Liczba wyświetleń: 834
Kupione przez policję za ponad milion złotych urządzenia, które miały służyć m.in. do rozpraszania demonstrantów, zostały zredukowane do zwykłych, bardzo dobrych głośników podających komunikaty. Policja zamówiła 6 urządzeń, które miały dezorientować tłum i wywoływać ból bez uszczerbku dla zdrowia. Problem w tym, że nie zauważono, iż zgodnie z polskim prawem, nie można korzystać z ich właściwości obezwładniających – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.
Chodzi o tzw. LRAD, czyli Long Range Acoustic Device – dalekosiężne urządzenia rozgłoszeniowe, zaopatrzone w moduł, który umożliwia emitowanie dźwięku o wysokiej częstotliwości. Sygnał taki wywołuje u porażonych poczucie oszołomienia, dzięki przekroczeniu progu bólu (przy natężeniu 130-150 decybeli), a także silne dolegliwości aparatu słuchu i ból głowy. LRAD należy do tzw. non-lethal weapons, czyli broni niezabijającej. Stosowany jest głównie przez armię w operacjach przeciwko tłumom.
Ponieważ policja może używać wyłącznie środków przymusu bezpośredniego wymienionych w rozporządzeniu, a sygnałów akustycznych wysokiej częstotliwości wśród nich nie ma – po zakupie podjęto decyzję o dezaktywowaniu umożliwiających użycie tej funkcji przycisków. Dezaktywowanie najważniejszego z modułów LRAD kosztowało policję ponad 24 tysiące złotych. Policja za ponad milion złotych uzyskała w ten sposób 6 znakomitych megafonów do podawania komunikatów „proszę się rozejść!”.
Opracowanie: Renegade
Na podstawie: RMF FM
Źródło: CIA
Milion to kosztowały same samochody
ta Polska już mnie przeraża !!! mamy już policyjne państwo
IV.5) Szacunkowa wartość zamówienia (bez VAT): 127868,85 PLN.
Oferta z najniższą ceną: 130000,00 / Oferta z najwyższą ceną: 130000,00
Cena za sztukę.
Grunt, że szwagier czy tam inny pociotek zarobił. Podobnie było z systemem sprawdzania kierowców. Panel dotykowy i przenośne urządzenie dotykowe. Obydwa łączące się z bazą. System kompletnie się nie sprawdził. Policjanci grali na urządzeniach w Kulki i inne „intelektualne” rozrywki. Teraz się je demontuje z radiowozów, bo radio i tak lepsze. Koszt systemu z tego co pamiętam koło 16 tys. zł na jeden radiowóz.
Mieliśmy też przetarg na samochody i kombinowanie z oponami zimowymi. Teraz system nagłaśniający. Może na imprezy będą wypożyczać to część kasy się zwróci. Dorzucą ze dwóch posterunkowych jako asysta i powinni znaleźć się chętni ;)))
Kto za to płaci?? Pan płaci, pani płaci… społeczeństwo. A jakże.
Kogo obchodzi prawo? Jeśli będzie zadyma to i uzasadnienie się znajdzie.