Liczba wyświetleń: 630
WĘGRY. Jak informują na stronach internetowych dziennik „Népszabadság” i tygodnik „HVG”, 12 września w Budapeszcie 1000-1500 osób protestowało przeciwko planowanym zmianom w przepisach prawa pracy, które – zdaniem związkowców – bardzo pogorszą sytuację pracowników. Zebrani – miedzy innymi maszyniści, kierowcy autobusów i pracownicy uniwersyteccy – trzymając się za ręce stworzyli łańcuch wokół parlamentu w Budapeszcie, który w poniedziałek rozpoczął jesienną sesję. Przekazali też parlamentarzystom petycję, w której apelują o odpowiedzialne rządzenie i rozpoczęcie rozmów.
Zdaniem związkowców planowane przez rząd premiera Viktora Orbána zmiany w przepisach spowodują spadek wynagrodzeń przy wzroście czasu pracy i osłabią ochronę pracowniczą. Protestujący domagają się też przywrócenia spotkań komisji trójstronnej, bez której – ich zdaniem – nie ma forum do dyskusji. Demonstrację zwołały cztery duże związki zawodowe. Na transparentach można było przeczytać m.in.: „Nie będziemy niewolnikami. Orbán – wynocha!” i „Nie pozwolimy, by decydowano o nas bez nas!”.
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Co za bezczelne typy. Co ma oznaczać to: „Nie pozwolimy, by decydowano o nas bez nas!”. ???
Skoro tak się trzymają tego hasła to czemu pozwalają na kradzież jaką jest redystrybucja dóbr? Toż to właśnie jest decydowanie o nas bez nas. Kradną moje pieniądze bez mojej zgody. Czemu to im nie przeszkadza?
Kto ci płaci? Za takie wypowiedzi?
Ile jeszcze potrzeba czasu, żeby ludzie zrozumieli, że stosunek pracy to umowa pomiędzy 2 stronami – pracownikiem a pracodawcą. Niestety politykom zależy, żebyśmy myśleli, że oni są tutaj potrzebni do tego, żeby pilnować interesu każdej ze stron. A jak pilnują – chyba wszyscy widzimy. Bezrobocie wysokie, płaca niska.
@CD jakby nie było prawa pracy to niby jak sobie wyobrażasz płace i warunki pracy? Czy to tak trudne do ogarnięcia?
Prawo powinno regulować tylko niezbędne dziedziny. Prawo pracy do nich należy niestety.