srode, nastepnie kilka w sobote to to juz jest niszczenie praw pracowniczych itd. jak przedstawiaja te czerwone wymiociny w tekscie?
Wolne dni sa rozne w roznych kulturach, wiec Zyd zatrudni goim jako szabesgoim do pracu w sobote, Chrzescijanin zatrudni Zyda aby wysluzyc sie nim w niedziele, a pobozny Muslim szuka kogos na piatek I miesiac Ramadanu.
Pastkomusze lewactwo tego nie ogarnia, oni chca jeden model bezmyslnego, latwego do oszukania robolahomosovieticusa ktorego chca masowo odlewac w lewicowej odlewni niewolniczych umyslow.
Czerwone parhy niech trzymaja sie jak najdalej od prwyatnych umow miedzy ludzmi, zaraza, szarancza.
Podkreslam ze chodzi o prace przez net dla zagranicznego zleceniodawcy.
_SL_ – drogi chłopcze, nie chodzi tu o jakieś kłody dla ludzi pracujących zdalnie z własnej woli i wyboru – bo ci dokładnie wiedzą co wybierają. Konsultanci, graficy, informatycy, prawnicy – pracujący na zachodnie zlecenia – ci doskonale sami zarządzają swoim czasem i mają wolne wtedy, kiedy chcą, bo tak sobie ustawiają pracę (robią szybciej, dłużej, żeby potem odpocząć dłużej, etc)
Chodzi o pracowników firm outsourcingowych – call center, faktoringu, biur obsługi….
Pracownicy robią na 3 zmiany, bo świat nie śpi.
Ale…ten przepis doprowadzi do patologii na tym i tak dość wyżyłowanym rynku.
Przykładowa sytuacja po nowelizacji:
24 grudnia, Wigilia, godzina 20:00 – setki pracowników call center musiało zrezygnować z udziału w tradycyjnym święcie i pracować do 25.12.
Przykładowe tłumaczenia korporacji (płacącej podatki i tak za granicą) :
– muzłumanie nie obchodzą waszych świąt
– mam 100 studentów na wasze miejsce
– nadgodziny ? haha, i tak was możemy rozliczyć na pół roku, więc żadnych ekstra płatnych nie będzie
Wolę być tubylcem w UK, niż niewolnikiem w Polsce. Lubisz giąć kark przed swoim żydowskim panem? Twòj problem, ją go nie mam. I od kiedy pracownik sorry niewolnik w Polsce ma jakieś prawa?
Problemem nie są zmiany w Kodeksie Pracy, tylko sam kodeks. Bo gdyby go nie było, to sam ustalałbyś wszystko z pracodawcą – a tak decydują za Ciebie przekupni „starsi i mądrzejsi”.
Co ma rząd do prywatnych umów zawieranych pomiędzy, dwoma prywatnymi podmiatani przecież oni lepiej wiedza co dla nich korzystne a nie jakiś tam oderwany od rzeczywistości rząd który chce mieć nad wszystkim kontrolę.