Liczba wyświetleń: 724
Opublikowano: 28.10.2012
Ostatnimi czasy moją uwagę zaczęło przykuwać, pewnego rodzaju spójne zachowanie wielu ludzi, mające podłoże w kulturze osobistej i sposobie myślenia. Zauważyłem, że zachodzi schizma pomiędzy ludzkimi odczuciami, tokiem myślenia, a zachowaniem, które jest kierowane poprzez standardy kultury osobistej.
Ludzie skrywają to co mają w głowach, co sądzą o pewnych zachowaniach, ażeby uchodzić za człowieka o wysokiej kulturze. Bardziej skrajnie, osoby ignoranckie, bez wyrozumiałości, jakiejkolwiek chęci odebrania spraw w sposób obiektywny, poprzez zwyczajne hamowanie swojej bezsensownej ekspresji, również odbierane są w społeczności za osoby wielce kulturalne.
Opisując dwa przykłady zachowań przybliżę problem.
Pierwszy przykład to sytuacja w restauracji. Grupa osób przy stole, czeka, aż zostanie podane zamówienie. Kelnerka obsługująca, jest osobą nową w pracy, bez doświadczenia. Pomyliła się przy wydawaniu posiłku. Reakcją osoby, która została źle obsłużona, było aroganckie potraktowanie kelnerki. Członek grupy siedzącej przy stole, zauważył, brak wyrozumiałości i ignorancję w zachowaniu, obsługiwanej osoby. Jednak nie zareagował, ponieważ był ograniczony przez własną kulturę osobistą i nie chciał psuć atmosfery posiedzenia, mimo, iż tak naprawdę, jednostką odpowiedzialną za obniżenie poziomu spotkania, była osoba obsługiwana. Wstrzymał się od krytyki.
Drugi przykład również dzieje się w restauracji, tym razem typu fast food. Para czekała dość długo na zamówienie, z powodu niedoboru pracowników restauracji i wysokiej ilości zamówień oraz zmęczenia pracownika z uwagi na siódmą godzinę pracy. Przy wydawaniu spóźnionego zamówienia, obsługujący odczuwał znaczną niechęć dziewczyny odbierającej posiłek, co było widać w spojrzeniu, w mimice twarzy i gestach. Powstrzymała się ona jednak od wyrażenia swoich negatywnych emocji. Pracownik dodatkowo nie wydał gratisów, gdyż miał natłok innych zamówień i zwyczajnie mu to umknęło. Dziewczyna wróciła po nie i dało się odczuć, że ma ogromne pretensje bezpośrednio do człowieka odpowiedzialnego za obsługę, a nie np. do firmy jako całej jednostki, która jest odpowiedzialna za brak np. odpowiedniej ilości personelu.
Pozwolę sobie po raz wtóry, zdefiniować pojęcie kultury osobistej, aby nikt nie miał wątpliwości o czym mowa.
Kultura osobista jest sposobem myślenia. Jest to wyrozumiałość dla błędów innych ludzi, poszanowanie wzajemne, które ma przełożenie w zachowaniu. Natomiast nie jest to w żadnym wypadku powstrzymywanie się od krytyki zachowań łamiących zasady kultury, ani ukrywanie swoich odczuć. Kultura osobista nie ma za zadanie w żadnym wypadku ograniczać naszej ekspresji, ale kierunkować tor myślenia w odpowiedni sposób, ograniczając nasz egoizm i pychę, a nie konkretnie nas samych. Używana w nieodpowiedni sposób, prowadzi do ograniczenia rozwoju relacji międzyludzkich, poprzez hamowanie własnych odczuć i nie wyrażanie krytyki wobec innych, przez co jesteśmy narażeni na nieodpowiednie zachowanie ludzi w stosunku do nas lub innych osób.
Dlatego ludzie, kierujący się wyrozumiałością, obiektywnym podejściem do sprawy z dużą dozą empatii, ale i krytycznie, nie powinny tłumić swoich odczuć, ponieważ o wiele więcej można zyskać uzewnętrzniając się. Natomiast ludzie kierujący się ignorancją, własnymi korzyściami, brakiem wyrozumiałości i egoizmem, powinni zmienić sposób myślenia. Ci, którzy tłumią swoje negatywne emocje, żeby uchodzić za dobrze wychowanych i zdecydowanie Ci, którzy tych emocji nie tłumią, mimo, iż za kulturalnych nie są postrzegani.
Autor: Unmask
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Bardzo fajny tekst. Pokażę go żonie…
To troll, nie przejmuj się nim. Parę osób już zrezygnowała z karmienia trolla Łukasza…
Idźmy na całość.
Komunizm: rewolucja (wyrznanie przeciwników idei), walka klas (wyrzynanie się nawzajem)
Jezus: pokój, braterstwo, miłość bliźniego.
