Liczba wyświetleń: 993
Firmy zatrudniające na podstawie umów-zleceń będą od wszystkich takich kontraktów płacić składki ubezpieczeniowe do ZUS.
„Dziennik Gazeta Prawna” pisze, że tę zmianę, ważną dla ponad 800 tys. osób wykonujących pracę na takiej podstawie, przyniesie nowelizacja przepisów przygotowana przez resort zatrudnienia i polityki społecznej. Projekt regulacji stanowi odpowiedź na postulaty związków zawodowych. „Ozusowanie zleceń, a także obowiązek odprowadzania składek za osoby zasiadające w radach nadzorczych, były przedyskutowane ze związkami, zanim te opuściły Komisję Trójstronną” – mówi Janusz Semej, rzecznik ministerstwa.
Zgodnie z projektem pracodawca będzie sumował umowy-zlecenia zawierane z pracownikiem. Do momentu osiągnięcia kwoty odpowiadającej płacy minimalnej, która w tym roku wynosi 1600 zł, od takich kontraktów trzeba będzie odprowadzać składki emerytalno-rentowe.
Planowane zmiany dotyczą też członków rad nadzorczych zatrudnionych na podstawie umów-zleceń. Obecnie są oni zobowiązani do opłacania jedynie składek zdrowotnych, zaś po wejściu w życie nowelizacji od ich kontraktów potrącane byłyby również składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
Opisane rozwiązania mogą wejść w życie już od początku nowego roku. W efekcie ich wprowadzenia wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych mają wzrosnąć o 660 mln zł, a wpływy z PIT spaść o 30 mln zł.
Źródło: Nowy Obywatel
Też takie wnioski mi się nasunęły.
nie spadną całkowicie. Pieniądze z funduszy europejskich na pensje są najczęściej wypłacane poprzez umowy zlecenie lub umowy o dzieło. Nie sposób wypłacić ich inaczej. Jednocześnie umowa o dzieło nie może być umową pod dyktando (miejsce, czas i forma pracy nie mogą być z gury narzucone – tylko efekt).
Trudno mi sobie wyobrazić, że firma kurierska zacznie nagle zatrudniać ludzi na umowę o dzieło, gdyż będzie oczekiwać że paczki zostaną rozwiezione w konkretnych godzinach, inne paczki zostaną zebrane a przed 20 przywiezione do punktu zbiorczego aby mogły pójść dalej.
Biorąc pod uwagę rozmiary szarej strefy nie zmieni to niczego.Tylko zwiększy liczbę osón i tak pracujących na umowy cywilno-prawne.Pracodawcy i tak skorzystają. W umowi zlecenia nigdy nie ma mowy o nadgodzinach.
@Michale IR
Chyba nie sądzisz ,że dzisiaj od kelnera w restauracji czy od sprzątaczki nie oczekuje przyjścia na określoną godzinę do pracy?Wymóg , o którym wspominasz jest nagminnie omijany od dawna. Wychodzi tylko przy procesach w sądach pracy np.: ochroniarz solid security udowodnił ,że były wszystkie cechy stosunku pracy i dostał ekwiwalent za urlopy. To wyjątki potwierdzające regułę zwykle z pracy wylatują już ci ,którzy szefowi raczą odpyskować lub napomkną o płaceniu za nadgodziny lub sądzie.
@admin Dokładnie tak będzie.
Admin podsumowal w komentarzu. Nie dam sie oskubac. Bandziory pozwalaja sobie na zbyt duzo.
Czyli że czi związkowcy chcą nasz ograbić z pieniędzy na rzecz ZUS,
nie ma co się dziwić w ZUS też mają swoich i czegoś muszą brać dodatkowe haracze.
Trzeba się wszystkich związkowców pozbyć raz na zawsze.