Liczba wyświetleń: 808
W środę prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował o złożonym przez siebie zawiadomieniu ws. „zamachu stanu”. Teraz Prokuratura Krajowa zaprzecza, jakoby znalazła informacje o tym, że wpłynęło do niej takie zawiadomienie.
Przypomnijmy, że prezes TK Bogdan Święczkowski poinformował w środę, że zastępca PG prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu wszczął śledztwo ws. podejrzenia popełnienia zamachu stanu przez m.in. premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu, szefa RCL oraz niektórych sędziów i prokuratorów.
Jak jednak ustaliła „Wirtualna Polska”, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, o którym w środę 5 lutego mówił Święczkowski, nie wpłynęło do Prokuratury Krajowej ani do żadnej innej prokuratury w Polsce. Jak czytamy, prokuratorzy od chwili gdy szef TK ogłosił to publicznie, sprawdzali, czy takowe dokumenty trafiły do którejś jednostki w kraju. Do czwartkowego poranka w Prokuraturze Krajowej żadnego śladu takiego zawiadomienia nie znaleziono.
W środę Święczkowski podczas konferencji prasowej mówił o zawiadomieniu dotyczącym możliwości popełnienia przestępstwa zamachu stanu, którego mieli się dopuścić m.in. Donald Tusk, prezes Rządowego Centrum Legislacji, marszałek Sejmu i marszałek Senatu, a także posłowie, senatorowie koalicji rządzącej oraz niektórzy sędziowie i prokuratorzy. Zawiadomienie to miał podpisać pod koniec stycznia, a sam dokument miał liczyć 60 stron. Jak podkreślił, przestępstwo polega na tym, że od 13 grudnia ub.r. osoby te działają „w zorganizowanej grupie przestępczej, i w krótkich odstępach czasu […] mając na celu zmianę konstytucyjnego ustroju RP oraz działając w celu osiągnięcia lub zaprzestania działalności TK oraz innych organów konstytucyjnych, w tym KRS i SN”. „Mówimy tutaj o przestępstwie zamachu stanu” – powiedział Święczkowski. Dodał, że ze względu na wagę zawiadomienia i osoby podejrzewane, w tym premiera Tuska oraz szefa MS Adama Bodnara, wniósł o to, aby śledztwo prowadził osobiście zastępca prokuratora generalnego prok. Michał Ostrowski. „Wczoraj zostałem przesłuchany przez pana prokuratora w charakterze zawiadamiającego” – poinformował na konferencji Święczkowski. Dodał, że w środę został poinformowany przez prok. Ostrowskiego, że wszczęto po tym zawiadomieniu śledztwo.
Wersję o przesłuchaniu potwierdził na antenie Radia Wnet sam Ostrowski. Jak mówił, przesłuchał także I. prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską i szefową KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką. Dodał, że „wydaje mu się konieczne” także przesłuchanie prezydenta i premiera.
Informatorzy „WP” stwierdzili natomiast, że nie może być mowy o wszczęciu śledztwa, jeśli formalne zawiadomienie szefa TK nie zostało zarejestrowane. Trwają wyjaśnienia.
W reakcji na publiczne deklaracje Święczkowskiego o złożeniu zawiadomienia szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar przyznał, że dowiedział się o tym z mediów, ale dostał „bardzo skromne jednolinijkowe pismo do pana Ostrowskiego”.
W czwartek prok. Ostrowski potwierdził podczas konferencji prasowej, że wszczął śledztwo ws. zamachu stanu i prowadzi je sam. „To mój obowiązek” – stwierdził. „W środę wydałem postanowienie o wszczęciu śledztwa w sprawie ustawowego zamachu stanu i wpływanie groźbą i bezprawną przemocą na konstytucyjne organy prawa, takie jak Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy, sądy powszechne, a także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji” – powiedział.
Ostrowski przekazał zalecenie o wszczęciu pewnych czynności do ABW. Zapewniał też, że jego przełożony Adam Bodnar nie może mu odebrać tej sprawy. Prokurator czeka obecnie na nadanie numeru postępowania. „Wydaje mi się, że tu nie ma innego wyjścia, skoro jest postanowienie o wszczęciu, są czynności dowodowe, musi być taki numer nadany. Natomiast to jest czynność zupełnie techniczna i wtórna” – stwierdził. Jak podkreślał, jego celem jest „obiektywne i wszechstronne wyjaśnienie okoliczności zdarzeń, o których mowa w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa”.
Autorstwo: MMP
Na podstawie: WP.pl, Interia.pl
Źródło: NCzas.info
Jak PiS zrobił to samo, to „zamachu stanu” nie było. Jedna wielka hipokryzja.
Maurycy zgoda.Tylko co to za argument ? Miały byc nowe standardy a są tylko nowe stare gęby.
Jeśli to rzeczywiście działania będące zamachem stanu, a można tak sądzić z bardzo wielu powodów, no to mamy zadania dla prezydenta i ewentualnie jakiegoś generała, bo cywilne siłowniki stoją za premierem. Moim zdaniem już dawno powinien on był zareagować, bo jego zadaniem jest dbanie o przestrzeganie konstytucji, co ślubował. Przez swoją indolencję staje się współwinnym tego zamachu.
Zatem pozostaje poczekać na nowego prezydenta.
Pierwszymi do posadzenia są sędziowie bawiący się w politykę oraz ci, którzy podważają ważność mandatu sędziowskiego innych sędziów, za co są poważne konsekwencje przewidziane w prawie, bo działania takie są pierwszą przyczyną utrzymywania się bezprawia w polityce.
Następni do odstrzału to Premier i jego wesoła trzódka.
Kolejnym jest sejm. Nowe wybory.
Oczywiście nie obejdzie się bez wzięcia za mordy siłowników cywilnych. Dlatego Armia musi na chwilę wyjść z koszarów.
Boże chroń nas w tym czasie.