Liczba wyświetleń: 4900
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało projekt rozporządzenia, które zakłada istotny wzrost opłat rejestrowych i rocznych dla firm wprowadzających na polski rynek szereg produktów. To oczywiście oznacza, że produkty będą droższe w sklepach. Zawsze bowiem ostatecznie za wszelakie opłaty płacą klienci, a nie firmy.
Zgodnie z projektowanymi zmianami, mikroprzedsiębiorcy będą musieli zapłacić 200 złotych zamiast dotychczasowych 100 złotych – to wzrost o 100 proc. Jeszcze większa podwyżka czeka pozostałe podmioty – dla nich opłata wzrośnie z 300 do 800 złotych, czyli aż o 166 proc.
Do uiszczania opłaty rejestrowej oraz opłaty rocznej zobowiązani są wprowadzający sprzęt oraz autoryzowani przedstawiciele, wprowadzający baterie lub akumulatory, pojazdy, producenci, importerzy i wewnątrzwspólnotowi nabywcy opakowań, wprowadzający na terytorium kraju produkty w opakowaniach, opony oraz oleje smarowe.
Resort klimatu uzasadnia podwyżki wzrostem kosztów utrzymania i prowadzenia Bazy Danych o Produktach i Opakowaniach oraz o Gospodarce Odpadami (BDO) w latach 2018-2023. Koszty te ponoszą zarówno marszałkowie województw odpowiedzialni za prowadzenie rejestru, jak i budżet państwa oraz samo ministerstwo jako administrator BDO.
„Obowiązek uiszczania opłat dotyczy szerokiego grona podmiotów gospodarczych – od wprowadzających sprzęt i autoryzowanych przedstawicieli, przez producentów i importerów opakowań, aż po firmy wprowadzające na polski rynek opony i oleje smarowe” – wyjaśnia ministerstwo w uzasadnieniu projektu.
Ministerstwo szacuje, że planowane zmiany przyniosą budżetowi państwa dodatkowe wpływy w wysokości 10,1 mln złotych w 2025 roku oraz 23,6 mln złotych w roku 2026. Z tej opłaty 35,65 proc. trafia do budżetu marszałka województwa, a reszta do budżetu państwa – w tym przypadku Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.info
Łupienie za wszelką cenę…zbliża się wielka bieda…
Jeśli chodzi o opłaty za wprowadzanie towarów i usług z importu to ma to sens. Gdyż firmy imporujące starając się o obniżenie kosztów, będą przenosić produkcję do Polski lub zwiną się z Polskiego rynku, oddając pole do intensyfikacji firmom Polskim lub takim które choć są zagraniczne to produkują w Polsce. To zaowocuje zmniejszeniem bezrobocia, które obciąża budżet. Jakoś z treści artykułu nie bardzo mogę pojąć czy przepisy dotyczą tylko firm zagranicznych czy też i Polskich. Bo jeśli dotyczą i firm Polskich to będzie to kolejnym gwoździem do trumny Polskiej gospodarki.
@niecowiedzący – opłata ta dotyczy wszystkich, czyli również a może przede wszystkim polskich podmiotów gospodarczych, którzy importują sprzęt elektroniczny wszelkiej maści, akumulatory, opony, oleje smarowe, i wszystko inne w opakowaniach np. kartonowych czy nawet plastikowych. Opłata ta nie ma NIC wspólnego z ochroną środowiska. To czysta opłata administracyjna za bycie wpisanym na listę i tyle. Nic to nie daje ani dla środowiska ani dla funkcjonowania w biznesie, bo ci z szarej strefy i tak będą przewozić takie rzeczy bez żadnych opłat. To czyste działanie łupieżcze i nic więcej.
Nowa władza stara się by Polska jak najszybciej i jak najboleśniej wróciła do statusu kolonii (czy tam terytorium łupieżczego jak wolą to nazywać niektórzy) a jak wiadomo kolonia nie potrzebuje ani firm ani przemysłu – ostatecznie i tak służy tylko do tego by ją łupić i drenować.
Ale wiadomo, najważniejsze że pis nie rządzi.
