Liczba wyświetleń: 954
Rząd blokując ustawę o energii odnawialnej, stoi po stronie koncernów energetycznych, a nie konsumentów, którzy mogliby dzięki niej mieć tańszy prąd – uważa Dariusz Szwed z „Zielonych”. Nowe prawo mogłoby umożliwić produkcję i sprzedaż energii przez obywateli, a tym samym doprowadzić do zwiększenia konkurencji i obniżenia cen za prąd.
– Rząd od lat forsuje budowę elektrowni atomowej w Polsce, „Zieloni” sprzeciwiają się temu pomysłowi, ponieważ w ten sposób energetyka koncentrowana jest w rękach korporacji, a nie obywateli. Można powiedzieć: oddajmy energię Polkom i Polakom, co zresztą sam premier Tusk jeszcze kilka lat temu postulował – przypomina w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Dariusz Szwed z Rady Krajowej Partii Zieloni.
Rząd już od kilku lat pracuje nad ustawą o odnawialnych źródłach energii i przesuwa termin jej wejścia w życie. Według aktualnego projektu, każda osoba, która zainstaluje panel fotowoltaiczny czy mały wiatrak (tzw. mikroinstalacje o mocy do 40 kWt lub 70 kWt) nie będzie musiała jak dotychczas rejestrować działalności gospodarczej w celu produkcji i sprzedaży energii do zakładu energetycznego. Zostanie także zwolniona z wielu formalności i kosztów związanych z produkcją zielonej energii. Ci tak zwani prosumenci będą mogli sprzedawać do sieci nadwyżki wytworzonej energii do wysokości 30 proc. produkcji.
Ustawa ułatwiłaby więc rozwój rynku zielonej energii i aktywność obywateli, którzy skuszeni niższymi cenami za elektryczność, mogliby sami ją produkować.
– To się dzieje we Włoszech, w Hiszpanii czy w Niemczech. Mamy dużo przykładów powstających spółdzielni energetycznych czy elektrowni samorządowych, gdzie miasta kupują sobie własne wiatraki, budują je w okolicy i mają własny prąd. Dzięki temu ograniczają wydatki na energię. Miasta dzięki temu oszczędzają pieniądze – mówi Dariusz Szwed.
Szczególnym przykładem są tu Niemcy, gdzie dzięki specjalnemu systemowi wsparcia prężnie rozwinęła się zielona energetyka.
– Tam rozwija się także bardzo mocno ruch spółdzielczy wokół energetyki. Powstają dziesiątki tysięcy spółdzielni energetycznych, które zapewniają bezpieczeństwo energetyczne członkiniom i członkom tych kooperatyw – informuje polityk. – W Polsce też mogłoby się to dziać, jednak rząd blokuje tego typu zmianę, ponieważ jest zainteresowany obroną interesu dużych firm energetycznych. Pytanie: kto za to zapłaci?
Według szacunków „Zielonych”, dwie elektrownie jądrowe, które rząd chce wybudować w Polsce, mogą kosztować od 150 do 200 mld zł.
– Odpowiedź jest oczywista: zapłacimy za to my, zapłacą za to przyszłe pokolenia w potężnych rachunkach. Dlaczego tych pieniędzy nie wykorzystać dla nas, dla Polek i Polaków, żebyśmy sami zaczęli produkować własną energię – pyta Dariusz Szwed.
Wyjaśnia, że gdyby rozwinął się rynek prosumencki, zwiększyłaby się konkurencja, a w konsekwencji ceny energii obniżyły się.
– Niedawno próbowaliśmy w parlamencie lobbować na rzecz tego, żeby rząd uwolnił sieci energetyczne dla małych producentów energii odnawialnej. Ale ten blokuje to poprzez różne bariery biurokratyczne – dodaje Dariusz Szwed.
To także zdywersyfikowałoby dostawy energii oraz zwiększyłoby bezpieczeństwo. Szwed przypomina, że terroryści, którzy zaatakowali wieże WTC w 2011 roku, rozważali także uderzenie samolotami w elektrownię jądrową pod Nowym Jorkiem.
