Liczba wyświetleń: 757
Po 3 tys. zł. zaległego ekwiwalentu za dni wolne otrzymają trzy osoby zatrudnione w bełchatowskiej spółce Elbest. Oszukanych pracowników może być jednak znacznie więcej. Niektórzy zapowiadają skierowanie sprawy do sądu pracy.
Elbest jest częścią energetycznego giganta PGE – jednego z największych przedsiębiorstw w kraju, którego roczne przychody przekraczają 30 mld zł. Spółka prowadzi działalność w branży hotelarskiej.
Reprezentujący załogę związek zawodowy uważa, że pracownicy powinny otrzymywać ekwiwalenty za dodatkowe godziny pracy, wynikające z czterobrygadowego systemu zmianowego lub zyskiwać prawo do dodatkowego dnia wolnego. Tymczasem, jak podaje „Dziennik Łódzki” – przez ostatnie trzy lata pracownicy Elbestu nie otrzymywali ani pieniędzy ani prawa do wypoczynku. Zaległości sięgają w większości przypadków 3 tys. zł. na które składa się kilkadziesiąt dniówek wynoszących 84 zł.
W czwartek odbyła się kolejna tura negocjacji pomiędzy dyrekcją spółki, a stroną związkową, która domaga się utworzenia układu zbiorowego, regulującego stosunki pracy w przedsiębiorstwie. Zofia Kędziak, przedstawicielka związku zawodowego zapowiada, że jeśli do końca sierpnia zarząd nie dogada się z pracownikami, ci złożą pozwy. „Mamy około 150 wniosków pracowników, którzy gotowi są iść do sądu, a nowe ciągle przybywają” – tłumaczy.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Każdemu po 10 000 min i gwarancję zatrudnienia przez rok. Pamiętam kiedy pracowałem w budżetówce, że jako związek zawodowy ciągle walczyliśmy o coś co się prawnie należało. Przypadek naszej starszej koleżanki odchodzącej na emeryturę, którą też celowo kroili był podobny. Wywalczyła w sądzie ponad 30 tys a to było naście lat temu. Wtedy jeszcze jakoś się pilnowało złodziei a teraz wiem, że się cuda dzieją a instytucje mające chronić pracownika chronią jedynie pracodawców. Zależy oczywiście gdzie i jaka branża no i jacy ludzie ale skala tego typu zjawisk w porównaniu do tamtych lat jest ogromna.