Liczba wyświetleń: 2133
41-letni Ernest Kamiński próbował wwieźć nielegalnie do Wielkiej Brytanii sześciu Wietnamczyków, wśród których znajdował się nastoletni chłopiec. Mężczyzna schował ich w takim miejscu w plastikowym kontenerze, w swojej ciężarówce, do którego mógł się dostać tylko od strony podwozia używając odpowiedniego narzędzia.
Wietnamczycy, których próbował wwieźć na Wyspy Polak, zostali zamknięci przez niego w plastikowym kontenerze używanym zwykle do przewożenia płynów. Dostać się do niego można było tylko od strony podwozia przy użyciu odpowiedniego narzędzia. 41-letni Ernest Kamiński został skazany przez sąd w Canterbury na 6 lat więzienia.
Straż graniczna w Dover musiała wyciąć część plastikowej ściany kontenera, aby dostać się do ściśniętych w nim sześciu Wietnamczyków. Pięciu dorosłych mężczyzn trafiło do ośrodka imigracyjnego, skąd następnie uciekli pozostawiając w nim nastoletniego chłopca.
Sędzia James O’Mahony dowiedział się w trakcie rozprawy, że polski kierowca miał przy sobie fałszywe dokumenty, jednak firma transportowa, w której był zatrudniony, nic nie wie o jego wyjeździe do Wielkiej Brytanii.
Skazany Polak powiedział w sądzie, że znajdował się pod presją związaną z przewozem Wietnamczyków. Sędzia zauważył, że, gdyby ciężarówka brała udział w jakiejkolwiek kolizji w czasie swojej 300-milowej podróży do Lancashire, to Wietnamczycy nie mogliby się sami wydostać z kontenera.
Dave Fairclough z zespołu Home Office przeprowadzającego śledztwo w tej sprawie, powiedział, że przemyt ten był „przestępstwem, które zostało popełnione bez zachowania jakiegokolwiek bezpieczeństwa wobec przewożonych mężczyzn i dziecka”.
Źródło: PolishExpress.co.uk
Skoro zainteresowani nie zgłaszali żadnych problemów z warunkami przewozu, a wygląda na to, że warunki w obozie dla uchodźców im bardziej nie odpowiadały, skoro uciekli, to niech sędzia nie wtrąca się w tę sprawę. Niech rozpatruje z punktu widzenia tego kto był poszkodowany, czyli państwo, którego przepisy zostały złamane, a nie udaje, że się przejmuje losem biednych imigrantów, twierdząc, że jakby coś się stało, to by coś się stało.