Podjęto decyzję o budowie pierwszej elektrowni atomowej w Polsce

Opublikowano: 31.01.2014 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 647

Jak poinformowano oficjalnie, polski rząd podjął decyzję budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Prace mają się rozpocząć w 2019 roku, a do 2024 roku ma z niej popłynąć prąd elektryczny dla odbiorców. Co więcej rządzący zapowiedzieli budowę drugiej elektrowni, która ma być w ruchu do 2035 roku.

Na decyzję podjętą przez rząd można patrzyć z wielu perspektyw. Pierwsza jest taka, że to dobra wiadomość dla francuskich firm, które zapewne będą budować tę siłownię. Jej koszt jest szacowany na 50 miliardów złotych, więc jest z czego dzielić kontrakty i nie tylko.

Nagłe przyspieszenie w zakresie energetyki jądrowej może być też związane z przesłankami racjonalnymi, ponieważ chcąc nie chcąc jesteśmy członkiem Eurosojuza a jak wiadomo panuje tam pogląd, że lepiej produkować radioaktywne odpady niż dwutlenek węgla stanowiący pokarm roślin. Obecnie aż 85% energii elektrycznej w Polsce powstaje w elektrowniach węglowych.

Prąd elektryczny w Polsce jest obecnie bardzo drogi i pojawia się pytanie czy w związku z tą inwestycją stanie się tańszy. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, ponieważ ktoś będzie musiał zapłacić gigantyczne koszty budowy i z pewnością będą to podatnicy a potem konsumenci.

Pozostają jeszcze kwestie bezpieczeństwa. Polska została przecież doświadczona przez katastrofę w Czarnobylu. Lawinowy wzrost zachorowań na raka i masowy wysp problemów z tarczycą są tego najlepszym dowodem. Cały czas zniszczenie sieje też elektrownia Fukushima Daichii i trudno o lepszy przykład zagrożeń jakie niesie za sobą energetyka jądrowa. Większość ludzi nie interesuje się rozwojem wypadków w Japonii i uznają, że skoro o tym się nie mówi to oznacza to, że problem nie istnieje, otóż istnieje i nikt nie wie co zrobić, żeby go rozwiązać w krótkim horyzoncie czasowym.

Można powiedzieć, że w Polsce nie ma terenów niestabilnych sejsmicznie i nie grozi nam trzęsienie ziemi czy tsunami, ale są powodzie, a elektrownię atomową buduje się w okolicy źródła wody koniecznej do chłodzenia reaktora. To właśnie, dlatego zakłady tego typu instaluje się na wybrzeżu lub w okolicy rzek. Wystarczy przypomnieć sobie walkę, jaką stoczono o Hutę Szkła w Sandomierzu, aby zrozumieć, że ryzyko zalania elektrowni jądrowej jest realne. CO wtedy? Katastrofa.

Jednak czy to, że Polska nie będę posiadać elektrowni tego typu spowoduje, że będziemy wolni od takich zagrożeń? Nie za bardzo, bo przecież jesteśmy otoczeni elektrowniami atomowymi. Są one i na Ukrainie i na Białorusi i wkrótce w Obwodzie Kaliningradzkim, a także w Czechach no i oczywiście w Niemczech. Gdyby doszło do awarii w którejś z tych elektrowni również mamy problem. Trzeba sobie, zatem zdawać sprawę z tego, że decyzja o budowie elektrowni atomowej w Polsce, przynajmniej z tej perspektywy niewiele zmienia nasze bezpieczeństwo.

Należy jednak pamiętać, że elektrownie atomowe w pewnych okolicznościach są śmiertelnie niebezpieczne. Gdyby na przykład doszło do rozległego ataku impulsem elektromagnetycznym, który wyłączyłby natychmiast sieci przesyłowe, to mielibyśmy zwielokrotnioną Fukushimę, ponieważ elektrownie nie mogą pracować bez odbioru prądu. Mogłoby dojść do licznych przeciążeń i w rezultacie eksplozji reaktorów.

