Liczba wyświetleń: 754
„Rzeczpospolita” poinformowała o wynikach IV edycji badania Eurostudent, dotyczącego warunków życia europejskich żaków. Badanie przeprowadzono w 25 krajach (przeważnie UE, ale także w Turcji i Chorwacji), w tym i w Polsce.
Wykazało ono, że polscy studenci są zarazem najbardziej zapracowanymi i najmniej uczącymi się spośród europejskich koleżanek i kolegów. Nauka i praca zajmują na studiach licencjackich 51 godzin tygodniowo, a na magisterskich – 53 godziny. Średnia dla badanych krajów to ponad 40 godzin. Bardzo dużą część tego czasu pochłania jednak praca zarobkowa. Na studiach I stopnia to 19 godzin, na II stopniu aż 25, kiedy to z kolei średnia w innych państwach to 9-15 godzin.
Andrzej Kurkiewicz, wiceszef Departamentu Strategii w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które koordynuje projekt Eurostudent w Polsce zauważa ponadto, że „stosunkowo mało czasu polscy studenci poświęcają na naukę, zwłaszcza na samodzielne zdobywanie wiedzy”. Na studiach licencjackich jest to tylko 11 godzin tygodniowo, a na magisterskich 10 godzin.
Polacy uczą się najmniej, a ich wyniki są porównywalne z Czechami, Słowakami i Rumunami. Ponadto Według Eurostudenta połowa polskich żaków mieszka z rodzicami. Więcej ich rówieśników nie opuszcza domu rodzinnego tylko w Hiszpanii (51 proc.), we Włoszech (73 proc.) i na Malcie (76 proc.).
Komentująca wyniki minister Barbara Kudrycka uznała, że wyniki potwierdzają słuszne – jej zdaniem – działania rządu w sprawie reformowania szkolnictwa wyższego. Ponadto zapowiada, że „będziemy zachęcać uczelnie do szerszej współpracy międzynarodowej, a także podejmowania wspólnych projektów z przedsiębiorcami, aby studenci mogli w większym stopniu realizować swoje talenty przedsiębiorczości w ramach studiów”.
Opracowanie: Łukasz Drozda
Źródło: Lewica
A jak oni to zbadali ile oni się uczą?? Ja tam nigdy nie zastanawiam się ile czasu poświęcam na naukę, jak się trzeba coś nauczyć to się uczę i tyle. Po za tym, to chyba dobrze, że duża studentów mieszka z rodzicami, bo to świadczy o powszechnym dostępie do edukacji. Studenci nie muszą jeździć po całym kraju, bo nawet w miastach wielkości 100-200 tys. znajdzie się jakaś bardziej lub mnie prestiżowa uczelnia.
Tak to zbadali jak poparcie polityczne badają.
” bo nawet w miastach wielkości 100-200 tys. znajdzie się jakaś bardziej lub mnie prestiżowa uczelnia.” – Nie każdy wybiera uczelnię ze względu na prestiż, bo dla mnie na przykład nie miało to żadnego znaczenia, a poszedłem studiować tam, gdzie chciałem. Poza tym jak mają studenci nie pracować, jak koszta życia (zwłaszcza studenta) są wbrew pozorom wysokie. No chyba, że się studiuje tylko po to, żeby studiować… Ale takich ludzi mi szkoda.