Przed wyborami w Bawarii i Hesji

Opublikowano: 01.10.2023 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2575

Sytuacja gospodarcza oraz finansowa większości firm i ludności Niemiec nadal stopniowo pogarsza się – każdego miesiąca. Jednocześnie od lipca br. nasilił się zalew Niemiec przez dalsze dziesiątki tysięcy uciekinierów z Azji, Afryki, krajów bałkańskich i Ukrainy. A lewicowy rząd RFN nie zamierza rezygnować ani trochę ze swojej dotychczasowej i ogromnie kosztownej polityki azylowej i socjalnej oraz z szalonej i może jeszcze bardziej kosztownej „europejskiej polityki klimatycznej”. Nic więc dziwnego, że społeczne poparcie dla Alternatywy dla Niemiec i dla Wolnych Wyborców (silnych w Bawarii i Nadrenii) nadal rośnie – choć powoli.

W ogólnoniemieckich sondażach preferencji politycznych partii, przeprowadzonych i ogłoszonych w okresie od 8 do 16 września, konserwatywno-prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała następujące wyniki: po 21 proc. ankietowego poparcia w badaniach instytutów Forsa i Forschungsgruppe Wahlen, po 22 proc. głosów w badaniach Infratest dimap, Kantar (Emnid) i INSA oraz aż 23 proc. w ankiecie firmy YouGov. Chadecy z CDU-CSU otrzymali w tych samych sondażach po 26-28 proc. ankietowego poparcia (to także ok. 1-procentowy wzrost notowań w stosunku do sierpnia), rządząca SPD zaledwie 16-17 proc., a eurobolszewiccy Zieloni już tylko 13-15 proc. sondażowych głosów. Gut!

Jednak wyniki tych sondaży już za ok. 2 tygodnie zostaną zweryfikowane w wyborczym „realu”. 8 października br. mają odbyć się ważne wybory krajowe w 13,5-milionowej Bawarii (rządzonej od 1958 r. przez chadecką CSU) oraz w 6,5-milionowej Hesji – w ostatnich latach rządzonej przez koalicję „systemowej” CDU i eurokomunistycznych Zielonych. A są to dwa z pięciu największych i politycznie najważniejszych landów na zachodzie i południu Niemiec.

Bawaria i Wolni Wyborcy

Ciekawsze będą wybory w Bawarii. Od pięciu lat CSU współrządzi tam wraz z grupą ministrów i posłów z dość wolnościowo-konserwatywnych „Wolnych Wyborców” (Freie Wähler), którzy w bawarskich wyborach w 2018 r. uzyskali aż 11,6 proc. głosów. Wówczas CSU uzyskała tylko 37,2 proc. głosów i zanotowała swój rekordowy spadek poparcia – aż o 10,4 proc. w porównaniu z 2013 r. Zieloni otrzymali te 5 lat temu aż 17,5 proc., bawarska SPD zaledwie 9,7 proc. głosów, a AfD 10,2 proc. poparcia (był to wyborczy debiut tej narodowo-konserwatywnej partii w wyborach do landtagu Bawarii). Sondażowe prognozy z połowy września przewidywały, że 8 października CSU dostanie 36-38 proc. głosów, Zieloni 13-16 proc., AfD 12-14 proc., SPD 8-9 proc., demoliberalna FDP zaledwie 4-4,5 proc., a Wolni Wyborcy aż 15-17 proc.