– To, że korporacje zapewniają, że elektrownie jądrowe są bezpieczne, co kilkanaście lat jest weryfikowane negatywnie. Najpierw mieliśmy potężną katastrofę w Czarnobylu, później potężną katastrofę w Fukushimie – podsumowuje.
Źródło: Newseria
Kolejny przykład patologii, o której się nie mówi.
Kolejny gwóźdź do trumny miernego państewka zwanego Polską.
Tylko skąd Dariusz Szwed wytrzasnął „ataki terrorystyczne” na WTC? Czyżby się jeszcze Darek nie obudził..? Gwoli wyjaśnienia; rząd US nie miał interesu w wyburzaniu elektrowni jądrowej pod NY.
mają unijny bat nad sobą
http://gramwzielone.pl/trendy/6156/ministerstwo-gospodarki-polska-uniknie-kar-za-niewdrozenie-dyrektywy-o-oze
może coś się ruszy w temacie;
Postawi wiatrak obok domu? Toż to zbrodnia wobec wzrostu PKB i budżetu(VAT)a spróbowaliście kiedyś deszczówką spłukiwać toaletę.Jeśli nie macie przydomowej oczyszczalni to jest to niezgodne z przepisami deszczówka ponoć o kwaśnym odczynie niszczy stalowe rury kanalizacyjne. Jest to zjawisko typowo polskie nieznane nigdzie indziej na świecie.
Jesli ktos wypowiada sie negatywnie o elektrowni atomowej w Polsce, uzywajac argumentu niebezpieczenstwa, to niech wypierdala do lasu albo sie doszkoli. Dookola Polski stoja stare elektrownie, ktore sa tak samo bezpieczne jak czarnobyl. Elektrownia w Polsce bylaby zrobiona wg swiezych projektow, nie tych z ZSRR. Jedyny problem na tej plaszczyznie to Polskie wykonanie, bo sobie pan inzynier postawi 5 domow z tych materialow, nie kumajac ze to nie sa zarty i nie mozna zrobic nawet centymetra betonu mniej niz jest w planach.
Jesli ktos jest przeciwnikiem elektrowni atomowej ze wzgledow ekonomicznych to juz w ogole nie chce mi sie pisac o tym. Won na drzewa sukinsyny.
@biedak, po jaką chorobę nam elektrownie atomowe? Mamy węglowe i mamy węgiel, to po co nam pakować kasę w atomowe. Nie mamy co z pieniędzmi robić w tym kraju? Myślisz, że energia atomowa będzie tańsza? Otóż żyjemy w Polsce, gdzie wszystko jest droższe w przeliczeniu na zarobki mieszkańców, więc nie masz co marzyć. Tylko porównaj za ile taki stadion w Polsce pobudowali, a za ile się buduje gdziekolwiek za granicą.
nie przesadzajcie. nikt nikomu nie zabroni stawiać wiatraka i kolektorów słonecznych czy ogniw galwanicznych a wszystko to na własny użytek. w mojej okolicy jest taki dom co ma trzy wiatraki i cały dach z kolektorów.
Rząd preferuje korporacje bo one mają kasę na prezenty. A taki indywidualny zagorzały zwolennik energii odnawialnej niczego nie odpali i co to za biznes wówczas?
Z elektrowni atomowych prąd wcale nie będzie tańszy. Wręcz przeciwnie, będzie coraz droższy. To wszystko z powodu wyczerpujących się złóż uranu, na których łapę położyli ci, co dobrze czują kasę. Będą dostarczać uran tym, którzy za niego więcej zapłacą. Proste. A poza tym technika francuska reaktoró atomowych nie jest taka rewelacyjna skoro Finowie instalując je u siebie wykrywali usterki i kazali Francuzom je naprawiać, czy wręcz przerabiać jakieś elementy. Nie wszystko złoto co się świeci. A to że nas premier już z Francuzami wszedł w jakieś ustalenia co do zakupu od nich reaktorów? Niech je zakupi za własne pieniądze i postawi na własnym ogródku.