Liczba wyświetleń: 3388
Niemieckie organy ścigania zatrzymały 25 osób pod zarzutem utworzenia tajnej organizacji prawicowej i przygotowywania zamachu stanu, a wobec 27 innych prowadzone jest śledztwo — poinformowała dzisiaj Prokuratura Generalna Republiki Federatywnej Niemiec.
Według prokuratury 22 zatrzymanych jest podejrzanych o założenie organizacji terrorystycznej, trzech kolejnych o jej wspieranie. „Trwają dochodzenia w 130 lokalizacjach. Trwają one w odniesieniu do kolejnych 27 podejrzanych” — podał resort śledczy.
Wśród spiskowców znalazł się między innymi rzekomo Heinrich XIII, książę ze starej niemieckiej rodziny szlacheckiej, a także Birgit Malsack-Winkemann, była posłanka partii Alternatywa dla Niemiec do Bundestagu, i były dowódca specjalnej jednostki Bundeswehry.
Według władz struktura konspiracyjna dzieliła się na skrzydło polityczne zwane „Radą” i wojskowe, którego zadaniem był zbrojny sabotaż. Członkowie tego ostatniego werbowali nowych zwolenników, głównie w Bundeswehrze i policji. Według władz spiskowcy planowali nawet „szturm na Bundestag”.
Do zatrzymań prawicowych konspiratorów w RFN dochodzi regularnie. Niemieckie gazety zauważyły jednak, że obecna operacja była jedną z największych w historii. Według Prokuratury Generalnej do operacji śledczych doszło w krajach związkowych Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Berlin, Hesja, Saksonia, Dolna Saksonia, Turyngia, a także w miastach Kitzbühel w Austrii i Perugia we Włoszech.
Źródło: pl.News-Front.info
Próba tyleż romantyczna, co nieudolna. Obecnie zamachów stanu nie przeprowadza się w taki sposób. Atak na Bundestag? Przecież tam jest kilkuset samych tylko deputowanych, nie licząc obsługi administracyjnej. Przy czym sam budynek jest ogromny. Do opanowania potrzeba by kilku tysięcy żołnierzy. A już po samym opanowaniu jeszcze trzeba by jakoś doprowadzić do przewrotu.
Innymi słowy, to nie miało prawa się udać. W warunkach stabilności reżimu – a reżim niemiecki jest bardzo stabilny, wszelkie próby puczów są skazane na sromotną porażkę. Chyba że w rzeczywistości nie chodziło o żaden pucz, tylko władza chciała w ten sposób rozmontować struktury antysystemowej opozycji. I pod przykrywką „walki z terrorystycznym zagrożeniem” pozamykać do aresztów wszystkich jej przywódców. Zanim zdążą rozwinąć i umocnić legalne komórki terenowe.