Polski antysemityzm a żydowska polonofobia

Opublikowano: 28.06.2018 | Kategorie: Historia, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1028

Zmiana ustawy o IPN na wersję bez sankcji karnych za żydowskie szczucie na Polskę i Polaków skłania do kilku refleksji.

Bulwersujące jest wycofywanie się rakiem z zapisów o karaniu przejawów polonofobii, a pozostawienie zapisów o karaniu antysemityzmu; wydaje się rzeczą słuszną żądanie zmian w prawie w tym zakresie.

Krytykując PiS, w tym przypadku konieczne jest przypomnienie, że poprzednie ekipy nie tylko nie dbały o wizerunek Polski, ale wręcz uprawiały “politykę wstydu” dotyczącą polskości – czyli wszystkich przejawów życia , które mogły kojarzyć się z polskością.

Obecna sytuacja wykazuje jedynie, że władze polskie podlegają i ulegają naciskom zewnętrznym. Jest to jawne, gdy wcześniej było oczywistą tajemnicą poliszynela.

Drugą refleksją jaka się nasuwa jest ta, że należy rozważyć słuszność i zasadność antysemityzmu. Skoro bowiem polonofobia nie jest penalizowana, to obroną jest antysemityzm.

Tu chodzi o sytuację specyficzną. Polonofobią “szczyciło” się wielu prominentnych przedstawicieli władz polskich. Nie ukrywał tego Geremek (na szczęście śp.), ale postawa byłego ambasadora w USA Sznepfa też nosi takie znamiona – choćby poprzez świadomy brak reakcji przy znanej wypowiedzi Obamy. Także wielu innych obywateli polskich identyfikujących się kulturowo z judaizmem wykazywały, także w wypowiedziach publicznych, swój polonofobiczny stosunek do polskości – choćby znane powiedzenie “profesora” Bartoszewskiego o “brzydkiej pannie bez posagu”. Wymieniać poszczególnych przypadków takiej aktywności nie ma sensu – było ich zbyt dużo, a dalej się pojawiają.

Zaistniała sytuacja zmienia jednak społeczne zależności: pojawia się świadomość, że nie można pozwolić na dalsze reprezentowanie interesów polskich przez ludzi kulturowo przeciwstawiających się polskości i to często w formie z wyraźnymi akcentami polonofobicznymi. Wydaje się, że ta forma antysemityzmu – bo tak można określić wskazaną postawę, ma uzasadnienie. Po prostu należy eliminować ze sfery publicznej ludzi z cechami polonofobii, która najwyraźniej ma genetyczne podłoże.

Jako Polacy – mamy prawo wybierać do władz przedstawicielskich ludzi, których postawa i poglądy nie będą budzić wątpliwości w tym zakresie. Zaczynając od władz samorządowych. Po prostu należy żądać od kandydatów do funkcji publicznych informacji o ich pochodzeniu, co przekłada się na stosunek do polskości. W końcu przedstawicielami społeczeństwa (także lokalnymi) nie muszą być ludzie nie identyfikujący się z Polską i polskością, a często nawet mający polonofobiczne nastawienie.

Czy to oznacza totalny antysemityzm i “czystkę”? Raczej nie. Polska zawsze była krajem tolerancyjnym i dozwalała żyć na swoim terenie różnym mniejszościom – zarówno genetycznym jak i kulturowym. Jednak te grupy nie miały prawa do prezentowania się jako Polacy i tym samym reprezentowania polskości. I do tego trzeba wrócić.

Autorstwo: Krzysztof J. Wojtas
Źródło: NEon24.pl


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. kozik 28.06.2018 20:09

    Nie po to polskojęzyczny rząd sprowadza Bradleye i Abramsa, żeby przejmować się polską opinią publiczną. Zresztą ustawa 1066 jest nadal w mocy, a i w tym roku uchwalono, że zagraniczne kontyngenty mogą być umundurowane w polskie mundury i wyposażone w polską broń i amunicję. Podobnie było 4.7.1946 w Kielcach, więc pozostaje czekać, aż “polskie” wojsko zacznie jakąś nową prowokację.

  2. Dandi1981 28.06.2018 20:44

    Polskie dokumenty wojskowe były niszczone przez ostatnie 10 lat, o wsi kierowaniu politykami mafia tu walka z dopalaczami bo konkurencja, wiec nie oszukujmy się od Bolka do teraz wszyscy są umoczeni, to ta sama reprezentacja gra zawodnicy się zmieniają.
    Ta cała walka o władzę i sądy to tylko próby wypuszczenia swoich zawodników na stołki, żeby mieć więcej swoich w szeregach trener jest ten sam.
    Odnośnie piłki jak możliwe ze gramy z pola karnego do tylu obrona do bramkarza ten laga do przodu do przeciwnej drużyny, podawać nie potrafią a co dopiero się kiwac czy strzelać
    W ostatnim meczu w 2 połowie pokazali ze czasem potrafią podawać tak przez 19 min.
    Oni chyba te mecze sprzedali.

  3. emigrant001 29.06.2018 12:37

    Polskość sprzedaje się za paciorki i nie jest to hańba tylko dobra zmiana.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.