Liczba wyświetleń: 1441
Dokument opowiada o pojawiającym się wszędzie monitoringu. Na 46 minut przenosimy się do Wielkiej Brytanii oraz USA gdzie liczba kamer już dawno przekroczyła granice absurdu… Autor zastanawia się wraz ze swoimi rozmówcami czy taka ilość kamer i tak głęboka inwigilacja nie doprowadzą do czegoś jeszcze gorszego niż zagrożenie terrorystyczne (które to jest najczęstszym pretekstem do inwigilacji). Powszechny monitoring niekoniecznie pomaga w ujmowaniu przestępców. Jak to mówi jeden z wypowiadających się w dokumencie: „szukamy igły w stogu siana, a tego siana nam się cały czas dostarcza”. Przy czym sianem jesteśmy oczywiście my – ludzie.
Źródło: YouTube.com
Problemem jest to, że społeczeństwo się na to zgadza mimo, że te nagrania są używane do szkolenia sztucznej inteligencji Google i Microsoftu (wystarczy, że monitoring działa pod systemem Windows lub Android). Potem te dane treningowe służą takim programom jak ClearView czy rozpoznawanie twarzy w rozwiązaniach Mastercard.
Tymczasem łatwo dostępne są kleje, które albo trudno usunąć, albo też są nieusuwalne. Łatwo dostępny jest też wytrawiacz do szkła (przydatne, gdy oko jest szklane). Sekatory też są tanie. Elektroniczne oko też można wypalić, gdy nie jest szklane. Można też stosować łom (łychę do kół). Da się też zrobić tak, by Blade Runnera nie było widać – trzeba tylko pomyśleć. Polecam poczytać o Blade Runners w UK. Tam przynajmniej ludzie mają jaja a nie to co w Polsce i potrafią rozprawiać się z monitoringiem, często nielegalnym (większość osiedlowych monitoringów jest nielegalnych z wielu powodów), a często też jest nielegalny, bo łamie prawo konstytucyjne w zakresie prywatności.
Jeżeli już chcesz coś zrobić dla obywateli w tej sprawie, polecam zakupy stacjonarne. Wszystkie paczki podlegają rejestracji. Na akcji nie miej też z sobą smartfona, a jeżeli masz zwykły telefon – wyłącz go (wyjmij baterię).
Myślicie, że fundacje typu panoptykon wam pomogą? To się grubo mylicie – one są tylko od inkasowania pieniędzy z darowizn i 1.5% a nie od działania. Same przyznały, że nic nie zrobią z CBDC, elektronicznym portfelem i podobnymi zagrożeniami.