Liczba wyświetleń: 1281
Mimo głośnych tragedii w ostatnich kilku latach, w kopalniach nadal naruszane są przepisy o czasie pracy i nie dba się o bezpieczeństwo pracowników.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w latach 2010-2011 Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała 20 z 32 kopalń węgla kamiennego. Naruszenia przepisów o czasie pracy stwierdzono w prawie każdej z nich.
W 2010 r. w dziewięciu na dziesięć kontrolowanych kopalni pracodawcy nie zapewniali dnia wolnego w zamian za pracę np. w weekend, w ośmiu – nie zapewniano pracownikom odpowiednio długiego nieprzerwanego odpoczynku. Identyczną skalę mają nieprawidłowości w ewidencji czasu pracy. W co drugiej kopalni nie przestrzegano przepisów dotyczących skróconego czasu pracy, zatrudniano pracowników powyżej dopuszczalnej liczby godzin nadliczbowych oraz zatrudniano pracowników w godzinach nadliczbowych na stanowiskach, na których nie powinno się tego robić. Te same nieprawidłowości inspektorzy PIP stwierdzili w kopalniach, które kontrolowali rok później.
Według PIP podstawową przyczyną wymienionych nieprawidłowości jest zbyt małe zatrudnienie, zwłaszcza niewystarczająca liczba pracowników posiadających odpowiednie doświadczenie i uprawnienia do wykonywania specjalistycznych prac. Do tego dochodzą błędy organizacyjne.
W zakresie technicznego bezpieczeństwa pracy pod ziemią inspektorzy PIP w 2010 r. najczęściej (w siedmiu na dziesięć kontrolowanych kopalni) stwierdzili nieprawidłowości polegające na niewłaściwym stanie dróg transportowych i ucieczkowych – brakowało kładek nad wodą, a istniejące były wąskie i niestabilne, drogi ewakuacyjne były śliskie, nierówne lub zatarasowane. PIP zwraca również uwagę m.in. na niedostateczne kontrole stanu technicznego oraz wyeksploatowane maszyny.
Jak informuje z kolei portal wnp.pl, w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku odnotowano w górnictwie 1607 wypadków, z czego 21 śmiertelnych i 15 ciężkich. Ponad 70% wypadków w górnictwie jest spowodowanych błędem człowieka, rozumianym nie tylko jako nieostrożność osoby poszkodowanej w wypadku, lecz przede wszystkim jako zła organizacja pracy i brak właściwego nadzoru ze strony przełożonych.
Podczas przeprowadzonych w 2011 r. kontroli zakładów górniczych nadzór górniczy stwierdził 1947 przypadków rażących naruszeń przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego oraz ruchu zakładu górniczego. Nałożono 2195 grzywien w drodze mandatu karnego na łączną kwotę 411 810 zł.
Źródło: Nowy Obywatel
Tylko bezwzględne długie więzienie dla dyrektorów,właścicieli(czyli sprawujących nadzór właścicielski urzędników)oraz kierowników robót coś zmieni.Niecałe pół miliona złotych mandatów karnych?Wolne żarty-wręcz zachęta do łamania prawa i ryzykowania ludzkim życiem.Jakoś o tragedii górników z Wujka (dziewięciu zabitych) to się Wyborcza i Rzepa rozwodzą dziesięcioleciami.Gdy w Halembie zginęło 23 ludzi to nie ma rozwodzenia się i ciągnięcia tematu latami.
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Smolenski-Ile-kosztuje-smierc-gornika/menu-id-197.html
Różni ludzie mają krew tych górników na rękach ale pod domem Kazimierza D. Nikt nie urządza pikiet.