Postępowanie ws. blogera z Mosiny umorzone

Opublikowano: 18.01.2013 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 729

Blogerowi z miejscowości Mosiny groziła kara za dosadną krytyką pod adresem burmistrz tej miejscowości. Sprawa istotna dla wolności słowa dotarła aż do Sądu Najwyższego, a swój ostateczny finał miała w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, który umorzył postępowanie.

Tym blogerem był dziennikarz lokalnej gazety Łukasz Kasprowicz, który na swoim prywatnym blogu (niezwiązanym z gazetą) publikował bardzo krytyczne artykuły pod adresem burmistrz Mosiny Zofii Springer. Jeszcze w 2011 roku bloger został za to skazany na 10 miesięcy więzienia, 300 godzin prac społecznych i… zakaz publikowania tekstów.

Szczególnie kontrowersyjny był zakaz wykonywania zawodu dziennikarza. Łukasz Kasprowicz nie publikował bowiem krytycznych tekstów w ramach działalności zawodowej. Poza tym, choć artykuły Kasprowicza zawierały dosadne określenia (np. “kłamczucha”) przeważała w nich krytyka. Sprawa stała się głośna i nawet Krajowa Rada Rada Radiofonii i Telewizji wystąpiła w obronie blogera-dziennikarza.

Jeszcze w roku 2011 Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił wyrok Sądu Rejonowego zwracając uwagę na to, że osoby publiczne muszą się liczyć z ostrzejszą krytyką w internecie.

Zofia Springer była nieugięta i sprawa trafiła do Sadu Najwyższego. Ten uznał, że uniewinniający wyrok Sądu Okręgowego był w większości słuszny, ale dodał też, że sądy nie mogą się zgadzać na bardziej dosadny język w internecie. Po prostu wypowiedź w internecie musi być oceniana jak wypowiedzi w innych mediach – tego Sąd Najwyższy był pewien.

Ponadto Sąd Najwyższy w odniesieniu do jednego zarzutu dotyczącego wypowiedzi blogera zdecydował się uchylić wyrok Sądu Okręgowego i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Ten zarzut dotyczy wypowiedzi, w której Kasprowicz stwierdził, że Zofia Springer “zmusza mosińskich urzędników do bezprawia, pod groźbą konsekwencji”.

Całą sprawę obserwowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która donosi o jej finale. W dniu 10 stycznia 2013 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu umorzył postępowanie ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu (sygn. akt. IV Ka 1158/12). Uzasadnienie do wyroku nie jest jeszcze dostępne.

Najciekawszym elementem w całej sprawie Blogera z Mosiny było zwrócenie uwagi na to, że w internecie coś co jest “prywatną opinią”, wygłaszaną “na prywatnym blogu”, jest również “wypowiedzią publiczną”. W tym przypadku sądy odpuściły blogerowi, bo publiczne wypowiedzi dotyczyły także publicznej osoby.

Sąd Okręgowy i po nim Sąd Najwyższy stanęły po stronie wolności słowa, ostatecznie jednak nie twierdząc, że każda “prywatna wypowiedź” jest absolutnie dopuszczalna. Wydaje się to rozsądne.

Jako ciekawostkę warto odnotować, że krótko po ogłoszeniu wyroku Sądu Najwyższego pewien poseł na Facebooku napisał “J***AĆ PZPN”, nie mając sobie nic do zarzucenia. Również w tym przypadku mieliśmy do czynienia z wypowiedzią publiczną, którą poseł uznał za swoją prywatną, bo była ona zamieszczona w jego “prywatnym” kąciku w sieci, a jednak była ona także publiczna.

Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. pasanger8 18.01.2013 14:05

    Lepiej uważajcie na tego blogera z Mosiny.Nadaje się on na obrońcę wolności słowa jak kozi tyłek na trąbkę .Ten czyściutki rycerz obrony wolności słowa ,,zapomniał” pochwalić się całej Polsce ,że jest w Mosinie nie tylko dziennikarzem ale i radnym ugrupowania opozycyjnego wobec pani Burmistrz Springer. Wpiszcie sobie do googla bloger z Mosiny i popatrzcie co on tam wypisuje :
    http://mosina.blox.pl/2012/02/PRZEWODNICZACY-KANIBALEM.html
    I inne podobne równie niesmaczne a nawet gorsze facet balansuje na cieniutkiej granicy art 212 i 216 kk wstawiając tu i ówdzie znaki zapytania dla zabezpieczenia się przed procesami. Jego frustracja jest jednak zrozumiała pani Burmistrz ciągle wygrywa wybory a on nie zatem rozładowuje frustracje w internecie.Robienie jednak z niego rycerza wolności słowa to grube nieporozumienie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.