Dlaczego aż 15-17 proc.? Ano głównie dlatego, że na początku września lewicowe media rozpętały idiotyczną nagonkę na 52-letniego lidera Wolnych Wyborców w Bawarii i w całych Niemczech oraz wicepremiera rządu, a także ministra gospodarki Bawarii – Huberta Aiwangera. Wydumany przez te media rzekomy „skandal” wokół jakiejś bardzo niepoważnej, chyba wręcz śmiesznej uczniowskiej „antysemickiej ulotki”, którą w 1988 r. ktoś znalazł w tornistrze 17-letniego wówczas ucznia Huberta Aiwangera, wcale nie zaszkodził teraz jego partii. Wręcz przeciwnie! Ponieważ media i politycy partii lewicowych domagali się od premiera rządu Bawarii natychmiastowej dymisji jego zastępcy, to skutek tych nacisków i nagonki mediów był oczywiście odwrotny: w dwóch pierwszych po tej medialnej „aferze” sondażach preferencji partii – dotyczących zbliżających się wyborów do landtagu w Monachium – Wolni Wyborcy dostali aż o 4-4,5 proc. większe poparcie niż w sondażach wcześniejszych o kilka i kilkanaście dni (!). Sehr schön und demokratisch!

Jak będzie faktycznie, okaże się dopiero 9 października. Czy po tych wyborach w Bawarii powstanie kolejny wspólny rząd CSU i ruchu „Wolnych Wyborców”? Zapewne tak. Bo CSU jest bowiem partią nadal dość rozsądną w sprawach gospodarczych i finansowych. Ale nie można zapomnieć, że co najmniej od 2017 r. kierownictwo tego ugrupowania było i jest coraz bardziej oportunistyczne i uległe wobec kolejnych „postępowych” ideologii sodomicko-zboczeniowych, „klimatycznych” i socjalistycznych oraz wobec odpowiednich postulatów i żądań mediów czy lewicy. Uległe między innymi w niezmiennych od lat bezczelnych żądaniach lewicy i wielkich mediów dot. rzekomej „konieczności” totalnego izolowania „populistycznej” Alternatywy dla Niemiec i odrzucania jakiejkolwiek z nią współpracy przez kierownictwa CDU, CSU czy FDP – choćby na szczeblu gmin i powiatów. Furchtbar!

Budżetowe plany i oszczędności

6 września Bundestag debatował nad przyszłorocznym budżetem Niemiec, w tym wreszcie nad zwiększeniem wydatków na cele wojskowe – po kilkudziesięciu latach ich ciągłego spadku. Parlamentarna opozycja z CDU/CSU i AfD zarzucała rządowi, że wprawdzie te wydatki nominalnie wzrosną, ale tylko dzięki specjalnemu i osobnemu funduszowi utworzonemu w ub. roku i będącemu w dyspozycji kanclerza rządu, a nie dzięki dostatecznemu zwiększeniu rocznego budżetu samego MON. Ponadto te planowane większe wydatki „obronne” mają pójść głównie na pokrycie ciągle rosnących „kosztów kadrowych” w Bundeswehrze, czyli płac, odpraw, ich pochodnych itp. A na konieczne dozbrojenie armii i modernizację jej przestarzałego uzbrojenia zaplanowane wydatki będą faktycznie tylko niewiele większe niż w ostatnich latach, kiedy były zupełnie niewystarczające – mówili posłowie opozycji. Posłowie z SPD, Zielonych i FDP odpowiedzieli na to m.in., że to chadecy doprowadzili armię do tak złego stanu wyposażenia, bo przez ponad trzy kadencje rządów kanclerz Angeli Merkel z CDU rzeczywiste wydatki na Bundeswehrę, a przede wszystkim na jej wojskowe wyposażenie i uzbrojenie, systematycznie malały.

