Liczba wyświetleń: 690
Rząd Brazylii zaoferował innym krajom współpracę we wdrażaniu jego „strategii wychodzenia z biedy”. W ciągu ostatniej dekady pozwoliła 40 milionom Brazylijczyków na przejście do klasy średniej, a 28 milionów wyrwała z ubóstwa.
Jak informuje PAP, Tereza Campello, brazylijska Minister ds. Rozwoju Społecznego i Walki z Ubóstwem, wystosowała taką propozycję w Porto Alegre na Światowym Forum Społecznym, obradującym jako alternatywa wobec Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Minister Campello scharakteryzowała brazylijską strategię jako „działanie rządu i współpracujących z nim przedsiębiorców na rzecz przezwyciężenia nędzy poprzez włączanie najuboższych do uczestniczenia w konsumpcji, to jest w rynku”.
Efektem tej polityki jest wydobycie z ubóstwa 28 milionów Brazylijczyków oraz sprawienie, że kolejne 40 milionów osób ubogich zasiliło szeregi klasy średniej. Osiągnięto to w zaledwie 10 lat. Minister Campello wyjaśniała mechanizmy tej polityki: „Jej podstawy to rewaloryzacja płacy minimalnej, stosowanie na dużą skalę polityki udzielania tanich kredytów i mikrokredytów, większe wsparcie dla rodzinnych gospodarstw rolnych, wspieranie i promocja kooperatyw produkcyjnych, i to zarówno na wsi, jak i w mieście”.
Zdjęcie: Jairo
Źródło: Nowy Obywatel
„…stosowanie na dużą skalę polityki udzielania tanich kredytów i mikrokredytów,…” – i tak nowi konsumenci zasila nasze kasy.
A gdzie mowa o rabunkowej gospodarce surowcowej/leśnej ?
Kosztem czego te bogactwo ?
Do Brazylii można się w wielu punktach doczepić. Pamiętać należy, że tą rabunkową politykę prowadzą wielkie zagraniczne firmy w dużej mierze, które bogactwa w kraju nie zostawiają, a wypompowują za granicę. Ameryka Południowa przeżywa ostatnio bardzo prospołeczną politykę, którą rozpoczął Chavez. W Brazylii podniesiono dwukrotnie płacę minimalną, a bezrobocie spadło, powodując dodatkowo wyjście z ubóstwa wielu ludzi. Oby tak dalej! Niech jeszcze zmienią politykę chroniąc tamtejsze lasy i dziewicze tereny.
najlepszą pomocą zaprzestanie wyzysku.
Patrzcie patrzcie bezrobocie spadło po tym jak dwukrotnie podnieśli płacę minimalną.Przecież ciągle słyszę ,,liberalną”śpiewkę ,że podniesienie płacy minimalnej oznacza wzrost bezrobocia.Może i w Polsce warto spróbować-jakoś płace realne ciągle w Polsce spadają a płaca minimalna jest duszona jak tylko się da-jak też nie obowiązuje przy umowach cywilno-prawnych.A bezrobocie rośnie i rośnie jak w Irlandii może jeszcze dogonimy ten kraj ……..we wskaźnikach bezrobocia.
Może jednak to Keynes ma rację (a podniesienie płacy minimalnej skutkuje wzrostem popytu co napędza gospodarkę)