Taki sam efekt może też wywołać aktywność słoneczna. Rozbłysk carringtoński w czasach dzisiejszych nie tylko wyłączyłby sieci energetyczne, ale spowodowałby uszkodzenie większości elektroniki. Można sobie tylko wyobrażać skalę tragedii, jaka mogłaby wystąpić w wyniku takiego wydarzenia. Nasze poczciwe elektrownie węglowe mogą zostać poważnie uszkodzone, a bloki energetyczne mogą eksplodować, ale wtedy jest to tylko lokalny problem.

W przypadku energetyki jądrowej wszystko działa dobrze do czasu, gdy zaczyna się robić źle i wtedy skutki awarii nie są lokalne, ale kontynentalne, a nawet globalne. Oznacza to, że pytanie nie powinno brzmieć czy budować nowe elektrownie atomowe, ale raczej kiedy i jak demontować te już istniejące, bo ryzyko jest po prostu zbyt wielkie.

Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

22 komentarze

  1. biedak 31.01.2014 11:12

    Bardzo dobre posunięcie. Czerpanie energii z wzbogaconego uranu jest obecnie najtańszym sposobem, w dodatku w pełni bezpiecznym (no chyba że Francuzi skorzystają z 50-letniej radzieckiej technologii, albo nagle płyty tektoniczne przemieszczą się i na Bałtyku urośnie tsunami, oba przypadki prawdopodobieństwo 0%).

    Jeśli będziemy świadkami burzy magnetycznej to i tak umrzemy przez te wszystkie elektrownie dookoła nas, kolejne dwie na terenie naszego kraju wiele nie zmienią. Atak impulsem elektromagnetycznym? Tyle lat kraje mają na uzbrojeniu bomby atomowe. Jeśli ktoś planowałby atak na elektrownie, czemu miałby użyć impulsu a nie bomby?

    “lepiej produkować radioaktywne odpady niż dwutlenek węgla stanowiący pokarm roślin” po prostu eurokomuna chce nas zubożyć. Poza tym węgiel z naszych kopalń jest nieopłacalny. Taniej sprowadzić z Australii, Brazylii czy Chin.

  2. agama 31.01.2014 11:14

    Taka to demokracja, że o prawie do referendum zapomnij, mimo że to z twoich pieniędzy żyją ci u władzy.

  3. agama 31.01.2014 11:30

    Biedak, ty najlepiej zamieszkaj sobie pod elektrownią atomową wespół z tym rządem i stamtąd sobie przekonuj jakie to opłacalne i bezpieczne. Nawet najlepiej zabezpieczone elektrownie atomowe emitują rakotwórcze promieniowanie. A w Polsce taka prowizorka ze wszystkim, że w razie co Fukushima z Czarnobylem to się schowają.

    http://wolnemedia.net/ekologia/po-co-nam-energia-atomowa/

  4. pablitto 31.01.2014 11:34

    “Ale głupi są ci Ziemianie”… jak rzekłby starożytny myśliciel Obelix ;]

    Kiedy ogłosili propagandę o tym atomowym bublu, po krótkim zapoznaniu się z propagandowymi informacjami, wydawało mi się, że na szczęście to realnie nie ma szans powstać przed 2023 r. – a tu proszę, jest już 2024 🙂

    Otóż słuchałem właśnie świeżo po tym njusie audycji w radiu TOK FM z jakimś “ekspertem” ĄĘ z rządu wieszczącym ten “sukces” (!?!?)…
    … i – dość tu polemizować, bo z głupotą raczej nie warto – w każdym razie, streszczając, ten pan sam dostarczył podstawowych argumentów, dlaczego NIE NALEŻY w ogóle myśleć o jądrowym czajniku w Polsce, a 2 najważniejsze jak pamiętam to (jego słowa):

    1. Cena energii wskutek wybudowania elektrowni jądrowej na pewno nie spadnie (to przecież logiczne swoją drogą, a jak ktoś rządowy mówi, że cena na pewno nie spadnie to znaczy że: …. – no właśnie 😉

    2. Koszt wybudowania mocy 1 GigaWata energii z el. jądrowej to min. 4,5 miliarda zł – innymi słowy, jest to najdroższa elektrownia jaką można gdziekolwiek zbudować (a tą cenę i tak pewnie zaniżył, bo coś mi tu nie gra).