Szanowna Pani Katarzyna TG jak zwykle lubi Pani dopieprzyć innym, jednak jak zwykle nie podając żadnych argumentów na swoje wywody. Oczywiście odpisywać też Pani nie raczy. To takie nie zobowiązujące, popisać sobie co ślina na język przyniesie, w tym wypadku co paluszki na klawiaturze wystukają. Czy jest Pani psychologicznie odporna na fakty i okoliczności zakupu przez polityków PIS, którzy zalegalizowali bezprawie i niesprawiedliwość w Solidarnej Polsce. Rządzące Solidaruchy, które nawet w życiu nie pracowały, nigdy nie stworzyły podstaw prawnych do rozwoju indywidualnego Polaków i Polski. Dostawali różne dotacje od obcych i nie wyrobili sobie poglądu, iż jak chce się coś kupić, to najpierw trzeba zarobić samemu lub coś sprzedać, albo fizycznie zapracować, by mieć na to pieniądze. Więc wydawali nie swoje pieniądze, a jak się dorwali do wysokich foteli i dobrych koryt, to nie mieli umiaru w zachłannym chłeptaniu. Tak więc kupujemy na krechę, co popadnie, byle dali dużą daninę. Problem jest w tym, iż ludzie wywodzący się z Solidarności a więc PO PIS są sympatykami Ameryki i uznają tylko rozwiązania pochodzące z Ameryki, uznali Amerykę jako coś w rodzaju Boga. W ich głowach nie mieści się, iż zwykły Polak, nie daj Boże bezbożnik, może ot tak bez natchnienia Boga albo zezwolenia Ameryki cokolwiek mądrego wymyślić. Oto dzieł Pana Macierewicza: Zniszczono kołowe transportery opancerzone SKOT, które teraz by się przydały po niedużej modernizacji do ochrony granicy z Białorusią, z uwzględnieniem bezpieczeństwa i wygody polskich żołnierzy w czasie letniej spiekoty, deszczu śniegu czy mrozu. Przechwalanie się ile procent PKB wydaje się na wojsko, nie stanowi odzwierciedlenia, i jeszcze bardziej zaciemnia realny obraz. W przygotowaniach do wojny liczy się efektywność wydawania środków, inaczej nie chodzi o ilość a o jakość uzyskanego sprzętu, tak by koszta 1 sztuki sprzętu były dość małe, ale za to by sprzęt mógł zadawać potężne ciosy przeciwnikowi, jednocześnie samemu będąc jak najmniej podatny na ciosy przeciwnika. Przy okazji likwidacji służb wywiadu i kontrwywiadu, minister upowszechnił w internecie zagraniczną listę współpracowników tych służb, wydał ich na śmierć. Z tych współpracowników skorzystali nawet Amerykanie w Iraku, by uratować swych agentów we współpracy z Polakami. Od Amerykanów dostał reprymendę, ale się nie przejął. Nakupował amerykańskich pojazdów MRAV na 4 kołach zwanych kurnikami. Sama ilość 4 kół dyskwalifikuje go jako bojowy pojazd, no i kiepskie uzbrojenie, bo M-60. Potem powołał polską armię w 100-procentowo zawodową, naruszając tym samym ciągłość służby wojskowej. Nie wspominając o tym, że armia zawodowa finansowana z budżetu pochłania 50% budżetu na żołd dla zawodowców. Dlatego innym wystarcza 2% budżetu a Polakom potrzeba 4,7%. Promował cywilów po