Sędzia kalosz!

Opublikowano: 07.05.2018 | Kategorie: Kultura i sport, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1322

Mundial za pasem, a w Polskim Związku Piłki Nożnej – wojna! Jeden z pierwszych polskich sędziów zawodowych obnażył grzechy szefa arbitrów. Martwi się o to, że Polacy mogą mieć przez to problemy i np. zostać wykluczeni z rozgrywek międzynarodowych.

Rafał Rostkowski obnażył nieetyczne, jak twierdzi, praktyki Zbigniewa Przesmyckiego. Przewodniczącego Kolegium Sędziów i PZPN. Niektórzy mówią, że jest to zemsta za to, że PZPN nie przedłużył Rostkowskiemu kontraktu. Ale jego słowa potwierdzają również sędziowie liniowi, którzy również uważają, że w polskim sędziowaniu na boisku źle się dzieje. A konsekwencje mogą Polska może ponieść nawet na arenie międzynarodowej.

Rostkowski jest znanym arbitrem, pionierem sędziowania w Polsce. Jako sędzia asystent ma na swoim koncie wiele meczów polskiej ligi. Miał także okazję uczestniczyć w spotkaniach Pucharu UEFA, Ligi Mistrzów, czy eliminacji mistrzostw Europy. Ale od paru miesięcy nie widać go na polskich boiskach. Jego konflikt z PZPN narastał od dłuższego czasu. W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” sędzia wyjaśnił, o co ma pretensję do Zbigniewa Przesmyckiego.

— Interpretacja przepisów gry w Polsce, ich stosowanie, nadal w ogromnym stopniu zależą od Zbigniewa Przesmyckiego. Jego osobistego stosunku do kwestii kartek oraz narzucania sędziom interpretacji przepisów nie zmieni nawet VAR (wideoweryfikacja) — powiedział Rostkowski, który był również 10 lat temu pionierem walki o zapisy z kamer na boisku.

Szef Kolegium Sędziów stosuje ponoć bardzo swobodne interpretacje przepisów na boisku, a Zbigniew Boniek nie ma pojęcia o tym, jak wielką władzę ma Przesmycki. Który, jak twierdzi Rostkowski, promuje na przykład gole zdobywane z minimalnych spalonych.

Dlaczego kontrowersyjny wywiad ukazał się właśnie teraz, w przededniu Mistrzostw Świata?

— Jedni mówią, że wypowiedzenie umowy to zemsta za starania o VAR, inni natomiast twierdzą, że to wszystko przez moje antykorupcyjne starania sprzed 10 lat — mówi Rostkowski. — Próbowano mnie zastraszyć. Dostałem sygnał, że mam milczeć, bo „są na mnie haki”, dlatego postanowiłem odezwać się głośniej.

Rostkowski podkreślił, że nigdy w dokumentach IFAB, FIFA i UEFA nie znalazły się przepisy, żeby promować grę ofensywną i przymykać oko na minimalne spalone. Przyznał też, że niedopuszczalne jest dzwonienie do sędziów po ogłoszeniu składu na daną kolejkę. Przewodniczący miał nawet telefonować w dniu rozgrywania spotkania i zaraz po zakończeniu meczu, nie czekając na tzw. raport obserwatora.

Jego słowa potwierdził inny sędzia, Bartosz Frankowski.

— Arbitrzy nie pokazują kartek, bo na szkoleniu słyszą: “To wprawdzie powinna być żółta kartka, ale nie pogniewam się, jeżeli takich nie będziecie pokazywać. Rozumiecie?” albo „Co komu szkodzi, jeśli nie pokażecie tutaj żółtej kartki?” — powiedział mediom. Został odsunięty od prowadzenia finałowego meczu Pucharu Polski.

PZPN musi teraz szybko ugasić wizerunkowy pożar. Polacy na Mundialu 2018 zagrają w Moskwie, Kazaniu i Wołgogradzie.

Autorstwo: Tomasz Dudek
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Dandi1981 07.05.2018 12:41

    Polska kraj gdzie mecze się sprzedaje.
    Bolki wygrywają w totolotka.
    Czy wiesz ze
    1 kolektury są zamykane kilka godzin przed losowanie.
    2 komputery z każdej kolektury są połączone z główny CPU który wylicza jakie kombinacje są jeszcze wolne
    3 maszyna do losowania kosztuje mln zł nieźle jak na 2 kg plastiku, bo losuje tak jak oni chcą, nie może sie pomylić.

  2. arthur 08.05.2018 20:28

    Wystarczy, że z kolektur spływają na bieżąco dane o już zajętych kombinacjach i nic nie potrzeba wyliczać. I spokojnie koniec zakładów można zrobić pół godziny przed losowaniem- jest maaasa czasu:)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.