    Pomijając zagrożenia, niepewność tej przestarzałęj technologii, wpływ na środowisko i ubytek miejsc pracy – to te 2 powyższe argumenty wystarczają logicznie, by społeczeństwo taki bubel odrzuciło.

    Ten koszt 1 GW – moim zdaniem i tak jest mocno zaniżony. Zresztą nie wiem, jak oni liczą cenę tej elektrowni – czy jest to sama elektrownia, która ma mieć “oszałamiającą” moc raptem 3 GW (śmiech na sali -obecna elektrownia Opole ma ok. 1,5 GW i to przed ewentualnymi modernizacjami – co i tak jest lipą w XXI wieku nota bene) – czy do tej ceny dochodzi też koszt stworzenia infrastruktury przesyłowej wokół, czy za to społeczeństwo zapłaci ekstra (ale już cichcem w podatkach, bez wielkiej pompy medialnej).

    Tymczasem dzisiaj koszt nabycia mocy np. w bateriach słonecznych szybuje cenowo systematycznie w dół, i znajduje się gdzieś w okolicach 1 mld zł za 1 GW mocy (a pomyślcie jaka ich cena/wydajność będzie w roku 2024!). No i oczywista różnica, że produkując prąd z odnawialnych źródeł energii – moze to robić potencjalnie każdy, i każdy może mieć przy tym pracę, lub coś na jej kształt.

    etc. etc. … same ekonomiczne argumenty kładą ten atomowy “projekt” (nota bene projekt tej elektrowni pochodzi z lat ’90 ubiegłego wieku – fajne co, pomyślcie o mocach obliczeniowych ówczesnych komputerów ;)… nie zaczynając nawet mówić o zagrożeniach, środowisku, (rozmytej) odpowiedzialności w razie awarii, składowania odpadów etc…

    Przez totalny absurd parcia na atom przez tzw. rządy w tym kraju, wydaje mi się powoli, że może tu chodzi o to, że ktoś tam -może na jakimś bilderbergowym raucie 😉 – zdecydował, że kolonia Polska powinna dołączyć do klubu posiadających bombę atomową (bo takie przeznaczenie jest de facto wielu elektrowni jądrowych – produkcja materiału rozszczepialnego do bomb, a przy okazji powstaje dużo energii – i wszyscy są szczęśliwi 😉

    Na koniec dodam, żeby już zupełnie zdołować 😉 – że kiedy ma niby powstać ta “jelektrownia” – w tym czasie nasz sąsiad – Niemcy – będzie produkował z samych tylko odnawialnych mniej więcej tyle, ile wynosi zapotrzebowanie Polski na energię – te wszystkie dane są łatwe do sprawdzenia. Obecnie z samego Słońca mają już ponad 30 GW mocy (mówimy o roku 2013, nie 2024!!!) – tyle w temacie. Miłego dnia z d3bilnymi wiadomościami z Ministerstwa Jądrowej Propagandy ;)))

    PS.

    @ spam-bot biedak:

    “…przez te wszystkie elektrownie dookoła nas, kolejne dwie na terenie naszego kraju wiele nie zmienią. ”

    – otóż zmienią – co najmniej tyle, że w razie czego nie mamy na mapie Polski dwóch eksterytorialnych plam o promieniu np. 20-200km w zależności od skali awarii – patrz: Czarnobyl, Fukushima (nota bene, ludzie zaczynają uciekać systematycznie z Tokio – dlatego jeśli ta jądrowa tragedia miałaby dojść do skutku, to jako lokalizację przyszłego jądrowego czajnika polecałbym miasto WARSZAWA, konkretnie okolice ul. WIEJSKIEJ 🙂 – przecież tam jest największe zapotrzebowanie na energię! Do tego ekologiczna atomówka mogłaby trochę oczyścić i podgrzać wodę w Wiśle 😉 – nie ma to jak “zielona” (to kolor radioaktywnego bloba 😉 energia produkowana tam, gdzie jest konsumowana ;)))