Komunizm: relatywizm moralny, religia jako opium dla mas
Jezus: moralność i życie wg zasad religii
Komunizm: materializm
Jezus: duchowość
Łukaszu, ja odnoszę się do dzieł klasyków komunizmu (swoistej „biblii” komunizmu), które stanowią punkt odniesienia do oceny samej idei, które ją opisują, tak jak Nowy Testament stanowi punkt odniesienia do nauk Jezusa i oceny idei, które te nauki niosą. W niektórych tylko aspektach wydają się one zbieżne, lecz to tylko pozory.
Wydaje mi się, że nie znasz ani tego, ani tego i nie ogarniasz całości przesłania obu idei. Dlatego przychylam się do zdania realisty, którego wypowiedzi są spójne, logiczne i nacechowane wystarczającą znajomością tematu, w przeciwieństwie do ciebie.
Jak można przekonać kogoś, kto ma klapki na oczach Łukaszu? W jaki sposób możemy wpłynąć na to, abyś uznał nasze kontrargumenty? Realista wykazał ci punkt po punkcie błędy w twoim rozumieniu nauk Jezusa, ja to jeszcze krótko rozszerzyłem. Realista i ja wyznajemy odmienne światopoglądy, ale w sprawie interpretacji przesłania komunizmu i chrześcijaństwa myślimy podobnie. Twoje myślenie jest błędne i oparte na chciejstwie, intencjonalności, a nie na faktach i logice. Dajesz sobie zbyt dużą swobodę w manipulowaniu faktami.
Zawsze mnie bawiły zażarte kłótnie o przekazy biblijne itp. Choć jestem agnostyczką, to jednak po przeczytaniu tych komentarzy, zabrzmię ateistycznie. Proszę, oto grafika przeciwieństw zawartych w „nieomylnej” Biblii: http://www.project-reason.org/bibleContra_big.pdf (aby przeczytać tekst wystarczy przekleić go do notatnika). Mówienie, że Jezus był komunistą jest co najmniej śmieszne. Mówienie, że Bóg jest łaskawy, również. Biblię napisali zwykli ludzie. Pod natchnieniem? Być może, wina lub trawki. Każdy, kto przeczytał Stary i Nowy Testament – ze zrozumieniem, szybko zorientuje się, że to zwykła mitologia, taka jak grecka. Ludzie zawsze wymyślają sobie Bogów, gdy nie mogą sobie wytłumaczyć tego, co ich otacza. Wplątywanie postaci biblijnych jako przykładów moralnych jest dla mnie równoznaczne z wplątywaniem każdej jednej postaci z przeciętnej książki fabularnej. Nie ma sensu!
Łukaszu, ten artykuł opowiada o Kościele, a nie o Nowym Testamencie. O tym, jak stając się narzędziem władzy, odchodził od nauk Jezusa. Co to ma wspólnego z naszą dyskusją?
Goldencjo, mówimy tylko o różnicach pomiędzy komunizmem a naukami Jezusa.
Sprzeczności w NT mogą wynikać z przekłamań wynikających z wielu przekładów lub z intencji autora tego zestawienia. Biblia świadków Jehowy jest inna niż katolicka.
Ja odnoszę się do tłumaczeń najstarszych znanych egzemplarzy NT w języku greckim.
Ta dyskusja upewnia mnie tylko w przekonaniu że z komunistami się nie dyskutuje, do komunistów się …
Właśnie on tylko „wzywał” a nie zmuszał jak komuniści.
@Łukasz, a jaki jest sens naśladowania wymyślonych postaci? W przypadku Jezusa – był Bogiem, tak (1/3 Boga)? Bóg w całej Biblii prezentuje wszystkie uczucia ludzkie – od najbardziej pozytywnych (miłość, współczucie) do najbardziej negatywnych (gniew, zemsta – potop). Boskich uczuć – nadludzkich, jakoś nie widać. Jezus jest przedstawiony jako jedne z 3 alter ego Boga. Zwykła bajka jak każda inna. Przez lata wmawiano „wiernym”, że Jezus jest symbolem ideału człowieka. Otóż, nie jest. Żyj jak Jezus, zginiesz szybko, a „Nieba” nie ma. Jezus nie był komunistą, tylko obietnicą, sprzedawcą marzeń. Jego postać została stworzona, a raczej wykreowana aby uwiarygodnić bajki. Teraz naciąga się go jako przykład dla komunizmu, czyli na potrzeby kolejnej nierealnej bajki. Proszę więc o przykłady oparte na faktach a nie urojeniach.