jedno miesięcznym szkoleniu na stopień oficerski. Stworzono buńczucznie Akademię Sztuki Wojennej, ale patronem nie został największy współczesny wojownik, pancerniak (nie tylko Polski) generał dywizji Stanisław Maczek, który w 1939, 1940, 1944 i 1945 roku nie przegrał ani jednej bitwy z Niemcami. A w 1944 roku miał we Francji za przeciwników 2 najlepsze dywizje SS, 1. Dywizja SS Leibstandarte Adolf Hitler i 2. Dywizja SS Das Reich oraz niedobitki innych jednostek pancernych Wehrmachtu. Na wniosek Amerykanów pan Macierewicz został zdymisjonowany ze stanowiska ministra obrony. W Polsce i NATO myślą życzeniowo, liczymy na latające, jeżdżące i kroczące drony, które już podczas II wojny światowej odegrały minimalną rolę. Niestety, armia Polska i NATO jest zamknięta na wszelką dyskusję o zmianie doktryny i wymianie posiadanego uzbrojenia na takie, które sprosta zadaniu pokonania armii rosyjskiej. Nikt w Polsce i NATO nie dopuszcza do siebie myśli, iż dzisiejsza wojna jest w stanie zakończyć się na naszą niekorzyść w ciągu 48 godzin. Rzekomo Polscy politycy potrafią tylko wpinać sobie w klapy różne znaczki, latać z chorągiewkami i udawać wielkich patriotów oraz hucznie obchodzić swoje posocznice i spędy, ale co tak naprawdę mają w sercach, bo ich uczynki nie świadczą o tym, iż chcą dobrze dla Polaków i Polski. Bo jak nazwać zakupy starego 45-letniego czołgu Abrams z lufą 44-kalibrową, gdy np. koreański K-2, niemiecki Leopard A-7, brytyjski Challenger 3 mają lufę 55-kalibrową? A rosyjski T-14 lub T-19 jeszcze większą, co daje możliwość celnego strzelania z odległości większej o 3 km. Do tego dochodzi spalanie paliwa trzykrotnie większe od czołgu PT-91 Twardy. Mało tego, PT-91 Twardy spala zwykłe paliwo samochodowe pod postacią oleju napędowego, a Abrams, mając napęd pochodzący z szuflady Adolfa Hitlera, pali paliwo lotnicze, które jest bardzo drogie. Dlatego Niemcy nie użyli go do napędu czołgu Panzer VII, zwanego Kinigs Tiger – Tygrys Królewski. Pancerz czołgu Abrams zawiera wyciąg z reaktora atomowego elektrowni jądrowej i był darmowy. Ale to tylko pozór, bo ten pancerz powoduje różne odmiany nowotworów i bezpłodność. I taki haniebny czołg zafundowali Polskim czołgistom rzekomo polscy patrioci. Pewnie, że będą oszczędności, bo żaden z czołgistów nie dosłuży do emerytury i umrze w mękach. Kupiono samolot F-35, którego nie chce US Air Force, a wytwórca nie ma już gdzie stawiać nieodebranych samolotów. A np. kraj Chorwacja kupił francuskie samoloty Rafalle, zaś Serbia prowadzi rozmowy ws. zakupu francuskich samolotów. Niestety politycy Solidarni nie chcą się przyznać, iż mylą się z bardzo fatalnymi skutkami dla Polaków, Polski, gospodarki, obronności już od 35 lat. Bez konsultacji na hura, zbudowano mur, choć to raczej płot ze stali, i to w idiotycznym miejscu, na samej granicy.
