Liczba wyświetleń: 943
Ogłoszone niedawno porozumienie między Grecją i Macedonią w sprawie zmiany nazwy drugiego z tych państw miało zakończyć polityczny konflikt trwający już ponad 25 lat. Dezaprobatę dla uzgodnień między rządami obu krajów wyraził jednak prezydent Macedonii, protestuje też grecka opozycja.
Niedawno informowaliśmy o ogłoszeniu przez premierów Aleksisa Ciprasa i Zorana Zaewa zakończenia negocjacji na linii Ateny-Skopje w sprawie zmiany nazwy Macedonii (która miałaby się nazywać Republika Macedonii Północnej). Obaj politycy wyrazili zadowolenie z przebiegu negocjacji, lecz w ich krajach nie wszyscy są przychylni podjętym decyzjom.
Prezydent Macedonii Gorge Iwanow wprost stwierdził, że nie podpisze odpowiedniego dokumentu w tej sprawie, gdyż owa umowa oznacza zbyt wiele ustępstw na korzyść Greków. Nim jednak porozumienie trafi do gabinetu prezydenta, będzie ono rozpatrywane przez macedoński parlament. Droga do zakończenia konfliktu o nazewnictwo może być więc jeszcze długa.
Niezadowolenie z powodu zakończenia negocjacji wyraziła też grecka opozycja. Przywódca konserwatystów z Nowej Demokracji Kyriakos Micotakis ogłosił, że nowe ustalenia są „problematyczne” i nie popiera ich większość Greków, a sam premier Cipras nie miał „politycznej legitymacji” do podjęcia takiej decyzji.
Sprawdziły się wiec doniesienia o ewentualnych protestach wobec grecko-macedońskich rozmów. Początkowo zakładano jednak, że bałkański kraj będzie się nazywał „Republiką Macedonii Ilindeńskiej” na cześć Dnia św. Eliasza, ważnego macedońskiego święta.
Autorstwo: Paweł Czechowski
Na podstawie: Rp.pl, Wiadomosci.wp.pl
Źródło: Histmag.org
Licencja: CC BY-SA 3.0