Liczba wyświetleń: 781
Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MCK), wraz z trzynastoma innymi międzynarodowymi organizacjami lekarskimi i pielęgniarskimi, opublikował dziś apel do rządów świata o działania w celu powstrzymania rosnącej przemocy wobec personelu medycznego w kontekście obecnej epidemii.
W ciągu minionych miesięcy zanotowano na naszej planecie ponad 200 różnego rodzaju ataków na szpitale, personel i nawet chorych. Wśród ofiar są zabici, są też poważne straty materialne. Nie chodzi więc o różnego rodzaju groźby pod adresem osób pielęgnujących chorych, dyktowane strachem bądź ignorancją, lecz o czyny z użyciem przemocy. Zjawisko zamiast maleć, zdaje się rozszerzać, co szczególnie niepokoi lekarzy i pielęgniarki.
Przy okazji autorzy apelu wspominają o dowodach kolektywnego szacunku dla personelu walczącego z epidemią, które „ogrzewają serce”, lecz „duża liczba stała się ofiarami nękania, stygmatyzacji i fizycznej przemocy” (…) „nie ma dnia bez nowych przypadków bicia i nawet zabijania”.
Lekarze i pielęgniarki zwracają sie do rządów o zapewnienie „bezpiecznego środowiska pracy”, jak też o pomoc psychologiczną, nie tylko dla ofiar przemocy, ale też ciągłego stresu.
Ataki na szpitale i przychodnie rzadko zdarzają się na Zachodzie, gdzie napastnicy ograniczają się zwykle do straszenia, czy żądania przeprowadzki pielęgniarek i lekarzy. Gdzie indziej jednak dochodzi do krwawych napadów, jak ostatnio w Darfurze i w Afganistanie. MCK obawia się, że ta przemoc może się zbanalizować i trwać już bez związku z epidemią.
Autorstwo: JSz
Zdjęcie: strecosa (CC0)
Źródło: Strajk.eu
Oto wpisz kobiety Polski i ratownika medycznego „Ok. Jestem ratownikiem i orientuję się w temacie. Chciałabym odnieść się do śmierci z powodu Covid-19. Otóż sprawa wygląda tak: Po pierwsze, testy nie są przeznaczone do diagnostyki, lecz do badań naukowych. Wyniki są jak w rosyjskiej ruletce – zależy, jak trafi, więc są zupełnie niewiarygodne. Po drugie, za stwierdzenie u pacjenta Covid -19 szpitale dostają dość wysokie dodatki. I po trzecie, za podłączenie do respiratora jest już konkretna kasa.
I tutaj mamy problem. Pacjenci z zapaleniem płuc podłączani są do respiratorów wysokociśnieniowych. Często mają zakrzepicę płucną. Co robią lekarze? Podkręcają ciśnienie , a ponieważ w płucach nie ma wymiany gazów, tkanka płucna zostaje rozrywana. Pacjent strasznie wówczas cierpi. Umiera. W mediach zostaje okrzyknięty jako ofiara koronawirusa. Bzdura! Jest ofiarą respiratora i lekarzy. Krąży fama, że korona tak niszczy płuca, że nic z nich nie zostaje. Tak, nic nie zostaje, gdyż właśnie respirator je zniszczył.
W takich przypadkach zalecana jest TLENOTERAPIA. Wówczas Zdecydowana większość by przeżyła. Premier UK i inni „wielcy” tego świata, u których stwierdzono Covid, zostali poddani właśnie tlenoterapii. Dlaczego? Nie do mnie pytanie. Jestem wściekła na to, co się dzieje i na to, że wszelkie próby uświadamiania ludzi kończą się obrażaniem mnie i nazywaniem putinowskim trollem, antyszczepionkowcem, płaskoziemcem, ect. To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję za uwagę.”
Ja odrozniam lekarzy od lekarzy-ratownikow. Zadaniem lekarza jest leczyc, a zadaniem ratownika jest ratowac zycie. Osobiscie nie mam nic do ratownikow, ale do lekarzy tak. W sumie to rozrozniam kilka rodzajow lekarzy, np. lekarzy ktorzy o czego sie naucza na studiach stosuja i trzymaja sie dokladnie procedur, i za grosz nie ma u nich samodzielnego myslenia, a kazdy czlowiek jest inny, i nie mozna stosowac wobec niego takich samych metod jak wobec drugiego. Nastepny rodzaj to lekarze ktorzy umieja myslec samodzielnie i wyciagac wnioski, lecz nie chca sie narazac innym lekarzom , a zwlaszcza tym ktorzy sa wyzej w hierarchi. Sa tez lekarze dla ktorych liczy sie tylko kasa, i kasa, dla takiego zabicie czlowieka to spluniecie, jezeli przyniesie to mu korzysc. I sa tez tacy ktorzy potrafia samodzielnie myslec, wyciagac wnioski, i nawet glosno o tym mowic, ale im groza za to konsekwencje, gdzie zakaz wykonywania zawodu jest jedna z lzejszych.
A pielegniarki?,pielegniarki musza sluchac lekarzy i dokladnie stosowac sie do procedur, nawet jezeli te procedury sa zle, maja zakaz samodzielnego myslenia, bo jakby pacjent wyzdrowial, to jednego klienta mniej, a co za tym idzie i kasy.
Ale w sumie to powinno sie miec pretensje do farmakoncernow, to one stoja za procedurami, za lapowkami dla lekarzy. Z to ze lekarz przepisuje farmaki jakies firmy, to dostaje za to kase od tej firmy, dla mnie to jest typowa lapowka.
Gdy zapoznawalem sie z referatami z kongresu medycznego w 2018 roku w Kanadzie to prowadzacy kongres stwierdzil wyraznie ze 60 % wszystkich badan medycznych jest sfalszowana, a po co sie falszuje badania?, dla kasy.
I dlatego lecze sie sam, i jeszcze zyje, choc wedlug lekarzy juz od kilku lat niepowinienem.