Ludzie Solidarni lansują mrzonki o Ukropolu i urojonym posiadaniu drugiej armii na świecie, zamiast zająć się ratowaniem życia zwykłych Polaków i modernizacją Polski popowodziowej, by zdążyć przed zimą odbudować i wyremontować przynajmniej, domy, budynki, szpitale, przychodnie, szkoły, sklepy z żywnością i artykułami wyposażenia mieszkań. Za pieniądze wydawane na radosne hura optymistyczne zakupy uzbrojenia, które ma służyć tylko do odstraszania, dającego fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Bo nadaje się tylko do napaści na słabe państwa, a nie do obrony przed bardzo silnym przeciwnikiem. Stworzono idealne warunki dla ludzi, delikatnie mówiąc, nieuczciwych. Solidarność okazała się sprawniejsza w niszczeniu Polaków i Polski od Hitlera. Sami sobie wynajdujemy wrogów jak najbliżej, a przyjaciół jak najdalej. Gotowi jesteśmy rozpętać 3 wojnę światową za czyjąś wolność, mając armię kompletnie beznadziejnie wyposażoną i nieprzygotowaną do wojny. Solidarnym przywódcom politycznym marzą się jakieś powtórki z AK z ganianiem po lasach. Jeszcze nie tak dawno lansowano, iż czołgi są nam zupełnie nie potrzebne, bo przecież mamy Javeliny. Nie potrafimy zidentyfikować pojedynczej rakiety, ale chcemy odpalać swoje. Tylko co potem panowie politycy i generałowie. Bo przecież armię mamy do parady i odstraszania, ale nie do wygrywania. Ale co tam 2024-10-11 rozpoczęliśmy przerzut polskich Leopardów 2 PL na Łotwę. Można powiedzieć, iż Solidarna paranoja zaczyna się rozwijać. Interes jest od 35 lat bardzo prosty i ten sam. Fizyczna likwidacja Polaków, a potem zastąpienie ich innymi nacjami. Przecież życie za PiS-u za 730 zł i za PO za 1620 zł jest ukrytą eutanazją, której ludzie mieniący się katolikami i chrześcijanami tak bardzo nienawidzą. Dlatego nigdy nie mają zamiaru odstąpić od swoich haniebnych postanowień. Społeczeństwo polskie zostało sztucznie podzielone przez Nierządny Sprzedajny Związek Zdrajców Solidarnych z Ameryką, to oczywisty fakt od 35 lat i jeśli nie zajdą radykalne zmiany, Polaków i Polskę czeka zagłada, która już trwa od kilkunastu lat i z każdą nową decyzją rządową maleją szanse, by ten proces odwrócić.
Niestety dość sporo Polaków w tym i Pani udaje, iż tego nie widzi. Tak więc czeka nas zagłada, na którą sami sobie przez 35 lat na własne życzenie zapracowaliśmy. To ludzie Solidarności upaństwowili brzuchy Polek, wykorzystując je za 800 zł miesięcznie, aby były etatowymi inkubatorami. To ludzie Solidarności wszczepili Polakom nienawiść do Rosjan. To ludzie Solidarności doprowadzili do wadliwych przepisów dla armii, narzucając polityków ignorantów jako ministrów. A teraz jesteśmy słabi i w stanie agonalnym czekamy na wojnę. No i patrzymy na drugiego wroga w postaci Niemiec, jak zdobywa władzę w stylu Adolfa Hitlera. Głupotę rzekomo Polskich polityków w służbie USA, widać już wyraźnie po wizycie Joo Bidona, iż zapomniał o Solidarnej Polsce po wizycie 2024-10-18 w Niemczech, jest jasne, kto rozdaje karty. Rzekomo druga armia na świecie nie liczy się nawet w ustalaniu, co będzie się działo za naszą wschodnią granica. Liczą się tylko USA, Niemcy, Wielka Brytania i Ukraina. Ale jest pewien feler w takim myśleniu, bo na skutek takich posunięć, dojdzie do władzy Alternatywa dla Niemiec i jest to tylko kwestią czasu. Znajdziemy się w sytuacji jak w 1939 roku, mając dwóch wrogów, i znów mała poprawka, bo wrogów tym razem będzie trzech, Ukraina, Niemcy i Rosja, bo wątpię, by Solidarnościowi politycy polscy potrafili się dogadać z Niemcami. Obrazu tragedi Polaków i Polski dopełniają samobójstwa dzieci w ciągu trzech lat wzrosły trzykrotnie. A dzietność społeczeństwa Polskiego była większa za Adolfa Hitlera. Wprost wymarzona cudowna perspektywa dla zdrajców, po 35 latach rządów.
niecowiedzacy nie smęć, jak widzę takie ściany tekstu to nawet czytać mi się nie chce, zwłaszcza po takim wstępie a co dopiero odpowiadać. To takie jakby to ująć .. kontrproduktywne z Twojej strony. Poza tym wszyscy tu chyba wiemy że nienawiść przesłania Ci czasem rzeczywistość – tyle tytułem komentarza, mam lepsze rzeczy do roboty w życiu 🙂
PS i proszę mi tu głupio nie imputować że popieram w czymkolwiek popis bo NIE popieram.