Liczba wyświetleń: 663
BRAZYLIA, HISZPANIA. Największy europejski bank, Santander Bank, będący także właścicielem BZ WBK, przyznał, że podtrzyma finansowanie budowy elektrowni wodnej San Antonio na rzece Madeira w brazylijskim stanie Rondonia, pomimo wcześniejszych zapewnień, że wycofa się z inwestycji.
W marcu 2011 roku, Santander Bank oznajmił, że zawiesza swoje wsparcie dla budowy hydroelektrowni z powodu problemów społecznych i środowiskowych. Cztery miesiące później Santander postanawia jednak anulować tą decyzje i zapewnia, że jest zdecydowany nadal wspierać kontrowersyjny projekt
Tama San Antonio jest elementarną częścią projektu zakładającego budowę kompleksu elektrowni wodnych na rzece Madeira. Autorytarny projekt brazylijskiego rządu stanowi poważne zagrożenie dla stabilności rozległych obszarów leśnych na których okoliczne plemiona indiańskie opierają swoją egzystencje. Inwestycje towarzyszące konstrukcji zapór, jak np. budowa dróg, będą determinować zwiększoną migracje na te obszary, kolonizacje i wreszcie wyrąb lasów. W bliższej i dalszej okolicy budowy tam San Antonio i Jirau, żyje co najmniej 5 grup Indian izolowanych, rdzennych społeczności nie utrzymujących kontaktu ze „światem zewnętrznym”. Te autonomiczne grupy są szczególnie zagrożone ponieważ nie wykształciły odpowiedniej odporności immunologicznej na choroby z zewnątrz. Jakikolwiek nieostrożny kontakt z przedstawicielami społeczeństwa narodowego, rodzi uzasadnioną obawę o ich przetrwanie, a w dalszej perspektywie może doprowadzić nawet do ich zagłady.
Na początku 2011 roku trzech przedstawicieli indiańskich społeczności Juruna, Ashaninka i Surui, udało się do Londynu aby zaprotestować przeciwko budowie elektrowni wodnej San Antonio oraz innych tam w Amazonii zagrażających rdzennej ludności. Almir Surui odnosząc się do zagrożeń dla rdzennych mieszkańców pozostających w izolacji, powiedział: „Zastanawiam się, jak czuje się brazylijski rząd, wspierając projekty, które mogą doprowadzić do zagłady ludzi”.
Opracowanie: Damian Żuchowski
Na podstawie: survivalinternational.org
Dla „Wolnych Mediów”