Liczba wyświetleń: 894
Firma Danone wycofuje część swoich produktów z rumuńskich sklepów – okazuje się, że w mleku jednego z jej dostawców wykryto rakotwórczą substancję pochodzenia pleśniowego, aflatoksynę. Jak zapewniają przedstawiciele tej firmy, sprzedawane w Polsce produkty Danone są w 100 proc. bezpieczne.
Po stwierdzeniu obecności substancji aflatoksyna M1 w mleku dostarczanym przez jednego z rolników rumuńskich, której ilość w mleku przekraczała standardy unijne, Danone Rumunia natychmiast wstrzymał przyjmowania mleka z tego gospodarstwa.
Prewencyjnie z rumuńskiego rynku wycofano 75 ton produktów, które mogły powstać z zakażonego mleka.
Skąd aflatoksyna w mleku? Substancja ta trafiła do mleka, gdy krowy skonsumowały paszę zanieczyszczoną pleśnią. Dla ludzi aflatoksyny uznawane są za związki o najsilniejszym działaniu rakotwórczym. Powodują nowotwory wątroby.
A co z produktami sprzedawanymi w Polsce? Przedstawiciele koncernu zapewniają, że nie mamy się czego obawiać.
„Danone w Polsce używa do produkcji wyłącznie mleka z polskich gospodarstw. Firma na co dzień blisko współpracuje ze wszystkimi swoimi dostawcami w celu zapewnienia najwyższej jakości i bezpieczeństwa mleka. Produkty w Polsce pozostają w 100 proc. bezpieczne.” – czytamy w komunikacie firmy Danone.
Źródło: Ekologia.pl
Bla,Bla,Bla na zdrowie .
Aflatoksyna? Mniam-mniam smacznego. Nie ma to jak pasteryzowane/UHT mleczko…
Pozdrawiam,
Prometeusz
Już dawno pożegnałem produkty Danone,Nestlee i jeszcze kilka.Kiedyś na YouTube zobaczyłem film „Zielonooka piękność”.Doszło do mnie co trzeba zrobić.A tak na marginesie -cudny,pogodny,komediowy film Z WIELKIM PRZESŁANIEM.
Jedno wielkie gowno jest w tych danonkach. Skrobia modyfikowana, syrop glukozowo-fruktozowy na to przede wszystkim warto zwrócić uwagę.
Jak to się mogło stać !!! Przecież firmy tak dbają o zdrowie swoich konsumentów.
Na poważnie, to jak to możliwe że firma znalazła ten środek w finalnym produkcie a nie w mleku z gospodarstwa? Nie robią testów przed przyjęciem, tylko zlewają wszystko razem? W takim razie skąd wiedzą które gospodarstwo zawiniło? Kolejny blamaż firm żywnościowych. Strach cokolwiek kupić bo nie wiadomo co tam jest.