Liczba wyświetleń: 1330
Od pewnego czasu coraz więcej kawiarni w całym kraju udostępnia klientom książki do poczytania na miejscu. Ten ciekawy trend, rozbudzający zainteresowaniem czytaniem, oznacza jednak, że – w przypadku oferowania literatury współczesnej – lokale łamią prawo autorskie.
Według ustawy, wykorzystanie utworu, na które nie ma zgody autora lub właściciela jego praw jest zabronione – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”. Książkę możemy udostępniać jedynie rodzinie i najbliższym znajomym. Jeśli więc właściciel lokalu chce podzielić się nią z klientami, jest zobowiązany do odprowadzenia odpowiedniego wynagrodzenia jej twórcy i uzyskania jego zgody.
Jeśli kawiarnie nie chcą łamać prawa, mają dwie możliwości: albo rozdawać książki, a nie je użyczać, albo na półkach wyłożyć tylko te dzieła, do których prawa autorskie już wygasły (zwykle dzieje się to po 70 latach od śmierci autora). Zgodnie z prawem, za rozpowszechnianie cudzych utworów bez uprawnień grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. W przypadku czerpania z tego korzyści finansowych za kratki trafić można nawet na 3 lata.
Póki co na szczęście nie zdarzyło się, by ktoś chciał wyegzekwować pieniądze od kawiarni za taki „proceder”. Z 15 organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi tylko dwie zajmują się książkami, a koncentrują się głównie na książkach naukowych i literaturze fachowej, a nie beletrystyce. Co będzie jednak, gdy tendencja do drobiazgowego przestrzegania „praw autorskich”, już dziś znaczna, nabierze jeszcze na sile? Kawiarnie bez książek, Polacy bez nawyku czytania, autorzy bez… czytelników.
Źródło: Nowy Obywatel
A to ciekawe… Jeśli doszłoby do tego, że właściciele kawiarni za coś takiego będą karani, to wystarczy, że umieszczą informację typu „Jeśli książka przypadnie państwu do gustu, zapraszamy do jej zakupu” i po problemie. W empiku ludziki mogą sobie zasiąść i czytać książki (są im użyczane – czy nie?), a potem ewentualnie kupić… ale nie muszą. Tak samo może być w kawiarniach :]
Poza tym chyba niewiele jest książek, które da się przeczytać całe podczas popijania kawy, nawet jakby klient siedział przy stoliku pół dnia…
Także nie bójmy się, czytajmy!
@firestarter: Zawsze można wypić trzy kawy przez trzy dni.
A jak poradzą sobie czytelnie w bibliotekach?
Nie poradzą sobie, zostaną zamknięte, bo czytanie szkodzi … na wzrok i na głowę, zwłaszcza czytanie wolnych mediów itp …
Właśnie nabyłem prawa autorskie do literek. Pozwalam wam oglądać, nie pozwalam kopiować.
P.S. Sprzedam tanio prawa do cyferek nieparzystych.
Cosik mi się wydaje, że skończy się to nabyciem praw autorskich do kałacha.
Nikt nie ma prawa do liter, cyfr i słów polskich tylko Polacy!
„Oświadczam więc że żadna korporacja nie posiada monopolu na liczby żaden patent nie może obejmować zera i jedynki żaden naród nie ma władzy nad adeniną i guaniną żadne imperium nie rządzi kwantowymi falami.”
Technoliberation
Stan Wyczetpania – Greg Egan
„Stan Wyczetpania” ? 🙂
Poza tym faktycznie, kawa przyspiesza proces czytania. Czytanie ze zrozumieniem przyspiesza proces myślenia. A więc kawiarnie + książki = grzywna!
Po jakie zakaźną oni piszą,tworzą itd…
No k^%$##$$%%^wa niedługo Panu Albertowi będę musiał płacić za poruszanie się z prędkością światła kiedy wracam do domu po imprezie!
No właśnie, literówka… 🙁
Stan wyczerpanie – Greg Egan
(wizja przyszłości, utopia, ciekawy wątek płciowy)
Nie wyrobię :-\
Stan wyczerpania
…
To jest przykład, kiedy „Prawa Autorskie” działają na niekorzyść autora.
Pracowałem niedawno w philo cafe w Krakowie. Całe ściany obłożone książkami, muzyka z youtube i właściciel, który ma wszystko gdzieś, polecam. 😀