Liczba wyświetleń: 874
W czasopiśmie naukowym „Nature Climate Change” ukazały się ostatnio dwa ważne artykuły. Ich autorzy dowodzą, że szanse na nieprzekroczenie niebezpiecznych dla życia na naszej planecie temperatur maleją z każdym dniem.
Pierwszy z artykułów przedstawia wyniki analizy statystycznej dotyczącej procesu ocieplania się klimatu. Zgodnie z nimi prawdopodobieństwo, że ludziom uda się do końca tego wieku nie przekroczyć wzrostu temperatury o 2 st. C wynosi mniej niż 5%, a o 1,5 st. C – nawet mniej niż 1%! „Nie wiemy, jaka przyszłość nas czeka. Nasze badanie to potwierdza. Potwierdza ono również, że bardziej optymistyczne scenariusze, które kiedyś brano pod uwagę, raczej nie zostaną zrealizowane” – mówi statystyk Adrian Raftery z Uniwersytetu w Waszyngtonie, który wraz z naukowcami z Kalifornii i Santa Barbara brał udział w tym badaniu.
Drugie badanie, przeprowadzone przez uczonych z Niemiec i Kolorado, polegało na obliczeniu dotychczas wyemitowanych ilości gazów cieplarnianych. Okazuje się, że nawet jeśli dziś zaprzestaniemy zwiększania stężenia węgla w powietrzu, to i tak pod koniec wieku temperatura na naszym globie wzrośnie o 1,3 st. C.
„Oba artykuły to kolejne potwierdzenie faktu, że znajdujemy się w dużo gorszej sytuacji niż sądziliśmy” – twierdzi Bill McKibben, amerykański dziennikarz i ekolog. „Ta droga prowadzi prosto do katastrofy spowodowanej globalnym ociepleniem. A odpowiedź naszych polityków na tą sytuację jest, delikatnie mówiąc, niewystarczająca”.
Tłumaczenie: Xebola
Na podstawie: Nature.com [1] [2]
Źródło oryginalne: ecowatch.com
Źródła polskie: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net
Czy to jest Paradoks Fermiego? Inteligencja dąży do samozagłady?
Czy uda się zatrzymać naturalny cykl zmiany temperatury na ziemi?
A czy uda się zatrzymać przebiegunowanie ziemi?
Chyba nie trzeba odpowiadać na takie pytania…
To się działo dzieje się i będzie się działo. Tylko tym razem ktoś chce na tym zarobić grube pieniądze…
@KubaD.
Skąd żeś się urwał człowieku?
Obecna zmiana klimatu nie ma nic wspólnego z naturalnymi ziemskimi procesami. Za impuls, który rozpoczął współczesne ocieplenie odpowiada w 100% człowiek i twierdzenie to jest udowodnione ponad wszelką wątpliwość także w 100%. Tezę wskazującą ludzką działalność jako przyczynę uruchomienia całej masy dodatnich sprzężeń zwrotnych wzmacniających proces ocieplania wskazuje kilka tysięcy w 100% zweryfikowanych prac naukowych, natomiast prac naukowych (zweryfikowanych) będących w opozycji do tej tezy w XXI wieku znajdziesz 0.
Ludzie, którzy wciąż jeszcze plotą takie bzdury jak Ty, tkwią swoją naiwną umysłowością jeszcze chyba w pierwszej połowie XX wieku i z pewnością nie rozumieją świata, który ich otacza.
A to, że ktoś chce na tym zarobić grube pieniądze, nie jest niczym zaskakującym. Ludzka chciwość nie zna granic, a że zarabiać da się na wszystkim, to i na śmierci planety też da się zarabiać, przynajmniej do czasu…
@MrMruczek
Co znaczy w 100% zweryfikowana praca naukowa? Czy prace naukowe z przed np. 60 lat też są obecnie w 100% zweryfikowane? I należy na nich polegać. A z przed 100 lat? Czym się weryfikuje prace naukowe?
Proces weryfikacji dotyczy pomiarów i obliczeń, procesów wnioskowania itp. Pracę można uznać za zweryfikowaną, jeśli po publikacji naukowej nikt nie zakwestionuje poprawności przedstawionych wyników pomiarów (np. z pomiarów przeprowadzonych innymi metodami) i obliczeń (np. błędy).
Nie ma znaczenia, czy publikacja naukowa ma 5, 10, czy 100 lat.
Czyli globalne ocieplenie i jego powód nie jest zweryfikowane, ponieważ z tego co słyszałem, sporo naukowców podważyło prace z tym związane.
Ostatnio, w związku z opublikowaniem dzienników Einsteina, naszła mnie taka myśl,
czy one czasem nie potwierdzają tego, że Einstein jest oszustem?.
Dlaczego?,
bo, jeśli ktoś ma otwarty umysł, to ma go otwarty na wszystko,
a w kwestii chińczyków, to Albercik pojechał po bandzie i pojechał tak bardzo,
że i łysy „aryjski faszysta” byłby z niego dumny.
A spójrzcie na tablicę Mendelejewa, gość przewidział, że coś musi być między atomami które znano, puste miejsce uzupełniano w miarę odkrywania nowych pierwiastków i wszystko się zgadzało, cud?,
wcale nie, po prostu to przewidziano,
że coś czego jeszcze na razie nie znamy a musi być, musi mieć swoje miejsce w szeregu.
a w sprawie teorii względności, nie zgadza się prawie nic,
ciągle wprowadza się do niej nowe poprawki,
a i przypomnę, że prędkość światła i to, że jest skończona, opisał francuski matematyk (już nie pamiętam jego nazwiska),
a mimo to z Einsteina ciągle się robi super-fizyka co objaśnił nam świat.
Dlaczego?
Czy po to by żydzi zbudowali sobie w USA bombę atomową?,
i zobaczcie twórca tego pomysłu, osobiście nie brał w jej budowie udziału!!,
super-fizyk siedział sobie w kapciach z fajką, a obok budowano coś z misterium fizyki, coś za co każdy fizyk dałby sobie odrąbać prawą dłoń,
a Einstein sobie palił faję.
Czyli, go nie potrzebowano.
Czyli, mógł sobie siedzieć w kapciach.