  5. agama 31.01.2014 11:55

    Polski rząd weźmie wszystko co mu wcisną, pchał się po ACTA i GMO, których nikt nie chciał, a teraz marzą mu się atomowe elektrownie od krajów, które z tej energii rezygnują. Boją się publicznej konfrontacji z faktami, np. tego, że atom pokryje ledwie parę procent zapotrzebowania na energię w Polsce:

    http://www.srmg.pl/?p=107

    http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2302,article,5293

  6. Delite 31.01.2014 13:04

    A może by tak referendum. Podobno mamy demokracje, i słucha się głosu ludu!
    To się kuurwa pytam gdzie ta demokracja?
    Widzę, tylko dyktaturę.
    Nadejdzie kiedyś koniec rządów popapranych platformersów!

    Chyba nie ma co się kopać z koniem, tylko znaleźć sobie miejsce na ziemi w bardziej cywilizowanym kraju.
    Zostawmy kraj dziadom, lewakom i homosiom, nich ze żyją w tuulerancji na tykającej bombie zegarowej.

  7. Murphy 31.01.2014 14:42

    Może to i strategia czyszczenia pola na nową lokalizację kraju “narodu wybranego”? Wszystko to co się w ostatnich latach dzieje wg mnie na to by wskazywało. A że “naród wybrany” bez możliwości produkowania broni atomowej żyć nie może, to może i do tego zmierza, by w ich nowym kraju było od razu zaplecze jak już w Palestynie zrobi się zbyt gorąco. 🙂

    Inna sprawa to to, że były projekty rozwijania energetyki atomowej gdzie reaktory IFR w razie awarii same się wygaszały, używały jako paliwo zużytego paliwa z tradycyjnych reaktorów (tradycyjne marnują ok 98% paliwa), były tańsze w produkcji a odpady były bardzo słabo promieniotwórcze w porównaniu z tymi obecnie wydalanymi.
    Tylko że niestety mimo 10’ciu lat badań (1984-1994) ze względów politycznych zaprzestano projektu.
    https://en.wikipedia.org/wiki/Integral_fast_reactor
    http://www.sustainablenuclear.org/PADs/pad0509till.html

    Można by się zapytać dlaczego, ale może pewnie chodziło o niemożliwość produkowania broni atomowej, gdyż odpady z tych elektrowni nie nadawały by się do tego celu.

    Innym dobrym pierwiastkiem jest Tor którego pełno na świecie i w dodatku możliwe było by go całkowite spalanie bez produkcji odpadów promieniotwórczych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tor_%28pierwiastek%29#Zastosowanie

    I znowu nasuwa się pytanie dlaczego się nie rozwija takich technologii?

    Co do kosztów produkcji energii z tradycyjnych rozwiązań atomowych to prawdopodobnie nie wliczyli kosztu składowania odpadów i zamknięcia elektrowni, która wiecznie działać przecież nie może. Gdyby te koszta dodali to wyszła by im całkiem inna wielkość.

  8. kudlaty72 31.01.2014 14:46

    @pablitto jestem “zielony” w tym temacie,fajnie to wyjaśniłeś.

  9. gabi20vt 31.01.2014 15:17

    To Siemens juz sie w te Interesy nie miesza,Francuzi maja przestazale technologie a my zucamy sie na cos co jest juz padlina ekologiczna.Ten niby interes to nic innego jak okazja na lewa kase i nowe uklady i stanowiska.Ja pamietam Czernobyl i powiem wam jedno .Wegiel Polski nie musi byc drogi wystarczy zajac sie tymi co sztucznie kopalnie niszcza i genereuja wyolbrzymione koszta produkcji.Nasz kraj mogby z wegla i geotermi dobrze sie miec ale ekipie rzadzacej to przeszkadza jak wszystko co Polskie.

  10. Wadera 31.01.2014 17:30

    Czy można chociaż podpisać jakąś petycję przeciw temu poronionemu pomysłowi?
    Na referendum nie ma co liczyć…

  11. gabi20vt 31.01.2014 17:46

    Mozna cos innego zrobic , obalic ten spasiony Rzad i zaczac tak rzadzic jak trzeba .

