Liczba wyświetleń: 2003
Od dziś włoskie dzieci bez kompletu szczepień nie są wpuszczane do żłobków i przedszkoli. W przypadku uczniów szkół podstawowych niezaszczepienie dziecka dodatkowo wiązać się ma z karą finansową dla rodziców.
Mimo że specjalna ustawa została przegłosowana w 2017 roku i weszła w życie niewiele później, do tej pory niektórzy parlamentarzyści i rodzice robili wszystko, aby opóźnić jej realne konsekwencje. Sprawa otarła się nawet o Sąd Najwyższy, który w osobnym orzeczeniu stwierdził, że szczepionki na pewno nie powodują autyzmu (choć kilka lat temu była głośna sprawa z wyrokiem tego samego sądu, w którym orzeczono, że szczepionka MMR wysołała autyzm – przypis WM). Dyrektorzy placówek też stosowali ulgi: nie żądali zaświadczenia o szczepieniach, wystarczyło odpowiednie zaświadczenie podpisane przez rodzica, że dziecko jest szczepione. Ale teraz prawo zaczęło być egzekwowane bez taryf ulgowych.
Krajowe stowarzyszenie dyrektorów placówek oświatowych wydało oświadczenie: „Od poniedziałku wobec tych, którzy nie przedstawią wymaganego zaświadczenia, stosować będziemy przepisy prawne”.
Ustawa, która wciąż wywołuje kontrowersje, wprowadziła 10 obowiązkowych szczepień: przeciwko polio, błonicy, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu b, krztuścowi, odrze, różyczce, śwince, ospie i bakterii haemophilus influenzae typ B. Kara za brak któregoś z nich w przypadku ucznia szkoły podstawowej wynosić ma 500 euro, ale postanowiono, że dzieci zostaną do szkół wpuszczone.
Włosi są oburzeni, ale w większości stosują się do nakazu: poziom wyszczepialności w ostatnim czasie wzrósł do 95 procent.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
A co z przedszkolami prywatnymi?
@krygiel. Jestem tego samego zdania. Czyli będziemy (albo już jesteśmy) nazwani antyszczepionkowcami. Jesteśmy źli, bo chronimy swoich bliskich. Sam nie mam dzieci, ale moje rodzeństwo ma. Za…ię, jeśli szczepionka ruszy moją bratanicę.
Trzeba się w końcu zacząć organizować, zebrać, wynająć lokal, zatrudnić zaufaną osobę i tam dzieci posłać.
Dziwi mnie, że rodzice nie chcą szczepić a pchają dzieciaki prosto na systemowe programowanie do przedszkola czy szkoły.
Podobno to u nas są te złe jakościowo szczepionki, to jak to w końcu jest?
Złe szczepionki/szczepienia z zasady czy chodzi tylko o zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów i ich ochronę po ewentualnych szkodach, jeśli szczepimy?
Ktoś, coś wyjaśni?
Nic tak nie mobilizuje do sprzeciwu jak jawny przymus i odebranie wolności decydowania o sobie. Liczę na południowy temperament.
Skoro uciekają się do przymusu to oznacza że te ogromne fundusze ładowane w propagandę, „niezależne badania” i wszystkie inne miękkie środki perswazji nie działają. A to oznacza że ich porażka jest blisko.