Pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego to kataklizm

Opublikowano: 24.04.2020 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 659

To prawdziwy kataklizm, po którym przyroda będzie dochodziła do stanu równowagi przez długie lata – powiedział w czwartek prof. Jan Taylor z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku odnosząc się do pożaru trwającego na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Pożar ma miejsce w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego i trwa – z przerwami – czwartą dobę. Według ostatnich szacunków, obejmuje ok. 6 tys. ha chronionych terenów.

Zdaniem prof. Jana Taylora z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku pożar jest katastrofalny, ponieważ obszarowo objął bardzo duży teren środkowego basenu Biebrzy. „Takiego pożaru nad Biebrzą chyba jeszcze nie było. Myślę, że te straty będą zupełnie niepowetowane także dlatego, że mamy teraz najważniejszy w ciągu roku sezon – sezon rozrodu ptaków i innych zwierząt” – powiedział prof. Taylor cytowany w komunikacie przesłanym PAP przez rzeczniczkę prasową uczelni. Jak dodał, jest to okres, gdy rodzą się młode łosie, sarny, jelenie. „Jest to ogromny kataklizm i z całą pewnością przyroda przez długie lata po nim będzie dochodziła do stanu sprzed pożaru. W niektórych miejscach mogą to być zmiany nieodwracalne” – podkreślił.

Naukowiec podaje przykład jednego z gatunków ptaków – wodniczki. „To jest drobny ptak śpiewający, gatunek globalnie zagrożony. Duża część populacji światowej jest właśnie nad Biebrzą, dlatego wodniczka jest, obok bataliona, sztandarowym gatunkiem tego terenu. Na szczęście większość wodniczki gnieździ się w południowym basenie, na bagnie Ławki, ale część także na terenie objętym pożarem. Myślę, że w środkowym basenie Biebrzy ten sezon dla wielu ptaków jest po prostu zmarnowany” – stwierdził.

Zdaniem profesora z dostępnych w internecie map satelitarnych terenów objętych pożarem trudno jest już teraz powiedzieć, które konkretnie siedliska są zniszczone, czy zagrożone. „Pewne jest jednak, że płoną nie tylko torfowiska, ale też bardzo ważne ekosystemy leśne: grądy, cenne olsy. Jeżeli chodzi o rośliny, to jest tam np. jedno z bardzo nielicznych w Polsce stanowisk kosaćca bezlistnego. Liczymy na to, że ono ocaleje” – wyraził nadzieję prof. Taylor. Naukowiec wylicza, że w pożarze ucierpiała brzoza niska, jak również łąki trzęślicowe, które stanowią bardzo cenne siedlisko chronione w ramach programu Natura 2000.

Profesor poinformował, że badacze będą analizować zmiany spowodowane przez pożar. „Ciekawie będzie obserwować, jak poszczególnie siedliska zmieniają się po pożarze. To może pomóc zrozumieć pewne mechanizmy przyrodnicze, przewidywać konsekwencje pożarów takich ekosystemów. Już teraz z całą pewnością wiadomo, m.in. z relacji świadków kataklizmu, o łosiach uciekających przed ogniem” – opowiada.

Prof. Taylor zwraca też uwagę, że wywołane pożarem migracje zwierząt mogą być problemem z punktu widzenia ruchu drogowego i wymagają zastosowania dodatkowych środków ostrożności. „Z całą pewnością warto teraz zwrócić uwagę na ten problem. Bo okolice Osowca i nieco na zachód od niego, to newralgiczne miejsce: drogę prowadzącą do Grajewa bardzo często przekraczają tam łosie. Wyobrażam sobie, że teraz to zjawisko może się bardzo nasilić. One głównie migrują w sezonie wczesnowiosennym i na jesieni, ale teraz pożar może spowodować przemieszczanie się tego gatunku na większą skalę. Myślę, że w tym miejscu należy szczególnie zwracać uwagę na zwierzęta przekraczające drogę” – zwrócił uwagę naukowiec.

Naukowiec obawia się, że pożar może pojawić się również w innych częściach Parku, gdyż cały jego obszar jest bardzo przesuszony, łącznie z torfowiskami. Związane jest to z bezśnieżną zimą i brakiem opadów. Na to nakłada się kumulujący się efekt bardzo suchych i ciepłych ostatnio sezonów letnich.

Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. MasaKalambura 24.04.2020 13:27

    Byłem na kilku spływach trawą po Biebrzy. Przepiękne miejsce, wspaniałe przeżycie. Polecam każdemu.

    Troszkę szkoda, ale uważam podobnie jak mój poprzednik. To są głównie trawy i trzciny. Suche po zeszłym roku. W naturze pożary występują w takich terenach. Szybko się to odrodzi i będzie jeszcze piękniejsze. JBD

  2. Foxi 24.04.2020 17:10

    Jeziora, rozlewiska rzek, bajora, starorzecza, bagna, mokre łąki na nieużytkach, małe stawy – wszystkie one powodowały jak nadeszły gorące dni – skraplanie się wilgoci i w rezultacie deszcz. Nie mam zamiaru wskazywać winnego, bo ta chora gospodarka wodna trwa od lat 60 zeszłego wieku. To zakrawa na zły żart; jednak wygląda jakby ktoś umyślnie zmieniał umiarkowany Polski klimat na półpustynny.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.