Polacy przeciwko rusyfikacji polskich szkół

Opublikowano: 23.05.2012 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1341

Przymusową rusyfikacją Związek Polaków na Białorusi nazywa pomysł białoruskich władz wprowadzenia klas rosyjskojęzycznych do szkoły nr 36 z polskim językiem nauczania w Grodnie. Na Białorusi działają dwie szkoły z polskim językiem nauczanie w Grodnie i Wołkowysku, poinformowała „Gazeta Wyborcza“.

Język rosyjski ma stać się wykładowym już od września. Oficjalnie powodem takiej decyzji władz miejskich jest konieczność przeniesienia do polskiej placówki kilku klas z sąsiadującej z nią przepełnionej szkoły rosyjskojęzycznej. Tyle, że wokół są co najmniej trzy inne szkoły rosyjskojęzyczne. I to w odległości kilkuset metrów.

Szkoła polska jest formalnie własnością Związku Polaków na Białorusi. Władze białoruskie traktują ją, jakby należała do związku prołukaszenkowskiego, nieuznawanego przez Warszawę. Ten związek w tej kwestii nie wypowiada się. Dlatego protestuje ZPB opozycyjny, pod wodzą Andżeliki Orechwo, który jest popierany przez polskie władze.

„Szkoła została wybudowana i wyposażona w całości za polskie pieniądze. Z doświadczenia wiem, że władze miejskie od dawna starały się, by tej szkoły nie było. Co roku walczyliśmy o polskie podręczniki do wszystkich przedmiotów, a ten problem nie został rozwiązany do dziś“ — oświadczył Mieczysław Jaśkiewicz, wiceprezes ZPB.

ZPB protestował wcześniej, pisząc list do ministra edukacji Republiki Białorusi. Polacy wyrazili swoje zaniepokojenie decyzją grodzieńskich władz. Ich zdaniem jest to jedyna szkoła w rejonie Grodna, gdzie dzieci polskiej mniejszości mają możliwość uczenia się języka ojczystego. Jej istnienie zapewnia mieszkańcom Grodna możliwość realizacji zagwarantowanych konstytucją praw do swobody wyboru edukacji językowej.

Działacze ZPB podkreślają także, że w ciągu ostatnich siedmiu lat obserwują rugowanie języka polskiego z programu podstawowej edukacji czy zajęć pozalekcyjnych w innych placówkach. Odbierają to jako ograniczenie konstytucyjnych swobód mniejszości narodowej.

Źródło: PL Delfi


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. MilleniumWinter 23.05.2012 17:05

    NIE DLA POLSKICH SZKÓŁ ZA GRANICAMI!
    Nie dla polonizacji emigrantów.
    NIE DLA OBCYCH SZKÓŁ W POLSCE.

    Gdy gdzieś mieszkasz to się asymiluj a patriotyzm możesz sobie w domu hołubić.

  2. shuang 23.05.2012 17:56

    @MilleniumWinte:
    Proponuję byś te postulaty przedstawił mniejszości litewskiej albo niemieckiej w Polsce.

  3. MilleniumWinter 23.05.2012 17:58

    Dlaczego mniejszościom? Myślałem że w Polce my decydujemy czy co mniejszościom wolno a co nie 8/

  4. shuang 23.05.2012 17:59

    Dodaj jeszcze nie dla germanizacji Polaków w Niemczech i pogadaj z Litwinami.

  5. shuang 23.05.2012 18:01

    My o niczym nie decydujemy. Decyzje podejmują “starsi i mądrzejsi”.

  6. Rozbi 23.05.2012 22:41

    Polacy w szkołach niemieckich nie mają języka Polskiego.
    Dzieci Polek w U.K. w szkołach nie mają języka polskiego.

    Dlaczego mają mieć na Litwie i Białorusi?
    Nawet Polonia w Londynie jest większa niż na Litwie i Białorusi – a nikt się od tamtejszych władz nie domaga wprowadzenia języka polskiego w szkołach.

    Nie wydaje wam się to mało logiczne.

  7. kriskros 24.05.2012 09:03

    nie męczcie dzieciaków polską gramatyką z którą tylko nieliczni w Polsce sobie radzą, oprócz Miodka i jemu podobnym wszyscy walą błędy ortograficzne nawet nasz prezydent

  8. Aida 24.05.2012 10:31

    “nie męczcie dzieciaków polską gramatyką z którą tylko nieliczni w Polsce sobie radzą, oprócz Miodka i jemu podobnym wszyscy walą błędy ortograficzne nawet nasz prezydent”
    To akurat kiepski argument. To może nie mówmy i nie piszmy po polsku, bo trudny nasz język.

  9. memento 24.05.2012 12:02

    Ciekawe, że większość osób wydaje się w ogóle nie rozumieć kontekstu tej sprawy. Przecież to cała dyplomatyczna drabina, która pozwala zachować pokój między Polską i jej wschodnimi sąsiadami. Zrzekamy się naszych roszczeń terytorialnych w zamian za specjalne ustępstwa wobec mniejszości polskiej na wschodzie. Zastanówcie się skąd tam się wzięli Polacy. Co, napłynęli jak Żydzi i pobudowali osiedla? To jest moja odpowiedź na wątpliwości “logiczne” Rozbiego, jak też postulaty MilleniumWinter. No chyba, że chcemy znowu przesuwać granicę siłą.

  10. pablitto 24.05.2012 13:16

    W “normalnym” świecie wystarczyłoby się po prostu dogadać, ustalić jakieś granice konsensusu, ale mówimy tu o mafijnie zarządzanym przez wielkiego wodza kraju – tam zawsze będą problemy.
    Swoją drogą czas jakiś temu zabrałem na stopa młodego Litwina jadącego do domu z Europy. Przenocowałem go, i popijając niemieckim piwem nabijaliśmy się z 2 delikatnie różnych wersji “historycznych” Bitwy pod Grunwaldem 🙂 – ot, ten świat rzeczywiście wygląda nieco jak kreacja Monty Pythona 😉

    Przede wszystkim – zdrowy rozsądek, czy “common sense” jak mawiąją słowianie 😉

    PS. a polska języka trudna jest zaiste – nasi futuryści w okresie międzywojennym próbowali coś z tym zrobić, ale się im chyba nie za bardzo udało. W krajach niemieckojęzycznych bodaj >10 lat temu przeprowadzono reformę językową (zapewne wskutek postępu technologicznego – cyfrowe “umlauty” nie wszystkim służyły) – myślę, że u nas coś takiego też by się przydało, tym bardziej, że znaczna część ortografii jest “martwa” – po prostu straciła różnice wymowy u/ó rz/ż etc. po co więc to sztucznie ciągnąć? – w imię świeckiej tradycji?
    Jak pamiętam z j. polskiego w szkole, jeden z pierwszych (pierwszy?) tekst w języku polskim z bodaj +-X w. (walę z pamięci, może ktoś wie lepiej) mówi o tym, że młode pokolenie nie mówi już mową jak “dawniej” 🙂 – najlepszy dowód na ciągłą ewolucję języka od jego zarania.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.