Komunizm nie jest taki prosty jak Ci się wydaje, do tego jego czysta i najlepsza forma jest nie do zrealizowania – ani teraz ani nigdy. Obecnie każda próba prowadzenia państwa komunistycznego kończy się nędzą. W przyrodzie nie ma komunizmu, nie ma demokracji. Ewolucja na ziemi toczy się o wiele dłużej niż istnieje człowiek. Nie wykształciła takich systemów, bo są skazane na fiasko. Człowiek grzebie w wyobraźni i religii szukając dobrych rozwiązań, a nie potrafi spojrzeć na otaczający go świat naturalny. Z reguły to grupy władzy wybierają wygodne systemy – niewolnicze, wmawiając jakie to one będą skuteczne, niosące sprawiedliwość i równość. Tego nigdy nie będzie, bo u władzy zawsze będą charyzmatyczni oszuści lub bezlitośni tyrani, bo takie jest prawo dżungli. Wybierając system, w którym losami ludzi kieruje w większym stopniu władza, ludzie skazują się na wieczne niewolnictwo i niemożność wprowadzania własnych rozwiązań.
Moim zdaniem, żaden człowiek nie jest komunistą, nawet jeśli się za takiego podaje i uważa. Wszyscy, którzy uważają, że komunizm jest dobry są zwykłymi hipokrytami. Polecam zapoznać się z pojęciem i przeanalizować wszystkie swoje postawy życiowe związane z finansami i rodziną. Potem rozszerzyć to na miasto i na państwo. Ten system jest niesprawiedliwy, niewydajny, niekonkurencyjny, niepostępowy, uprzeciętniający jednostki wybitne i pracowite.
@papamobile cyt. „Ja odnoszę się do tłumaczeń najstarszych znanych egzemplarzy NT w języku greckim.” – po pierwsze, podejrzewam, że nigdy na oczy nie widziałeś treści tych tłumaczeń, po drugie tłumaczenie samo w sobie nie musi przekazywać pełnego znaczenia pierwowzoru i z reguły tego nie robi, ze względu na różnice cywilizacji oryginału i tłumaczenia.
Na poważnie, Panowie, po co zastanawiać się nad tym czego nie ma i nad tym czego nigdy nie będzie? To tak agnostycznie.
Nie wiem czy jest postacią fikcyjną. Przedstawiam swój pogląd na ten temat, który staram się uzasadnić logicznym rozumowaniem, a nie ślepą wiarą w urojenia przekazywane z dziada pradziada poprzez religie. Uważam, że wielce prawdopodobne jest, że Jezus jako Bóg, jest wykreowaną postacią. Z logicznego punktu widzenia wszystko wskazuje, że mógł istnieć człowiek o imieniu Jezus, który jednak nie był Bogiem. Postać tego człowieka „pokolorowano” na potrzeby własne.
Dlaczego z logicznego punktu widzenia? Bo:
– nigdy nie widziałam ducha, anioła, gadającego węża
– wiem, że ludzie lubią opowiadać bajki dla własnych potrzeb
– wiem, że ludzie gdy czegoś nie rozumieją, wymyślają nadzwyczajne zjawiska (odkąd człowiek zaczął organizować się w grupy, wymyślał sobie bogów i duchów przodków)
– biorąc pod uwagę system nagród i kar z Biblii i patrząc na działalność np. Kościoła, jestem pewna, że Biblia jest przekłamana
– gdyby gatunek ludzki wywodził się z jednej pary ludzkiej, nie przetrwałby tylu wieków
…można by wymieniać bez końca.
Ale na pewno nie wiem. Oceniam to jednak na bardzo wysokie prawdopodobieństwo.
@Łukasz cyt. „90% narodu,będzie silniejsze od 10% procentowej elity” – chyba sobie jaja robisz? To dlaczego 90% ludzi jest takimi durniami, żeby żyć w biedzie i harować na te 10% – na czym polega ta ich siła?
Jeden tyran upada, drugi powstaje.
Co do Jezusa, to zrobiłabym eksperyment, gdybym mogła. Przez 5 lat bez przerwy monitorowałabym ochotnika, który by żył naśladując Jezusa. Następnie oceniłabym jego sukcesy życiowe i porażki. Wtedy byśmy porozmawiali.
Dla mnie porażką i sukcesem będzie zawsze to samo, co w przyrodzie, bo jestem zwierzęciem. Podstawowe: Sukces: długie zdrowe i bezpieczne życie oraz potomstwo, które również długo, zdrowo i bezpiecznie będzie żyło i rozmnażało się. Porażka: Nędza, choroba, śmierć, brak lub chore potomstwo.
Następnie wszystko w górę piramidy potrzeb Maslova.
A co ma być z sumieniem?
Tak Łukaszu, tylko że takie pojęcia, jak zło czy dobro, dla różnych ludzi mają różne definicje. Pozdrawiam, też idę spać.