Liczba wyświetleń: 850
Program 500 plus funkcjonuje od czterech lat, w międzyczasie został rozszerzony na pierwsze dziecko. A mimo to Polacy nie chcą zakładać rodzin. Współczynnik urodzin w naszym kraju jest dużo niższy od współczynnika zgonów. Ministerstwo Rodziny, pracy i polityki społecznej planuje wydać 600 tys. zł na badania i analizę powodów, dla których dzieci wciąż rodzi się zbyt mało.
Współczynnik liczby dzieci przypadających na każdą kobietę w wieku rozrodczym w Polsce wynosi 1,45. Aby była zapewniona zastępowalność pokoleń, musi wynosić 2,1.
Resort Rodziny, pracy i polityki społecznej zamówił pogłębioną analizę, której celem ma być „zbadanie i określenie warunków do poprawy kondycji demograficznej Polski wraz z rekomendacjami zmian w obszarze godzenia życia zawodowego i prywatnego”. Wyda na to środki z Europejskiego Fundusz Społecznego. Resort chce przeznaczyć na to 595 239 zł brutto. Na razie wiemy, że otrzymano pięć ofert przeprowadzenia takiego badania.
Jak widać wprowadzony w kwietniu 2016 program Rodzina 500 plus przyniósł poprawę polskiej demografii tylko na chwilę. „Pomimo poprawy sytuacji w tym obszarze, wciąż jest to za mało, by przeciwdziałać długookresowym skutkom społeczno-gospodarczym zmian demograficznych” – informuje ministerstwo.
Na czym polegać ma badanie? Będzie kilkuetapowe, zawierać będzie m.in. analizę wpisów w mediach społecznościowych i forach w oparciu o analizę takich słów kluczowych jak „ciąża”, „poród”, „posiadanie dzieci”, „rodzina wielodzietna”, „małżeństwo”, „rozwód”, „aborcja”, „antykoncepcja”, „dziecko i praca”, „żłobki”; ankiety na próbie osób w wieku 18-40 lat, liczącej co najmniej 1500 osób (osoby te będą pytane o światopogląd, styl życia, związki, pracę, bariery przed powiększeniem rodziny).
„Zgodnie z informacją resortu, badania będą mogły pomóc w promowaniu równości w zatrudnieniu. Dzięki badaniu państwo ma również zapewnić dostęp do przystępnych cenowo usług opieki nad dziećmi poniżej 3 roku życia” – czytamy na portalu „Bezprawnik”. Brzmi to niezwykle optymistycznie, choć trudno oczekiwać, że jeśli Polacy w większości odpowiedzą, że to niskie zarobki, niestabilność zatrudnienia czy drogie mieszkania powstrzymują ich przed prokreacją, to państwo z pewnością nie zdziała cudów w tym zakresie w ciągu roku czy dwóch.
500 plus może wspierać budżet domowy, ale nie dzietność (nikt świadomy, ile wynoszą zakupy na tydzień dla 3- lub 4-osobowej rodziny nie zdecyduje się na kolejne dziecko wyłącznie po to, by otrzymywać świadczenie).
Należy wspomnieć również, że zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego kobiety najczęściej decydują się na dziecko w wieku od 30 do 34 lat. Drugim pod względem urodzeń wiek to 25-29 lat. Polki rodzą późno, bo jedynie jeśli są zatrudnione na etacie, to w ciąży podlegają ochronie. Koszty życia, edukacji (również prywatnych przedszkoli i żłobków, bo państwowych wciąż brakuje), ceny mieszkań nie zachęcają do zakładania wielodzietnych rodzin.
„Młodzi ludzie mają problem z otrzymaniem kredytu na pierwsze własne lokum, a stawki najmu są wysokie” – czytamy na „Bezprawniku”.
„Mniejsza liczba rodzących się dzieci, przy wydłużającym się przeciętnym okresie życia Polaków, oznacza, że w przyszłości zachwiana zostanie właściwa relacja pomiędzy osobami w wieku produkcyjnym a osobami w wieku poprodukcyjnym. Zwiększy się także obciążenie gospodarki w związku ze wzrastającą liczbą osób posiadających uprawnienia emerytalne, niską liczbą osób w wieku produkcyjnym oraz aktywnych zawodowo” – alarmuje ministerstwo.
Autorstwo: Antonina Świst
Źródło: pl.SputnikNews.com
IPSOS MORI w tłumaczeniu z łaciny znaczy ONI UMIERAJĄ
https://en.wikipedia.org/wiki/Ipsos_MORI
Nie wiem po jakie licho wydają kasę na badania, jeśli wystarczy pomyśleć i dodać dwa do dwóch.
To nie brak środków do życia jest przyczyną zmniejszonej liczby narodzin, a właśnie ich nadmiar i dostatek. Chodzi o to, że życie oferuje młodym europejczykom zbyt wiele przyjemności i nie chcą tego oddawać, tracić tego wszystkiego wchodząc w kierat codziennych obowiązków związanych z utrzymaniem rodziny i wychowaniem dzieci.
Wielodzietne są zwykle patologie bez perspektyw. Ludzie coraz później decydują się na założenie rodziny, bo życie oferuje zbyt wiele przyjemności, z których trzeba będzie zrezygnować, jeśli pojawią się dzieci.
Niewątpliwie na ten typ zachowania mają też wpływ szczególne warunki życia w wielkich miastach. Wiele można wywnioskować ze stadnych zachowań ssaków na podstawie eksperymentu Calhouna z myszami. W internecie jest mnóstwo informacji na ten temat na wielu stronach np. tu: https://naukaitechnologie.plportal.pl/?q=artykuly/doswiadczenia-nauka-przyroda-medycyna-wiadomosci/eksperyment-calhouna-zwany-mysia-utopia.
Generalnie w krajach, gdzie powszechna jest bieda, problemów z ujemnym przyrostem naturalnym nie ma, jest wręcz na odwrót, tam mnożą się bez opamiętania.
Konkludując, zarówno mnożenie się jak lemingi biedaków, jak i brak zainteresowania prokreacją krezusów tego świata niczego dobrego ludzkości nie wróży.
Jednak z dwojga złego wolę śmierć cywilizacji, niż zagładę całej planety przez zniszczenie wszystkich istniejących habitatów w poszukiwaniu przestrzeni życiowej dla rosnącej populacji.
Może czas się ogarnąć i zmienić popapraną ekonomię opartą na nieskończonym wzroście na skończonej planecie?
MrMruczek może najwyzszy czas zrezygnować z tzw naturalnej prokreacji i zastosować sztuczny (technologiczny) w celu zapewnienia odpowiedniej ilości i jakości osobników przydatnych i świadomych spolecznie..skończyły by się problemy typu rozwód i skaleczone reakcje ,problem dzieci niechcianych , niesamodzielnych itp.
Przeciez to demagogia , umieraja ludzie ktorzy zyli w 8 dzietnych rodzinach teraz standardowy model rodziny to 2 dzieci i autor pisze ze 500+ nie dziala bo rodziny 2 dzietne nie pokrywaja umierajacych z rodzin 8 dzietnych.
To tak jak PO mowi ze kraju nie zadluzali ze oni tylko 20 mld rocznie zadluzali oszczednie to jak po SLD zrobilo dlugu 440 mldow a jak PO przejelo to juz do biliona dojechali a zadzili tylko 8 lat jak SLD , teraz jest ponad bilion i odsetki od tego sa w miliardach. Takie mondrale u steru tylko patrzec jak zydzi polske za dlugi przejma a te bazy usa to myslicie ze po co?