Liczba wyświetleń: 682
Stale rosną dysproporcje w poziomie rozwoju poszczególnych regionów, i to mimo miliardów złotych unijnego wsparcia, które popłynęły do słabszych ekonomicznie województw.
„Dziennik Gazeta Prawna” pisze, że z najnowszych danych GUS wynika, iż w 2012 r. PKB liczony na mieszkańca był dla województw położonych na ścianie wschodniej niższy w stosunku do średniej krajowej niż w 2001 r. Przykładowo, w woj. podkarpackim był niższy o 33 proc. od średniej krajowej, podczas gdy dekadę temu o 28,1 proc.
Przepaść między „Polską A” i „ Polską B” powiększa się, chociaż w przeliczeniu na mieszkańca dopłaty dla województw wschodnich były w latach 2007-12 znacznie wyższe niż dla zachodnich, np. warmińsko-mazurskie dostało 739 euro/osobę, a średnia dla całego kraju wynosi 484 euro. Wśród powodów coraz większego „odstawania” od siebie dwóch części Polski podawane są różnice w poziomie rozwoju infrastruktury (m.in. drogowej) oraz rolniczy charakter biednych regionów (na Podlasiu zajęcie w rolnictwie ma 30 proc. pracujących – dwa razy więcej niż wynosi średnia w całym kraju).
Niepokoi, że „Polska B” się rozrasta. W 2001 r. PKB na mieszkańca w woj. zachodniopomorskim był o 0,8 proc. wyższy od średniej krajowej, w 2012 r. natomiast niższy aż o 15 proc. To efekt m.in. degradacji gospodarki morskiej w regionie – zamknięcie Stoczni Szczecińskiej spowodowało kłopoty ponad 600 lokalnych firm, a część z nich upadła. Cienko przędzie również woj. opolskie. PKB per capita jest już tutaj aż o 20 proc. niższy od średniej krajowej, m.in. z powodu wyraźnie odczuwalnego wyludnienia regionu.
Źródło: Nowy Obywatel
U mnie – mieszkańca Polski C – w domu większość jedzenia pochodzi z rodzinnej gospodarki. Jeśli coś kupuję to żywność w sklepach ekologicznych w których ostatnio ceny zaczęły sięgać powoli cen w zwykłych sklepach z żywnością korporacyjną. Jak mam napędzać PKB kraju jeśli większość moich tranzakcji związanych z obrotem żywnością jest tranzakcjami nieistniejącymi z punktu widzenia kraju?
Jak teść robił remont dachu to zatrudnił znajomych – brak śladu w papierach – brak wpływu na PKB.
Jak trzebabyło zrobić odwodnienie wokoło domu – rodzina i znajomi – tak samo.
Izolacja termiczna domu – jak wyżej
Panel słoneczny do ogrzewania wody – samoróbka
Piszę o tym tylko z perspektywy jednego gospodarstwa domowego. Może i jest biednie, ale stan posiadania się zwiększa, a państwo nie jest w stanie zobaczyć co Polacy sami dla siebie robią.
Teraz przecież jeszcze na czarny rynek trafi cały handel wędlinami. Dla mieszkańca polski C jest to tylko taka różnica że w koszcie wędliny nie będzie ani VATu ani podatku dochodowego, ani innych tego typu. Dla państwa oprócz zmniejszonych wpływów z podatków spadnie jeszcze PKB bo handel nielegalnymi wędlinami przejdzie do podziemia, a przecież na wsiach to prawie każdy ma przydomową wędzarnię.
Mam dziecko w drodze. Chciałem kupować wędlinę w sklepie ekologicznym, ale jako że tam nie znajdę już dobrych wędlin to będę prosił teścia o to żeby uruchamiał wędzarnie nie tylko od święta, ale też dla wnuka w pozostałych miesiącach roku.