  12. agama 31.01.2014 18:27

    Nawet mając elektrownie, Polska i tak w 90% będzie utrzymywała się z węgla, bo atomówka zapewni max. kilka procent prądu, zadłużając przy tym kraj do tego stopnia, że jedyne co zostanie to jego całkowita wyprzedaż. Sensowne tanie alternatywy są, ale w zmanipulowanych mediach nie ma tematu:

    http://odkryj.wolnemedia.net/story.php?title=lezymy-na-bombie-geotermalnej-2

    http://odkryj.wolnemedia.net/story.php?title=tanio-i-szybko-prad-dla-polski-w-dwa-lata

    http://www.blogpress.pl/node/12759

  13. mloo 31.01.2014 21:02

    gabi
    dobrze rzeczesz
    ale o tym też cicho sza
    marzy mi się jakaś długa awaria nadawców telewizji – miesiąc bez telewizji dla niektórych mógłby być naprawdę owocny może zaczęliby szukać informacji sami zamiast czekać jak dotąd na gotowca

  14. danush 31.01.2014 23:57

    Chcę mocno wierzyć,że na tę chorą “inwestycję” zabraknie pieniędzy.

  15. Prometeo 31.01.2014 23:58

    @bos że „polski rząd podjął decyzję” to znaczy że przyszła dyrektywa z centrali i trzeba ją ogłosić. Oni takim szyfrem gadają 🙂

  16. Prometeo 01.02.2014 00:19

    Uważam że to blef bo nam nie opłaca się budowa elektrowni atomowych z tego co wiem to reaktor Marysieńka przeszedl jakieś modernizacje działa dalej zaspokajając nasze potrzeby. Węglowe elektrownie które mamy powinny być zmodernizowane przez PAN tak by zmniejszyć emisję czegokolwiek prócz prądu za takie pieniądze to można cały nowoczesny projekt wdrożyć i zastosować technologię opracowaną przez naszych rodzimych ekspertów i naukowców I niech się do ciężkiej cholery ta obca nać nie waży tu budować Fukushimy i znów pieniądze z kraju wyprowadzać My tu mamy dość surowców i źródeł energii żeby za takie pieniądze cały nowy system elektryfikacji wdrożyć. Tak na marginesie dodam tylko że jeśli duża część obywateli nagle wyjedzie na wakacje z kraju to należy nakryć się prześcieradłem i iść w stronę cmentarza to ułatwi sprzątanie po powrocie

  17. adambiernacki 01.02.2014 11:34

    Uhahahaha a w 2244 będziemy mieli taaaaaaaaakiego traktora! A w 3200 bezrobocie spadnie! Zapewniam, że do 2035 Polska jako byt państwowy nie będzie istniała.

  18. MichalR 01.02.2014 11:39

    Zamiast te 50 mld przeznaczyć jako dopłaty do ogrzewania domów, czy jako dopłaty do przydomowych elektrowni wiatrowych, to my wciąż chcemy być zależni od importowanego paliwa… Absurd goni absurd. Za takie 50 mld Polska w której liczba ludności maleje mogłaby zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne… a tak ciągle będziemy na kolanach.

  19. obecny 01.02.2014 22:08

    Rząd wybuduje – tak jasne. Za pożyczone pieniądze od Francuzów, francuskie firmy wykorzystując przestarzałą francuską technologię wybudują “polską” elektrownię, którą rząd odda prywatnej firmie. Niech zgadnę …. francuskiej?
    Niech mi ktoś wyjaśni dlaczego do cholery nie wybudują kilku lub kilkunastu elektrowni geotermalnych?

