Liczba wyświetleń: 752
Brytyjscy badacze zidentyfikowali cztery nowe gazy emitowane przez człowieka, które działają destrukcyjnie na powłokę ozonową – wynika z badań opublikowanych na łamach czasopisma „Nature Geoscience”.
„Badanie wykazało istnienie czterech nowych gazów, których nie było w atmosferze do lat 60. ubiegłego wieku, co wskazuje, że pochodzą z antropogenicznych źródeł” − powiedział współautor badań dr Johannes Laube z University of East Anglia.
W sumie do atmosfery trafiło 74 tys. gazów – trzy z nich, to gazy cieplarniane z grupy freonów (CFC), a jeden to gaz z grupy wodorochlorofluorowęglowodorów (HCFC).
Naukowców niepokoi fakt, że jeszcze nie odkryli skąd te gazy pochodzą. „Możliwe źródła to m.in. chemikalia do produkcji insektycydów i rozpuszczalniki do czyszczenia części elektronicznych. Co więcej, te trzy gazy CFC ulegają rozkładowi w atmosferze bardzo powoli, a zatem nawet jeśli zaprzestanie się emisji, będą wokół jeszcze przez wiele dekad” – alarmuje Johannes Laube.
Warstwa ozonowa, która rozciąga się na wysokości od 15 do 30 km nad powierzchnią Ziemi efektywnie pochłania promieniowanie słoneczne w zakresie UV-B (290-315 nm). „Promieniowanie w tym zakresie ma dużą energię, zdolną do niszczenia organizmów żywych, więc jego osłabienie przez ozon umożliwia życie na Ziemi. Pochłaniając promieniowanie UV ozon jednocześnie podgrzewa stratosferę wpływając na cyrkulację powietrza w tym obszarze atmosfery, co w pewnym stopniu decyduje także o warunkach klimatycznych na powierzchni Ziemi” – mówi prof. Janusz Krzyścin, Kierownikiem Zakładu Fizyki Atmosfery w Instytucie Geofizyki PAN.
Źródło: Ekologia.pl
Czego ci pseudonaukowcy i pseudoekolodzy nie wynajdą tylko dla zniewolenia i wydojenia zwykłych ludzi? Za niedługo pierdnąć sobie za przeproszeniem nie będzie można, bo wynajdą piąty nowy gaz, który warstwę ozonową niszczy. Pochłonie nas dziura ozonowa i będzie be.
Wygląda na to, że jakaś korporacja chce wprowadzić na rynek jakieś bliskie analogi CFC, a ponieważ nikt tego nie chce kupić dobrowolnie, więc trzeba uruchomić kampanię aby jak najszybciej zakazać używania obecnie dostępnych substancji (CFC/HCFC) i wówczas wszyscy rzucą się na tą świeżynkę, niestety droższą dla konsumentów. Ale czego się nie robi dla ochrony warstwy ozonowej. No chyba że dotychczasowi producenci „zmodyfikują” swoje wyroby (np. zmieniając kolor i kształt opakowania), a potem znajdą „niezależnych ekspertów” którzy w wyniku drogich badań orzekną, że te zmodyfikowane wyroby są już OK.
Testy broni atomowej w atmosferze! Jak ktoś myśli, że to nie spowodowało żadnych skutków ten jest idiotą. Dziura ozonowa nie powstała sama, ani nie od dezodorantów…