Polski ambasador dostał reprymendę od MSZ Ukrainy

Opublikowano: 11.01.2020 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1636

Bartosz Cichocki dostał reprymendę za to, że sprzeciwił się wychwalaniu ukraińskiego nacjonalizmu i upamiętnianiu postaci, które propagowały antypolskie i antysemickie ustawy. Władze Kijowa i Lwowa poczuły się urażone, że ktoś krytykuje ich politykę wewnętrzną – a Cichocki wylądował na dywaniku w tamtejszym MSZ.

Cichocki nie tylko dopuścił się krytyki polityki upamiętniania narodowych bohaterów, ale w dodatku zrobił to ramię w ramię z Izraelem. Do władz Kijowa i Lwowa przyszło pismo podpisane przez niego oraz ambasadora Izraela Joela Liona. W dokumencie obaj zwrócili uwagę, że włodarze tych miast „celebrują historyczne postaci i wydarzenia, które należy raz na zawsze potępić”.

Jakie to postaci i wydarzenia? Chodzi o fakt, że 24 grudnia rada obwodu lwowskiego przyjęła uchwałę w sprawie przeznaczenia w 2020 roku środków publicznych na uczczenie pamięci nacjonalistycznych bojowników: „nazistowskiego kolaboranta Andrija Melnyka, a także ksenofobicznego, antysemickiego i antypolskiego pisarza Iwana Łypy oraz jego syna Jurija Łypy, twórcy rasistowskiej teorii ukraińskiej rasy”. Uderzono również w samego Stepana Banderę – zwrócono uwagę, iż „1 stycznia na gmachu administracji państwowej w Kijowie wyeksponowano baner z wizerunkiem Stepana Bandery”.

Ambasadorowie wyrazili również ubolewanie, że w ten sposób zostaje zaprzepaszczona cała praca włożona w dyplomatyczne stosunki Polski i Izraela z Ukrainą i wszystkie próby poradzenia sobie z krzywdami, jakie wyrządzili ukraińscy nacjonaliści w okresie II wojny światowej. „Uważamy, że wynoszenie do chwały osób, które aktywnie promowały czystki etniczne, jest obrazą, która przynosi efekt przeciwny do zamierzonego w walce z antysemityzmem i w procesie pojednania naszych Narodów” – czytamy.

Pełna treść oświadczenia obu ambasadorów została opublikowana na „Facebooku”: „Z wielkim zatroskaniem i smutkiem odnotowaliśmy, że władze różnych szczebli Ukrainy, w tym Rada Obwodu Lwowskiego oraz Państwowa Administracja Miasta Kijowa, wciąż celebrują historyczne postaci i wydarzenia, które należy raz na zawsze potępić. 24 grudnia Rada Obwodu Lwowskiego przyjęła uchwałę, która zmierza do przeznaczenia środków publicznych w 2020 roku na uczczenie pamięci nazistowskiego kolaboranta Andrija Melnyka, a także ksenofobicznego, antysemickiego i antypolskiego pisarza Iwana Lypy oraz jego syna Jurija Lypy, który jest twórcą rasistowskiej teorii ukraińskiej rasy. Ponadto 1 stycznia Państwowa Administracja Miasta Kijowa wyeksponowała na swoim gmachu baner z wizerunkiem Stepana Bandery. Pamiętając o naszych niewinnych braciach i siostrach zamordowanych w latach 1939–1945 na okupowanych terytoriach Polski, które obecnie stanowią część Ukrainy, my, Ambasadorowie Polski i Izraela, uważamy, że wynoszenie do chwały osób, które aktywnie promowały czystki etniczne, jest obrazą, która przynosi efekt przeciwny do zamierzonego w walce z antysemityzmem i w procesie pojednania naszych Narodów. Obecnie nasze rządy dokładają najwyższych starań, aby przeciwdziałać kolejnym atakom wobec Żydów, które mają miejsce w różnych krajach, a także aby zapobiec próbom fałszowania historii drugiej wojny światowej. Dlatego oczekujemy, że także Rada Obwodu Lwowskiego i Państwowa Administracja Miasta Kijowa przyłączą się do dialogu w celu poszukiwania prawdy. Z naszej strony jesteśmy gotowi ułatwiać współpracę z odpowiednimi instytucjami w Izraelu i Polsce, w tym z Yad Vashem i Instytutem Pamięci Narodowej”.

Za to pismo Cichockiego spotkały represje. MSZ Ukrainy poinformował na swojej stronie internetowej, że polski ambasador dostał, kolokwialnie mówiąc, po nosie: „Podczas rozmowy i w kontekście omówienia wspólnego oświadczenia ambasadorów Polski i Izraela z 2 stycznia polskiemu ambasadorowi zwrócono uwagę, iż publiczna dyskusja dotycząca kwestii wewnętrznych ukraińskiej polityki jest kontrproduktywna” – napisano. Wniosek? Nie krytykuj ukraińskich świętości narodowych, nawet jeśli masz do tego moralną legitymację!

Przytaknęła temu rzeczniczka MSZ Ukrainy Kateryna Zełenko, która 3 stycznia spotkała się z mediami i oświadczyła, że „każdy naród i każde państwo samodzielnie wyznacza i upamiętnia swoich bohaterów”. Zełenko zasugerowała również, że Izrael i Polska w istocie mówią głosem „trzeciej strony” (w domyśle – Rosji). Na szczęście nie był to oficjalny komunikat ukraińskiego MSZ, ale prywatne stanowisko, w którym rzeczniczka najwyraźniej nieco się zagalopowała. Jednak ambasada RP nie mogła pozostawić tego komunikatu bez odpowiedzi.

„Trudno uwierzyć, że takie słowa mogły paść z ust dyplomaty ukraińskiego” – brzmiała odpowiedź Polaków. „Jeśli pani Zełenko uważa, że kult Bandery czy Melnyka to wewnętrzna sprawa Ukrainy, to na jakiej podstawie Kijów występuje (w naszej ocenie słusznie) o uznanie przez Rosję Hołodomoru jako ludobójstwa, albo sprzeciwia się moskiewskiej teorii „ruskiego miru”?”.

Trzeba jednak przyznać, że polskie władze też zaciekle bronią „żołnierzy wyklętych” – Łupaszkę i Burego – których Białorusini i Ukraińcy uważają za zbrodniarzy wojennych.

Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Szwęda 11.01.2020 09:32

    W takim razie polski dyplomata powinien spakować walizki i wyjechać z wrogiego kraju!

  2. LichoNiespi 11.01.2020 14:34

    Kazdy normalny dyplomata i kazdy normalny rzad zerwalby stosunki dyplomatyczne z krajem ktory wychwala Hitlera,,ups pomylka powinno byc Bandere..ale rzad warszawski jest nie normalnym rzadem, jest to rzad po-PISu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.