Liczba wyświetleń: 2033
Poważna susza w Europie wciąż się nasila, a ciężkie warunki są powiązane z częstotliwością ekstremalnych fal upałów.
Wielkie rzeki w Polsce są obecnie dotknięte suszą hydrologiczną, przy niskim poziomie wody i wilgotności gleby nieprzekraczającej 15 proc. Tak wynika z informacji Polskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW-PIB).
W oświadczeniu na swoich kanałach społecznościowych IMiGW-PIB ujawnił, że niedawne badanie stanu polskich rzek przyniosło „najgorsze wyniki od 2015 roku”.
Obecnie 298 gmin złożyło odwołania lub nałożyło ograniczenia w korzystaniu z wody w celach innych niż bytowe. W dniu 21 lipca w 214 na 600 stacji wodomierzowych odnotowano przepływ niższy od średniej z najniższych przepływów rocznych, co IMiGW-PIB uznało za najgorszą od pięciu lat. W związku z tym ostrzeżenia o suszy hydrologicznej wydano dla 49 zlewni.
Susza dotknęła największe polskie rzeki San, Bug i Wartę oraz ich zlewnie. W środkowej części Odry i w zlewni Warty susza była obecna już w maju. Coraz więcej ostrzeżeń przed suszą pojawia się również dla Wisły, najdłuższej polskiej rzeki.
IMiGW-PIB zwrócił uwagę, że ze względu na nierównomierny rozkład opadów, problem suszy nie zniknie, a jedynie zostanie zatrzymany “czasowo i lokalnie”.
Nie tylko Polska
Z opublikowanego w lipcu raportu Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej wynika, że dotkliwa susza zagraża prawie połowie UE. Według raportu 46 proc. obszaru UE jest narażone na ostrzegający poziom suszy, a 11 proc. na wyższy, alarmujący poziom suszy.
Autorzy raportu ostrzegają, że poważna susza w Europie wciąż się nasila, a ciężkie warunki są powiązane z częstotliwością ekstremalnych fal upałów. W raporcie dodano, że Polska należy do krajów, które mogą ponieść konsekwencje, takie jak mniejsze zbiory.
Autorstwo: Michał Waligóra
Na podstawie: „Remix News”
Źródło: MediaNarodowe.com
Wszystko celowe działanie wywołane m.inn. poprzez inżynierię meteorologiczną itp. Dawno istnieją bardzo wydajne metody na odsalanie wody morskiej, ale zdaje się celowo koszty tej techniki są utrzymywane na bardzo wysokim poziomie, tak żeby nie mogli z niej korzystać zwykli ludzie – tak jest zresztą z wieloma innymi rzeczami jak chociażby produkcja energii przez poszczególne gospodarstwa a nawet zwykłe mieszkania.
200 lat melioracji, likwidacja torfowisk, osuszanie terenów pod uprawy, regulacja rzek w celu ograniczenia wiosennych powodzi. I jest susza hydrologiczna … Co ciekawe, jakoś pomija się informację, że ilość wody na planecie jest stała.