Liczba wyświetleń: 1119
Przedstawicielom związków zawodowych, którzy zasiadają w Radzie Dialogu Społecznego udało się wywalczyć podniesienie płacy minimalnej o 6,5 proc. w przyszłym roku. Podwyżki dostaną również pracownicy budżetówki. Nieznacznie więcej – emeryci i renciści.
Płaca minimalna w Polsce w 2016 roku wynosi 1850 zł. To zaledwie 418 euro. Wyższe stawki obowiązują nie tylko w bogatych krajach jak Niemcy (w przeliczeniu ze stawki godzinowej – 1488 euro), Holandia (1500 euro) czy Francja (1458 euro) ale również w państwach, które borykają się od prawie dekady z kryzysem gospodarczym. Pracownicy w Portugalii mogą liczyć na co najmniej 589 euro, a Hiszpanie – 787 euro. Przeciwni podwyższaniu płacy minimalnej są za każdym razem organizacje zrzeszające przedsiębiorców, którzy co roku straszą, że przez wyższe płace zwiększy się bezrobocie. Nic takiego oczywiście nie ma miejsca.
W 2017 r. polski pracownik zatrudniony na pełen etat będzie mógł liczyć na minimum 1979 zł brutto. Związkowcy argumentowali, że w Polsce mieliśmy wzrost PKB, a zatem ludzie pracy muszą dostać więcej z bogactwa, które wypracowuje na co dzień. W górę pójdą również płace w budżetówce (o 10,9 proc.), gdzie podwyżek nie było od czasu pierwszej kadencji rządów Platformy Obywatelskiej. Według Rady Dialogu Społecznego płace w gospodarce narodowej w 2017 roku mają wzrosnąć o ok. 5,7 proc.
Większe kwoty w przyszłym roku będą spływać również na konta osób pobierających emerytury i renty. Oprócz podniesienia tych świadczeń o wskaźnik inflacyjny przedstawiciele tych grup mają dostać coś jeszcze. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie. Związkowcy apelują aby waloryzacja emerytur i rent była powiązana automatycznie ze wzrostem PKB. Trwają negocjacje w tej sprawie.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Super… razem z tą podwyżką wzrośnie ZUS dla własnej działalności. Jakby jedno z drugim miało jakiś związek.
Psiepsiembiorcy hehe i co ta ziemia i ten lud do nich należy? Nie. Polak ma dostawać wynagrodzenie za pracę a obecnie nie dostaje. 1400 złotóweniek to nie jest wynagrodzenie za pracę to jest jedynie jałmużna potrzebna do opłacenia haraczy i kupienia ziemniaków na cały miesiąc(a i to wątpliwe). Zapewniająca niewolnika żywego do wykonywania pracy. Psiepsiembiorcy niech się rzucają na winnych a nie na ludzi, którzy mają święte prawo żyć godnie i żaden psiepsiembiorca nie ma prawa im tego zabraniać. 1400 złotóweniek? Góra 4 godziny 5 dni w tygodniu mozna za to wykonywać pracę. Zresztą 4 godziny pracy dziennie w zupełności wystarczą w wielu branżach a 8 jest przeżytkiem i patologią. Niepomiernie wnerwia mnie bezczelna chciwość i brak ludzkich odruchów u takich psiepsiembiorcuff. Idź wywalcz sobie mniejsze podatki!
Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o pracodawców a o samozatrudnionych, którzy ZUS płacą sami za siebie. Płaca minimalna nijak się ma do ich przychodów a z każdą podwyżką rośnie im ZUS. Bo tak mówi ustawa.