Liczba wyświetleń: 786
STANY ZJEDNOCZONE. Sędzia Maryann Sumi zablokowała tymczasowo wejście w życie ustawy, która ogranicza prawa związków zawodowych przy negocjowaniu układów zbiorowych podpisaną przez republikańskiego gubernatora Wisconsin Scotta Walkera. Stało się to po tym jak prawnik Ismael Ozanne złożył skargę na postępowanie stanowej legislatury. Może to oznaczać, że stanowi parlamentarzyści będą musieli głosować na dokumentem jeszcze raz.
Dokument został przyjęty po blisko 3 tygodniach protestów społecznych. Poparła go większość członków Zgromadzenia Stanowego, jednak w Senacie dopiero zmiana przepisów umożliwiła przyjęcie antyzwiązkowego prawa. Po ucieczce opozycyjnych senatorów Partii Demokratycznej do sąsiedniego Illinois, republikańska większość wykluczyła ich z głosowania i przyjęła ustawę (przeciw głosował tylko 1 z 19 Republikanów). Pozbawia on blisko 300 tysięcy pracowników sfery budżetowej w stanie możliwości negocjowania podwyżek płac i innych świadczeń przez reprezentujące ich organizacje związkowe, zostawiając tylko możliwość negocjacji indywidualnych.
Opracowanie: Szymon Martys
Źródło: Lewica
Brawo dla gubernatora Walkera. Trzymaj się chłopie i nie daj się czerwonej hołocie.
Żal mi ciebie Sebek. Swoją drogą zastanawiam się kim jesteś. Masz firmę i zatrudniasz „darmozjadów”, czy może jesteś sfrustrowanym uczniakiem/emerytem który naczytał się mikkego?
Nie. O dziwo jestem pracownikiem zakładu, który daleko w swojej mentalności siedzi w komunizmie, czyli w Poczcie Polskiej. Pewnie zastanawiasz się jakim cudem w tym socjalistycznym raju znalazł się ktoś kto całkowicie odbiega sposobem myślenia, od pracowników tego zakładu. Widzisz, każdego dnia wysłuchuje narzekań tych ludzi o ogromnym wyzysku, o ciężkiej pracy, o tym że bogaci są albo oszustami, albo złodziejami i te zbawienne „bo im się należy”. I niektórzy tak sobie narzekają od kilkunastu i więcej lat, zamiast wziąć się za siebie i zmienić coś w swoim życiu. Ja taki nie jestem. Pracuje tu tymczasowo i zbieram kasę na założenie własnego interesu. Ja chce coś zrobić naprawdę ze swoim życiem, a oni i tacy jak ty, tylko narzekają na bogatszych.
I zapewniam cię, że w mojej firmie nie będzie pracował ani jeden darmozjad. Jeśli taki się przytrafi to bardzo szybko zostanie wyrzucony i może zatrudni się w jakiejś państwowej firmie, gdzie będzie mu dobrze. Bo tam będzie siedział na dupie, strajkował, a jak ktoś mu zagrozi wywaleniem to poda do sądu pracy i dalej będzie darmozjadził.
A może ty powiedz coś o sobie.
A co do tematu. Dlaczego niby mają być układy zbiorowe, skro przecież wiadomo że nie można tak samo wycenić dwóch różnych ludzi. Jeden pracuje lepiej, inny gorzej. Dlaczego mają zarabiać tyle samo? Bo edkowi pomieszało się czym tak naprawdę jest sprawiedliwość?
Znajdź w google „układ zbiorowy”. Nie wiesz o czym mówisz. Układ zbiorowy nie określa (choć teoretycznie może) że wszyscy mają tak samo zarabiać.
@Rozbi
Przykro mi ale to ty nie rozumiesz podstawowych kwestii. Związki zawodowe mogą źle lub patologicznie działać. Ale tacy jak ty powtarzają dla zasady slogany strony przeciwnej. Mającej na usługach liberalne media. Logiczne jest, że pracobiorca zawsze będzie na straconej pozycji negocjacyjnej w stosunku do pracodawcy. Kim on by nie był. I po to są związki zawodowe by tą dysproporcję niwelować. Indywidualnie to ja sobie mogę ponegocjować ze swoją firmą czy mam iść na urlop w pierwszym terminie proponowanym przez firmę czy może w drugim. Jedynym czynnikiem mobilizującym do dbania o pracownika jest niedobór pracowników (obecnie występuje w skali świata jak i chyba USA w ilości śladowej), albo właśnie związki zawodowe. Akurat jestem po drugiej stronie i wiem co mogą robić bezwzględni właściciele firm (albo „poganiacze”) z pracownikami. I nie mieszaj z tym ekonomii. Bo zcierają się tu dwie strony. Zysk i godność ludzka. I jestem głęboko przekonany że właśnie człowiek powinien być najważniejszy. Nie zysk.