W każdym razie łączne wydatki „na obronę” mają wynieść w 2024 r. ok. 71 miliardów euro. To o nominalne ok. 8,5 mld euro więcej niż w roku bieżącym. Ale z powodu inflacji te 8,5 mld euro skurczy się tylko do ok. 3,5-4 miliardów więcej. Natomiast wszystkie zaplanowane wydatki budżetu RFN mają wynieść „tylko” 445,7 mld euro, czyli aż o ponad 30 mld euro mniej niż nominalnie w tym roku. Ten znacząco obniżony poziom wydatków ma być bowiem nareszcie zgodny, po trzech poprzednich latach budżetowych, antycovidowych i „klimatycznych” szaleństw, ze wciąż obowiązującym w konstytucji Republiki Federalnej Niemiec dopuszczalnym limitem zadłużenia. A rozsądny federalny minister finansów Christian Lindner z FDP zapowiedział, że „to dopiero początek oszczędności”, jakie rząd planuje na kolejne lata – po nadmiernym i wielkim „poluzowaniu” wydatków państwa w latach 2020-2022. Planowane oszczędności mają ponoć dotyczyć wszystkich resortów – za wyjątkiem resortu obrony. Richtig! Niestety (dla milionów przeciętnych i niezamożnych Niemców) budżetowym priorytetem mają też być nadal bardzo kosztowne i absurdalne wielomiliardowe „działania na rzecz neutralności klimatycznej”. Wskutek tego ograniczono nawet m.in. część planowanych wcześniej tzw. ambitnych świadczeń socjalnych (jak nazwali je Zieloni i SPD), w tym zasiłek macierzyński i nowy tzw. podstawowy zasiłek na dziecko – ma on być wypłacany dopiero od 2025 r. i z ograniczonej puli środków. Bundestag ma przyjąć ten plan budżetu ostatecznie w grudniu br.

Umiarkowane sukcesy FDP i ministra Lindnera

Sukcesem FDP i osobiście ministra Lindnera okazało się też to, że rządowa koalicja wstępnie zaakceptowała jego szczegółowy plan różnych podatkowych ulg i odliczeń dla niemieckich firm. Ich łączna kwota jest znaczna – to ok. 7 miliardów euro rocznie aż do 2028 r. włącznie. Te ulgi mają przede wszystkim zachęcić przedsiębiorstwa budowlane i inne do zwiększenia inwestycji. Ponadto firmy będą mogły skorzystać z finansowo bardziej atrakcyjnej amortyzacji już zakupionych maszyn, urządzeń i pojazdów oraz odliczać od podatków 25 proc. kosztów przedsięwzięć badawczych (choć maksymalnie do kwoty 1 mln euro). Podobno dużym sukcesem ministra Lindnera okazało się też przekonanie lewicowych koalicjantów do możliwości rozliczania przez przedsiębiorstwa aż 80 proc. obecnych strat z zyskami osiąganymi w ciągu następnych czterech lat. Dzięki temu zapłacą one niższe podatki – w sumie nawet o 1,6 mld euro rocznie. Ceną za to finansowe odciążenie firm średnich i mniejszych mogą być jednak jeszcze większe finansowe kłopoty budżetów lokalnych, do których trafiają fiskalne zobowiązania przedsiębiorstw (wg DPA).

Niemiecka prasa przyjęła ww. projekt budżetu i plany federalnego rządu na ogół dość przychylnie, gdyż uznała, że zmierzają one w dobrym kierunku. Chociaż kilka gazet i komentatorów stwierdziło, jak np. „Nürnberger Zeitung”, że „prawdziwym problemem tego kraju nie jest przestrzeganie przede wszystkim prawnego hamulca zadłużenia państwa, lecz usunięcie wieloletnich zaległości inwestycyjnych”. Z kolei dziennik „Südwest Presse” z Ulm słusznie zauważył, że „teraz mści się to, że poprzednie rządy nie wykorzystały lat z wielomiliardowymi nadwyżkami budżetu, czyli tych kilku lat przed rokiem 2020”. Bo „inwestycje liczone w miliardach były wtedy jeszcze możliwe [..], a teraz tłuste lata już się skończyły i wszystko będzie coraz droższe lub po prostu niemożliwe do zrealizowania. Więc najpóźniej wtedy, gdy dochody z podatków nie będą już tak obfite, jak w ostatnich latach i ten trend utrzyma się, trzeba będzie otworzyć kuferek z napisem »podwyżka podatków« – nawet jeśli minister Lindner nie chce o tym słyszeć”. No proszę – ci różni żałośni „socjaldemokraci” znów myślą o podwyżkach podatków. Donnerwetter!

Autorstwo: Tomasz Myslek
Źródło: NCzas.com


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.