Płaca minimalna receptą na kryzys w Genewie

Opublikowano: 30.09.2020 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1851

Za płacą minimalną w wysokości 23 franków szwajcarskich za godzinę opowiedziało się w referendum większość mieszkańców Genewy. To odpowiedź na koronawirusowy kryzys i wywołane nim radykalne pogorszenie sytuacji biednych pracujących: wiosną tego roku ustawiali się oni w kolejkach po paczki żywnościowe.

Związki zawodowe z Genewskiej Wspólnoty Akcji Związkowej (CGAS) i lokalne organizacje lewicowe przekonywały, że bez ustanowienia progu minimalnego wynagrodzenia będzie tylko gorzej, a wyższe płace mogą chociaż częściowo uratować przed niepewnością jutra i przed ubóstwem. Organizacje zrzeszające biznes – że właśnie ustanowienie minimalnej stawki godzinowej okaże się pandemicznym gwoździem do trumny. W niepewnych kryzysowych czasach większość – choć nie przytłaczająca – poszła jednak za głosem organizacji społecznych. Genewa będzie tym samym trzecim regionem w Szwajcarii, po Jurze i Neuchatel, gdzie płaca minimalna w ogóle obowiązuje. Pomysł ustanowienia jej na szczeblu ogólnokrajowym przepadł w referendum w 2014 r.

Za ustanowieniem płacy minimalnej w wysokości 23 franków za godzinę opowiedziało się 58 proc. głosujących w referendum. Daje to przy zatrudnieniu na pełny etat minimalny zarobek 4086 franków brutto miesięcznie. Związkowi eksperci szacują, że zmianę realnie odczuje 6,3 proc. pracowników, ale przewidują, że w dobie kryzysu odsetek najgorzej zarabiających mógłby tylko rosnąć. Tym bardziej, że za sprawą zamknięcia granic Genewa straciła ważny segment swoich dochodów: zyski z turystyki. Podwyżka płacy minimalnej jest zresztą w dużej mierze adresowana właśnie do zatrudnionych w sektorach gastronomicznym i hotelarskim, gdzie do tej pory na niskich stanowiskach zarobki nie przekraczały 20 franków za godzinę. Tymczasem Genewa należy do najdroższych miast na świecie: za wynajem dwupokojowego mieszkania w absolutnie najlepszym razie wyłożyć należy 3000 franków miesięcznie.

Referendum odznaczyło się wysoką, 54-procentową frekwencją: ostatni raz lokalne głosowanie przyciągnęło ponad połowę uprawnionych w 2016 r. Organizacje związkowe z satysfakcją komentują jego wynik i zamierzają podejmować kolejne działania na rzecz ratowania pracowników przed koronawirusowym kryzysem. Biznes narzeka: Dyrektor izby handlu i przemysłu Vincent Subilia stwierdził nawet, że referendum przeczy „szwajcarskim tradycjom partnerstwa społecznego”.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. woma123 01.10.2020 00:23

    HI

    Nie wyobrażam sobie życia bez pracy! Nawet gdybym nie miał innej możliwości i musiał pracować za darmo, będę to robił. I tym się różnię od zwierząt.

    Ale to oczywiście moje prywatne zdanie i nie musi być prawdziwe.

    DuDuS

  2. realista 01.10.2020 00:50

    :O zdefiniuj “pracować”… .. .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.