Liczba wyświetleń: 1023
W ubiegłym roku wiele osób oddało się szaleństwu o nazwie Pokemon Go. Gra szybko zyskała olbrzymią popularność, a jej fani zachowywali się – delikatnie mówiąc – nieodpowiedzialnie. Dlatego też producent bardzo szybko zaktualizował grę o ostrzeżenie, by nie korzystać z niej podczas prowadzenia samochodu. Jak twierdzą naukowcy z Purdue University, ostrzeżenie niewiele dało.
Uczeni przeanalizowali niemal 12 000 policyjnych raportów na temat wypadków drogowych, który miały miejsce w Tippecanoe County pomiędzy 1 marca 2015 roku a 30 listopada roku 2016. Następnie ekstrapolowali uzyskane wyniki na terenech całych Stanów Zjednoczonych. Na tej podstawie stwierdzili, że w ciągu 148 dni gra Pokemon Go przyczyniła się do wypadków drogowych, w których śmierć poniosło 256 osób, a straty finansowe wyniosły od 2 do 7,3 miliarda USD.
Badany okres wybrano tak, by móc porównać to, co działo się przed, w czasie i po szaleństwie Pokemon Go, jakie na krótko ogarnęło Amerykanów. Po porównaniu miejsc wypadków z lokalizacją tzw. pokestopów – czyli miejsc w których można było za darmo uzyskać rózne przedmioty oraz znaleźć Pokemony do złapania – przeprowadzono analizę, biorąc pod uwagę różne możliwe przyczyny wystąpienia wypadku.
Po analizie stwierdzono, że na terenie Tippecanoe County w ciągu 148 dni od pojawienia się gry doszło do 134 wypadków, które można przypisać Pokemon Go. W całym hrabstwie liczba wypadków zwiększyła się w tym czasie o 286, zatem badacze uznali, że za 47% wzrostu liczby wypadków oraz 22% wzrostu kosztów, które wzrosły się o niemal 500 000 USD, odpowiadają osoby, grające w Pokemon Go. W wypadkach tych 31 osób zostało rannych, a 2 poniosły śmierć. „Nasze analizy wykazały, że gdyby nie Pokemon Go, te dwie osoby by żyły” – stwierdzili naukowcy.
Uczeni nie winią, oczywiście, producenta gry. Zauważają bowiem, że po latach zmniejszenia się liczby wypadków drogowych można zaobserwować ich zwiększanie się. A zjawisko to jest ściśle skorelowane z rosnącą popularnością smartfonów.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Alphr.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
To był/jest eksperyment społeczny. Sprawdzali poziom debilizmu społecznego. Taka dywagacja: tam gdzie debilizmu mało trzeba ,,poprawić,, szczepionkami…zadecydował jakiś tam mason 30 stopnia :p