Liczba wyświetleń: 948
Wzrost poziomu mórz jest przedstawiany jako nieuchronna konsekwencja tak zwanego globalnego ocieplenia. Zwolennicy tej teorii nie umieją jednak wytłumaczyć jak to się dzieje, że w niektórych miejscach poziom wody nie zmienia się, a w innych rzeczywiście podnosi się. Okazuje się, że w obszarach przybrzeżnych Chin wzrost ten następował zdecydowanie szybciej niż w innych regionach świata
Jak donosi agencji Xinhua, od 1980 do 2012 roku poziom wody na chińskim wybrzeżu wzrastał średnio o 2,9 mm rocznie. Przynajmniej do takich wniosków doszli chińscy naukowcy po szeroko zakrojonych badaniach, których wyniki zostały opublikowane 20 listopada.
Dokument opisujący ten stan rzeczy to raport wypowiadający się ogólnie na temat skutków zmian klimatu obserwowanych w Chinach. Prace przy zbieraniu danych i ich analizie trwały ponad trzy lata, a brało w nich udział ponad pięciuset naukowców i 16 agencji rządowych.
Mimo to zabrakło wytłumaczenia, dlaczego w niektórych miejscach rzeczywiście wody jest więcej, a w innych mniej, albo tyle samo. Oczywistym wnioskiem jest uznanie, że nie tyle chodzi tutaj tylko o wzrost poziomu morza ile o powolne tonięcie niektórych płyt litosferycznych. Problem jednak w tym, że teoria ta nie jest uznawana za naukową. Z tego powodu tkwimy cały czas w prawdopodobnie błędnym paradygmacie.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Fakty nie zgadzaja sie z aktualna naluka przodujaca…? – Tym gorzej dla faktow…!
🙂