  20. pablitto 02.02.2014 10:11

    Do zwolenników jakiś śmiesznych politycznych rozgrywek – otóż wyjaśniam, że ten “projekt” jądrowego badziewia wcale nie wziął się z kapelusza PO (przy całym braku szacunku dla tych etatowych pracowników wyprzedażowych) – lepiej wyjdźcie z takiego światopoglądu i zrozumcie jedno:

    – kiedy wchodzi tu jakiś globalny (mający większy budżet od Polski – to jużnie żart) koncern/organizacja – np. Monsanto by “zalobbować” nam wprowadzenie GMO – ich naprawdę g… obchodzi, które literki akurat rządzą tym krajem – po prostu “lobbują” partie rządzące, także gwarantuję wam, że taki projekt rodził się w łonie KAŻDEJ partii politycznej, która była w sejmie od czasów niedoszłego Żarnowca. Śmiało można powiedzieć, że to projekt partii POPiSLDPSLUWAWSLPRPJN… … …
    -dziwię się, że to jest tak trudne do zauważenia. Także jeśli coponiektórzy znajdą ulgę w powyzywaniu kogoś znowu od jakiś mitycznych lewaków i homosiów (no tak – któż inny wprowadziłby tu elektrownię jądrową ;), ktoś zapomniał o żydach i cyklistach jeszcze;) – to szczerze współczuję.

    Co do dyskusji o zasobach węgla i jego podstawie naszej (przestarzałej) energetyki – to węgla starczy, a tak naprawdę to już dzisiejsza, ba – “wczorajsza” technologia pozwala na to, żeby Polska była w miarę samowystarczalna energetycznie. Podobnie jak każdy kraj na świecie.

    PS. Ktoś wątpi w energię słoneczną: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Available_Energy-pl.svg

    – nic, tylko brać garściami. W Niemczech w ub. roku przy mocy poniżej 30 GW ich słoneczna energetyka osiągnęła max. moc produkcji ok +-22 GW jak pamiętam. (Przypominam – “Polska” elektrownia jądrowa w roku 2024 = 3GW = 100% jej mocy, czyli w praktyce trochę mniej) – te daty obrazują poziom zapóźnienia naszej energetyki (zresztą – “naszej” – i tak globalne koncerny przejmują powoli “nasze” energetyczne molochy – to ślepa uliczka).
    Niemcy (poza Bawarią) to dokładnie te same warunki nasłonecznienia jak Polska. Masę baterii słonecznych kupują nawet Brytyjczycy i Skandynawowie – chyba wystarczy. Takie “biedne” kraje jak Bangladesz, czy targana niepokojami i skorumpowana Ukraina mają większe moce z fotowoltaiki niż wielokrotnie bogatsza od nich Polska (a polskie społeczeństwo jest wciąż naprawdę wielokrotnie bogatsze od tamtejszych).

    Innymi słowy: im prędzej – nie oglądając się na tzw. rządy, partyjne literki i głupią dzielącą ludzi politykę i ideologie – zaczniemy SAMI produkować energię (sposobó są dziesiątki, nawet DIY) – tym prędzej pokażemy SAMI tym, którzy teoretycznie nami “rządzą” (a jakie literki będą miały przyklejone do gęb partyjki w 2024??), że ta przestarzała elektrownia nie ma już ŻADNEGO SENSU. Im prędzej to zrobimy, tym mniej naszej ukradzionej z podatków kasy pójdzie na opłaty tych wszystkich akcji propagandowych, prezesów (np. b. minister cały czas ciągnie jak pamiętam “tylko” 60 000 zł/mies. jak prezes “Polskiego Atomu” -czy jak się ta spółka nazywała – można samemu sprawdzić), studiów, projektów, ekspertyz – i w końcu wykonawstwa, które padnie pod koniec przejadając razem ponad 50 000 000 000 naszych uciułanych złotówek (na początek).

    PS. a materiał radioaktywny do elektrowni kombinuje się z kilku miejsc na świecie, podobnie jak diamenty – niszcząc np. pustynny lud Tauregów (który zaczyna walczyć z bronią w ręku także przeciw korporacjom), jak i inne kraje afrykańskie – i łapę na tym trzyma w regionie przeważnie kolonialna Francja – także to wcale nie jest “stabilne” paliwo, a jego “zdobywanie” wcale nie jest moralne i bezkrwawe.

  21. agama 02.02.2014 10:26
  22. agama 02.02.2014 11:00

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.